Kompletna Elektra już jutro!
Dodane: 03-07-2018 10:30 ()
Na ten moment czekać trzeba było bagatela 28 wiosen. Tak się bowiem złożyło, że jutro w ramach kolekcji „Superbohaterowie Marvela” (tom 40) do dystrybucji trafi pełne wydanie mini-serii „Saga o Elektrze”.
Przypomnijmy, że wyszkolona przez przedstawicieli organizacji znanej jako Dłoń zabójczyni Elektra po raz pierwszy „przemówiła” po polsku wczesnym latem 1990 roku. Stało się to za sprawą kierowanego przez Witolda Nowakowskiego wydawnictwa AS-Editor, które przejawiało ambicje prezentacji na polskim rynku przedruków komiksów z oferty Marvel Comics. Obok komiksowych adaptacji filmów „Indiana Jones: Ostatnia Krucjata” i „Blade Runner – Łowca androidów” oraz przygód mocarnego Cymeryjczyka z kart magazynu „The Savage Sword of Conan” (obecnie prezentowanych w ramach publikowanej przez Hachette Polska kolekcji „Conan Barbarzyńca”) właśnie „Elektra” stanowić miała najbardziej „marvelowską” propozycję wydawniczą tegoż wydawnictwa. Głównie z tego względu, że na jej kartach bardzo ważną rolę odgrywał Matt „Daredevil” Murdock. Mini-seria, która już wówczas cieszyła się w pełni zasłużonym statusem klasyka, była wspólnym dziełem Franka Millera (scenariusz i rysunki) i Klausa Jansona (tusz).
Niestety ze względu na ówczesne rynkowe uwarunkowania i niejasną kwestię praw autorskich AS-Editor zakończyło swój byt już u schyłku 1990 roku, w pełni ustępując pola wydawnictwu Codem (przyszłemu TM-Semic). Stąd pomimo ponoć ogromnego zainteresowania perypetiami Elektry (według Nowakowskiego z nakładu wynoszącego ogółem 200 tys. egzemplarzy sprzedano ok. 120 tys.) „Ściana” - tj. pierwszy z czterech epizodów zaplanowanej mini-serii - nie doczekała się kontynuacji. Po latach wydawnictwo Mucha Comics oraz polska filia Egmontu opublikowały dwa inne ważne tytuły z udziałem zabójczo niebezpiecznej Greczynki: „Elektra żyje!” i „Elektra Assassin”. Mimo to „Saga…” pozostawała przysłowiową „wielką nieobecną” na polskim rynku.
Z tym większą satysfakcją wypada poinformować, że już jutro ta sytuacja ulegnie zmianie, a rodzimi czytelnicy, którzy nie mieli dotąd sposobności zapoznać się m.in. z anglojęzycznymi edycjami tego utworu, nareszcie będą mieli ku temu okazję w polskiej wersji językowej. Krótko pisząc: wszystkim zainteresowanym polecamy wizytę w dobrze zaopatrzonych punktach dystrybucji. Zaiste warto!
Galeria
comments powered by Disqus