„Corto Maltese. Zawsze trochę dalej” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 02-09-2017 22:21 ()


Akcja opowieści zebranych w trzecim tomie serii „Corto Maltese” rozgrywa się w Ameryce Południowej. Corto Maltese, który od czasu ostatniej swojej przygody ma poważne problemy z pamięcią, znów rzuca się w wir niesamowitych przygód.

Tym razem w tomie znalazło się pięć opowieści. „Głowy i grzybki” to rozgrywająca się na pograniczu jawy i snu historia poszukiwania pradawnego inkaskiego miasta ukrytego gdzieś w amazońskiej dżungli. Znajomy Jeremiasza Steinera, antykwariusz Lewi Colomba chce sfinansować wyprawę poszukiwawczą i do udziału niej namawia Corto Maltese. Cierpiący jeszcze na amnezję po przygodzie z „Ewangelistami” marynarz wyrusza zatem w ekspedycję śladami dwóch podróżników, którzy swe poszukiwania przypłacili życiem. Podczas tej pogoni za czymś, co zawsze i tak znajduje się trochę dalej, dzielny marynarz odnajduje jednak coś zupełnie innego, niż to czego się spodziewał. W kolejnej historii mamy już do czynienia z całkowitą zmianą tonacji. „Bananowa conga” to szpiegowska opowieść rozgrywająca się na tle politycznych machinacji USA, które dbając o własne interesy, doprowadziły politycznego chaosu w Ameryce Łacińskiej. Corto wikła się w niebezpieczną aferę, w której nikt nie jest tym, za kogo się podaje. Na uwagę zasługuje otwierająca tę opowieść sekwencja dialogu prowadzonego przez… broń palną. W trzeciej historii następuje kolejna zmiana. „Wudu dla pana prezydenta” zawiera mieszankę magii i niezwykłości, które służą za tło dla osadzonej na wyspie Port-Ducal historii o politycznym oszustwie. Przedstawiając niezwykle emocjonalną, oskarżycielską mowę doktora Zoli rozpoczynającą się od słowa „Oskarżam”, Pratt po raz kolejny w intrygujący sposób nawiązuje do literatury.

Nie pozostajemy jednak długo w tej atmosferze – autor bardzo szybko rzuca bowiem czytelnika w wir halucynacyjnych wizji uciekiniera szukającego schronienia w Zatoce Pięknych Snów. To miejsce, które posłużyło za tytuł kolejnej opowieści, jest tyleż atrakcyjne, co niebezpieczne. Dezerter, który – jak sam mówi – „pożyczył” pewną kwotę z pułku Artist’s Rifles obozuje w tej zatoce, szukając wytchnienia i wspominając swoją szaloną przeszłość. Nawiedzające go kolejne wizje stanowią okazję do rozliczenia się z własną przeszłością, a czytelnikowi pozwalają wniknąć w jego coraz bardziej oddalającą się od rzeczywistości i owładniętą marzeniami o chwale i utraconej miłości psychikę. Tom kończy równie poruszająca historia „Baśnie i dziadkowie”. Głównym motywem jest niełatwe, ale jak zawsze kojące rodzinne pojednanie. Corto, znów za sprawą Steinera oraz Colomby, wyrusza tropem zaginionego w dżungli wnuka sławnego lekarza, doktora Stone’a. Poszukiwania dziecka, w którego żyłach płynie indiańska krew (jego matka była córką czarownika ze szczepu Jiwarów) stają się okazją do refleksji na temat siły więzów krwi oraz prawdziwej miłości.

Trzeci tom jest wypełniony elementami tajemniczymi i magicznymi – obrzędy wudu, zombie, szamańskie sztuczki oraz oniryczne wizje przenikają się tu nieustannie z awanturniczymi przygodami i politycznymi intrygami. Hugo Pratt sprawnie żongluje tymi elementami, tworząc interesującą całość. Co więcej, jakby od niechcenia wzbogaca on nieustannie charakterystykę głównego bohatera – nawet wówczas, gdy ten staje się postacią drugoplanową (np. w „Zatoce Pięknych Snów”), lub, gdy przez większą część opowieści jest uznawany za zabitego („Wudu dla pana prezydenta”). Corto Maltese cały czas chce uchodzić za cynicznego poszukiwacza przygód, ale coraz gorzej mu to wychodzi. Zarówno dla czytelnika, jak i jego towarzyszy coraz bardziej oczywiste staje się, że jest to niezwykle wrażliwy człowiek o bardzo silnie rozwiniętym poczuciu sprawiedliwości i silnym przekonaniu o realizacji swoistej misji. Te cechy dają o sobie znać w wielu momentach, ale najbardziej chyba spektakularnym ich przejawem jest bójka, w jaką dzielny marynarz wdaje się na początku ostatniej opowieści z tego tomu. Choć Corto usiłuje przekonać wszystkich, że pobił niejakiego Mendozę za oszukiwanie podczas gry w kości, to dla wszystkich jest oczywiste, że niefortunnemu graczowi dostało się tak naprawdę za handel niewolnikami. W warstwie graficznej obserwujemy natomiast konsekwentną kontynuację stylistyki znanej z poprzednich tomów. Kadry pozostają niezwykle ekspresyjne, a niepowtarzalna kreska Pratta zdaje się coraz lepiej współgrać – choć może to tylko kwestia przyzwyczajenia – z delikatnymi kolorami Patrizii Zanotti.

Trzeci tom przygodowej serii Hugo Pratta bez wątpienia zadowoli wszystkich miłośników komiksowej klasyki, a w szczególny sposób przysporzy radości wszystkim tym, którzy jeszcze mają świeżo w pamięci wakacyjne, nadmorskie podróże. Niezwykłe przygody Corto Maltese pozwolą jeszcze raz poczuć morską atmosferę. Zmienność tonacji i rytmu poszczególnych historii zawartych w trzecim tomie nie pozwoli natomiast ani na chwilę oderwać się od lektury.

 

Tytuł:Corto Maltese. Zawsze trochę dalej”

  • Tytuł oryginału: „Toujours un peu plus loin”
  • Scenariusz i rysunki Hugo Pratt
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 08.2017 r.
  • Wydawca oryginału: Casterman
  • Data wydania oryginału: 1970 r.
  • Objętość: 112 stron
  • Format: 215x285 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 79,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus