„Corto Maltese. Pod znakiem Koziorożca” - recenzja
Dodane: 04-04-2017 07:09 ()
Drugi tom serii „Corto Maltese” to prawdziwa mieszanka gatunków. Mamy tu elementy magii i mistycyzmu, fantastyczną legendę o zaginionym królestwie, tajemniczą opowieść o piratach i ukrytym skarbie oraz nieco sensacji. Wszystko to podane zostało w niezobowiązującej formie, swobodnej, chwilami onirycznej opowieści, niespiesznie snującej się od zdarzenia do zdarzenia. A, że to wszystko nie tworzy jednej, spójnej historii? Kto by się tym przejmował?
Na pewno nie przejmuje się tym główny bohater serii Hugo Pratta. Corto Maltese daje się poznać, jako postać żyjąca chwilą. To, co było wczoraj i to, co przyniesie jutro, zupełnie się dla niego nie liczy. Ważne jest jedynie to, co dzieje się tu i teraz. Autor nadaje swojemu bohaterowi, który w poprzednim tomie jawił się jeszcze jako postać nie do końca określona, coraz więcej cech romantycznego bohatera, żyjącego na pograniczu świata realnego i świata baśniowych tajemnic, fantastycznych legend i dziwnych snów. Jedna z postaci mówi do niego w pewnym momencie: „Nigdy nie widziałem postaci bardziej romantycznej od ciebie. Założę się, że jesienią przesiadujesz samotnie na parkowych ławkach” i można uznać, że jest to jedna z trafniejszych charakterystyk naszego kapitana. Choć Corto Maltese nie goni za przygodami, one i tak zawsze go odnajdują. Nawet jeśli on sam wolałby wieść spokojne życie, beztrosko przesiadując jesienią na parkowych ławkach, nie jest mu to dane.
Tym razem wszystko zaczyna się bardzo niepozornie. Podczas pobytu w pensjonacie pani Javy w Gujanie Holenderskiej, Corto, który – jakżeby inaczej – spędza czas, wylegując się na wygodnym fotelu, poznaje ekscentrycznego profesora Jeremiasza Steinera. Choć naukowiec lata badawczej świetności ma już dawno za sobą, okazuje się osobistością nad wyraz ciekawą. To właśnie on pomaga rozszyfrować należące niegdyś do Rolanda Bantama notatki na temat tajemnic świata zaginionego pięćdziesiąt tysięcy lat temu. Zapiski mówiące o tajemniczym królestwie Mu przywiózł do Gujany syn podróżnika – Tristan. Młody chłopak za wszelką cenę chce rozwikłać zagadki, których nie udało się rozwiązać jego ojcu, a przy okazji ma zamiar poznać swoją tajemniczą, przyrodnią siostrę utrzymującą bliskie kontakty z afroamerykańskimi czarownikami. Okazuje się jednak, że komuś bardzo zależy na tym, by te poszukiwania zakończyły się fiaskiem.
Tak Corto Maltese rozpoczyna swoją kolejną podróż w nieznane. Dzielny marynarz w towarzystwie profesora Steinera i młodego Bantama rusza do miasta Sao Salvador w poszukiwaniu przyrodniej siostry Tristana, będącej rzekomo w posiadaniu dokumentów mających pomóc w rozwikłaniu zagadki zaginionego królestwa. Dalsze przygody pełne są niezwykłych zdarzeń oraz nieoczekiwanych spotkań. Corto wikła się w krwawe walki prowadzone przez brazylijskich partyzantów, poszukuje zatopionego hiszpańskiego galeonu wypełnionego złotem, tropi piracki skarb, którego tajemnicę skrywają cztery asy wyryte na wielorybiej kości i wreszcie próbuje rzucić nieco światła na mroczną tajemnicę rodziny Lokäartów zwanych „Ewangelistami” – słynnych złoczyńców z Antyli.
Poszczególne opowieści nie tworzą tym razem spójnej całości, tak jak miało to miejsce w przypadku „Opowieści słonych wód”. Odrębność wątków podkreślają nawet rozdziały wprowadzone do tego tomu. W konsekwencji poszczególne historie toczą się w nieco szybszym tempie, każda z nich stanowi bowiem w gruncie rzeczy odrębną całość, która musiała zostać jakoś spuentowana. Mimo tego braku spójności, komiks czyta się bardzo dobrze. Kolejne historie opowiedziane są w intrygujący sposób, łączący wymogi zbudowania trzymającej w napięciu intrygi z prezentacją wyrazistych postaci. W porównaniu z pierwszym tomem widoczna staje się jeszcze jedna różnica. Otóż Hugo Pratt zaczyna wprowadzać do swojej historii elementy tajemnicze – czary, mity, legendy oraz teorie mówiące o ingerencji kosmitów w dzieje ludzkości. Co więcej, swoim bohaterom każe chwilami balansować na granicy jawy i snu. Dzięki temu zacieraniu granicy pomiędzy rzeczywistością a fantazją, co stanie się przecież znakiem rozpoznawczym tej serii, opowieści o romantycznym marynarzu stają się jeszcze bardziej intrygujące.
W warstwie graficznej mamy tu do czynienia z konsekwentną kontynuacją stylistyki rozpoczętej w poprzednim tomie. Można jedynie odnieść wrażenie, że Pratt częściej korzysta z piórka, kreśląc cienkie, gęste linie w bardziej szczegółowy sposób prezentujące mimikę bohaterów oraz tła. Choć oczywiście niezmiennie liczy się dla niego przede wszystkim ogólne wrażenie, a kolejne kadry pozostają niezwykle ekspresyjne. Dyskretna kolorystyka autorstwa Patrizii Zanotti, która wywołuje szereg kontrowersji wśród miłośników tej kultowej serii, nadal nie przeszkadza w lekturze, choć trudno powiedzieć, żeby wnosiła do rysunków jakąś nową wartość.
Podsumowując, należy stwierdzić, że „Pod znakiem Koziorożca” – tom przez kilka dobrych lat znajdujący się w zapowiedziach wydawnictwa Post – spełnia związane z nim oczekiwania. Lektura opowieści o przygodach Corto Maltese pozwala choć na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości i zanurzyć w fantastyczno-onirycznej narracji pełnej niezwykłych i mrocznych tajemnic. Do komiksowej serii opowiadającej o przygodach dzielnego podróżnika wkradają się pomału elementy tajemnicze i magiczne. W drugim tomie serii Hugo Pratt wprowadza je jednak jeszcze nieśmiało i bardzo ostrożnie. Opowieść zaczyna się od poszukiwań owianego aurą tajemniczości i magii królestwa Mu, ale bardzo szybko na pierwszy plan wysuwają się jednak sensacyjne przygody i awanturnicze poszukiwanie ukrytych pirackich skarbów. Wątki magiczno-mityczne szybko gdzieś giną pośród licznych wątków, ale możemy być spokojni, że powrócą jeszcze w kolejnych tomach, a Corto Maltese nieustannie będzie balansował na granicy pomiędzy rzeczywistością i baśnią. Często będzie również tę granicę przekraczał, nie mając nigdy pewności, po której stronie akurat się znajduje.
Tytuł: „Corto Maltese. Pod znakiem Koziorożca”
- Tytuł oryginału: „Sous le Signe du Capricorne ”
- Scenariusz i rysunki Hugo Pratt
- Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data polskiego wydania: 03.2017 r.
- Wydawca oryginału: Casterman
- Data wydania oryginału: 1970 r.
- Objętość: 136 stron
- Format: 215x285 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena okładkowa: 79,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus