„Zabij albo zgiń” tom 3 - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 05-06-2018 23:28 ()


Eskalacja – to najbardziej właściwe słowo oddające bieg spraw w trzeciej już odsłonie osobliwego studium aktywności wzbudzającego lęk nowojorczyków mściciela. Zresztą już w poprzednim tomie trudno było przeoczyć wzmagającą się zapamiętałość, z którą główny protagonista serii zaczął wywiązywać się ze specyficznego „kontraktu” zawartego z emisariuszem mrocznych dziedzin. Co więcej, pomimo przytłoczenia tą okolicznością Dylan działał z coraz większą wprawą i metodycznością, nabierając przy tym znamion profesjonalisty. O ile jednak odstrzeliwanie np. działających na własny rachunek „amatorów” niezdrowego zainteresowania nieletnimi wzbudzać mogło zainteresowanie przede wszystkim lokalnej policji, o tyle zadarcie z rosyjską mafią to już nie przelewki.

Sęk w tym, że w trakcie swoich nocnych eskapad i „oczyszczania” miasta z indywiduów uznanych przezeń za problematyczne dla społeczeństwa szumowiny trafił on na osoby powiązane z parającymi się działalnością przestępczą Rosjanami. Ci zaś, jak sami zwykli o sobie mawiać, „(…) nie odpuszczają”. Nie zmienia tego zaniechanie przez Dylana jego aktywności przy równoczesnym poinformowaniu nowojorskich mediów o tym zamiarze. Stąd mafijni łowcy krążą po mieście, usiłując na bazie nie tak znowu skromnych informacji „namierzyć” zamaskowanego mściciela. Mimo że Dylan faktycznie usiłuje zerwać z nietypową aktywnością (tym bardziej że manifestacje obecności demona zanikły) to jednak nie zamierza on bezczynnie wyczekiwać „namierzenia” go przez „cyngli” rosyjskiego bonza. Przy czym w swoich poczynaniach raz jeszcze wykazuje się nadspodziewaną jak na życiowego popaprańca przenikliwością, konsekwencją i skutecznością. 

Trzeci tom niniejszej serii to kolejny przejaw scenopisarskiego kunsztu i niesłabnącej formy Eda Brubakera. Wszak wydobycie ze zdawało się wyeksploatowanego do granic możliwości motywu emocjonującej jakości to zadanie z gatunku, delikatnie rzecz ujmując, niełatwych. Jak się jednak okazuje, pomimo licznych hitów w dorobku (by wspomnieć choćby „Velvet”, „Fatale” i „Criminal”) ów scenarzysta nadal daje do zrozumienia, że syndrom twórczego wypalenia mu nie grozi. Opierając ramy swojej opowieści o precyzyjną kompozycję, konsekwentnie wnika w zwichrowane psyche ofiary demona/szaleństwa. Wydawało się, że wszystko w tym kontekście zostało zaprezentowane już w obu poprzednich wydaniach zbiorczych. Na podstawie niniejszego znać jednak, że „Bru” gruntownie przygotował się do podjętego tematu. Stąd coraz to nowe warstwy opowieści oraz kolejne istotne wątki dotyczące rodziny Dylana. Przy czym zagęszczająca się fabuła, mimo klarownej prezentacji, nadal generuje więcej pytań niż odpowiedzi. Z kim bowiem faktycznie mamy do czynienia: z ofiarą agresji wrażych sił spoza ziemskiej sfery egzystencji czy też pospolitym, acz zabójczo skutecznym szaleńcem, którego zniekształcony umysł wytworzył atrapę systemu etycznego sankcjonującego jego działalność?  

Jak to zazwyczaj w utworach Brubakera bywa, wewnętrzne monologi oraz pozornie zwyczajne interakcje portretowanych przezeń postaci urozmaicił on scenami strzelanin i ogólnie zmagań pomiędzy głównym bohaterem, a napotykanymi przezeń, kłopotliwymi dlań osobnikami. W obu formułach jak zawsze znakomicie odnalazł się Sean Phillips, obok Steve’a „The Capa” Eptinga prawdopodobnie drugi najlepiej kojarzony z Brubakerem plastyk. Skłonność ku realistycznemu ujmowaniu rzeczywistości przy równoczesnym „rozcieńczeniu” jej ekspresywnym wykończeniem nadaje jego pracom niepokojącej wrażeniowości. Niby ukazane realia bliskie są współczesnej codzienności a jednak właśnie za sprawą owego wrażeniowego „pokostu” podsycana jest aura niesamowitości i niedopowiedzeń. Jak zwykle przyczynia się ku temu na ogół depresyjna, złamana kolorystyka w wykonaniu Elizabeth Breitweiser. Sprawdzony zespół realizujący tę zaskakująco udaną serię nie traci zatem rezonu, a nawet zdaje się przejawiać zwyżkującą formę. To zaś z perspektywy potencjalnego czytelnika „Zabij albo zgiń” może tylko cieszyć.

 

Tytuł: „Zabij albo zgiń” tom 3

  • Tytuł oryginału: „Kill or be Killed vol.3”
  • Scenariusz:  Ed Brubaker
  • Szkic i tusz: Sean Phillips
  • Kolory: Elizabeth Breitweiser
  • Tłumaczenie z języka angielskiego: Paulina Braiter
  • Wydawca wersji oryginalnej: Image Comics
  • Wydawca wersji polskiej: Non Stop Comics
  • Data premiery wersji oryginalnej: 23 stycznia 2018
  • Data premiery wersji polskiej: 17 maja 2018
  • Oprawa: miękka
  • Format: 17 x 26 cm
  • Druk: kolor
  • Papier: kredowy
  • Liczba stron: 120
  • Cena: 44 zł

Zawartość niniejszego wydania zbiorczego opublikowano pierwotnie w miesięczniku „Kill or be Killed” nr 11-14 (sierpień-listopad 2017 r.).

Dziękujemy wydawnictwu Non Stop Comics za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus