„Pitbull. Ostatni pies” - recenzja
Dodane: 31-03-2018 15:10 ()
Po Botoksie i Kobietach mafii przyszedł czas na odtrutkę dla rodzimego kina sensacyjnego. Wprawdzie po zwiastunie trudno z wiarą spojrzeć na nowy film Władysława Pasikowskiego, ale reżyser ten udowadniał nie raz, że swój fach zna i nie schodzi poniżej pewnej granicy.
Oryginalny Pitbull to dzieło Patryka Vegi - przez jednych uwielbianego za kolejne produkcje, przez drugich wyśmiewanego i uważanego za szkodnika rodzimej kinematografii. Co by nie mówić o jego ostatnich dokonaniach, trzeba uczciwie przyznać, że Pitbullem torował sobie drogę do sławy i stworzył całkiem udane kino gatunkowe. Gorzej było już z kontynuacjami, czyli Nowe porządki i Niebezpieczne kobiety, które cechował realizatorski chaos i przeładowanie wątkami, co jest znakiem rozpoznawczym filmów Vegi. Jednak za czwartego Pitbulla wziął się Pasikowski i można powiedzieć, że zrobił dzieło na wskroś udane, patrząc przez pryzmat ostatnich dwóch części.
Ostatni pies jakościowo bije na łopatki Nowe porządki i Niebezpieczne kobiety. Zarys fabuły jest wyrazisty, nie rozłazi się w szwach na wątki poboczne, niekiedy mało istotne, a przede wszystkim opowieść się ładnie zazębia, nie ma w niej też dziwactw jak w ostatnich filmach Vegi.
W zamachu zginął policjant, były partner Miami. Komendant policji za punkt honoru bierze sprawę odnalezienia sprawcy tego mordu. Do tej misji trzeba doświadczonego i wykwalifikowanego personelu. Do akcji powracają bohaterowie z pierwszego filmu – Despero, Metyl i Nielat, który po stażu w FBI teraz ma ksywkę Quantico. Każdy z nich z bagażem doświadczeń, nie raz i nie dwa znajdujący się na życiowym zakręcie. W tym śledztwie nie ma miejsca na fuszerkę, a szansą na odkrycie prawdy jest niebezpieczna misja infiltracyjna. Despero musi przeniknąć do przestępczego półświatka i odszukać sprawcę morderstwa policjanta.
Pitbull. Ostatni pies nie jest filmem pozbawionym wad, ale Pasikowski kroi opowieść z tego, co ma, a aktorzy starają się przekonująco odnaleźć w dość anachronicznych rolach. Trzeba jednak przyznać, że produkcja trzyma w napięciu dzięki prostym trikom i staraniom uciekania od schematów. Zresztą reżyser Psów nie zatracił umiejętności tworzenia mocnych, klimatycznych scen, gdzie stylizacja, zdjęcia są ważniejsze niż byle jaka ekspozycja bohaterów. Nie wszystko tu wydaje się przemyślane, a i łatwość infiltracji świata gangsterów pozostawia wiele do życzenia, jednakże pojedyncze ujęcia czy role trójki głównych bohaterów udanie tuszują scenariuszowe lub realizatorskie wpadki. Pasikowski posiłkuje się umownością i uproszczeniami, ale nawet wtedy nie zatraca swojego reżyserskiego zmysłu, celnego oka i potrafi z kluczowych scen wycisnąć odpowiedni nastrój, zbudować napięcie, nie pozwolić na nudę.
Duża w tym zasługa aktorów: Dorociński, Stroiński i Mohr dają popis, balansując między poważnymi a nieco przerysowanymi kreacjami. Ich bohaterowie są wyraziści, wiarygodni z mocno nakreślonymi osobowościami. Trochę gorzej ma się Pazura i Woronowicz, którzy w rolach mafijnych bossów potrafią się odnaleźć, ale często ma się uczucie, że za mocno skręcają w kierunku komedii. Wisienką na obsadowym torcie jest z pewnością Doda, której występ wzbudzał niemałe kontrowersje. Wokalistka poradziła sobie znośnie. Naturalnie i bez oporów rzucała mięsem na lewo i prawo, co przychodziło jej z niebywałą łatwością. Warsztatowo odbiegała jednak od pozostałych, a gdy fabuła w większym stopniu skupiała się na jej bohaterce, widać było, że gubi się i brak jej ekranowej ogłady.
Pasikowski nadal potrafi porywająco opowiedzieć mocną kryminalną historię, która broni się warsztatowo i aktorsko. Ostatni pies nie jest filmem wybitnym, ale też nie miał takim być. Jest z pewnością alternatywą dla produkcji Patryka Vegi. Zwieńczenie serii mimo potknięć jest dziełem wartym uwagi, udowadniającym, że twórca Psów to wciąż na rodzimym podwórku jeden z niedoścignionych speców od kina sensacyjnego.
Ocena: 6/10
Tytuł: „Pitbull. Ostatni pies”
Reżyseria: Władysław Pasikowski
Scenariusz: Władysław Pasikowski
Obsada:
- Marcin Dorociński
- Krzysztof Stroiński
- Rafał Mohr
- Cezary Pazura
- Adam Woronowicz
- Marian Dziędziel
- Dorota Rabczewska
- Agnieszka Kawiorska
- Izabela Kuna
- Michał Kula
Muzyka: Radosław Łuka
Zdjęcia: Maciej Lisiecki
Montaż: Jarosław Kamiński
Scenografia: Marek Warszewski
Kostiumy: Małgorzata Braszka, Kaja Śródka
Czas trwania: 120 minut
comments powered by Disqus