„Anihilacja" tom 2 - recenzja
Dodane: 18-07-2017 00:33 ()
Fala Anihilacji rozdziera wszechświat Marvela, docierając do najodleglejszych jego zakątków. W drugim tomie kosmicznej epopei jej skutki odczuwają pośledni bohaterowie Domu Pomysłów. Heroldzi Galactusa na czele z Norrinem Radem, doskonale znanym jako Silver Surfer, Super-Skrullem oraz Ronanem Oskarżycielem. Każdy z nich musi zmierzyć się z falą narastającej przemocy wznieconej przez Annihilusa.
W pierwszej opowieści poplecznicy władcy Strefy Negatywnej dopadają niegdysiejszego herolda Air-Walkera, którego z rąk bezwzględnych oprawców ratuje Silver Surfer. Widząc bezsilność istot tak potężnych, jak słudzy Pożeracza Światów, postanawia udać się do swojego byłego pana, aby zasięgnąć opinii jednej z najpotężniejszych osobowości we wszechświecie. Mimo swojej niesubordynacji i moralnych rozterek Silver Surfer decyduje się ponownie przyjąć moc, która dopomoże mu w walce z wrogiem.
W drugiej opowieści Super-Skrull wybiera się do matecznika wszelkiego zła – Strefy Negatywnej, aby zniszczyć potężną broń zagrażającą jego rasie. Wraz ze swoimi sprzymierzeńcami będzie musiał stawić czoła nie tylko hordom najeźdźcy, ale też wykazać się męstwem wymagającym ostatecznego poświęcenia. Opowieść zamykająca album przywołuje poszukującego sprawiedliwości Ronana Oskarżyciela, który posądzony o zdradę pragnie oczyścić swoje imię z niesłusznych zarzutów. Podążając za świadkiem, który może znać prawdę, musi zmierzyć się z Gamorą i jej podopiecznymi, a także stawić opór niespodziewanie rozlewającej się wszędzie fali Anihilacji. Nieoczekiwane sojusze i walka do ostatniego tchnienia to niewątpliwie atuty tej historii.
Wydarzenia rozgrywające się poza głównym nurtem Anihilacji, przybliżające wymienione wyżej postaci na pewno posiadają swój urok, są zgrabnie wkomponowane w naczelny wątek. Zwłaszcza chytre knowania Thanosa i jego wątłe przymierze z Annihilusem może zaowocować interesującym rozwojem akcji. Jednakże brak w każdej z tych opowieści pazura, istotnych i przełomowych chwil, które wyróżniałyby te epizody na tle typowych kosmicznych rozrób.
Najkorzystniej prezentuje się pierwsza z nich, zarówno pod względem fabularnym, jak i graficznym. Rysunki Renato Arlema udanie oddają bezmiar kosmicznej pustki, bitewnego chaosu, nieograniczonej mocy, którą posiadają udzielający się na jej łamach bohaterowie. Silver Surfer, jako postać niejednoznaczna, jest ciekawszy niż kurczowo trzymający się jednej zasady i brnący przed siebie niczym taran Ronan, a także zdradziecki i bezwzględny Super-Skrull. Druga z opowieści, zabierająca nas do Strefy Negatywnej odstręcza nieco karykaturalną i baśniową kreską. Rysunki Gregory’ego Tytusa nie pasują do gwiezdnego anturażu ani przygodowej wyprawy. Podobnie sytuacja ma się z ilustracjami Jorge’a Lucasa, które sprawdzają się w bitewnym rozgardiaszu, ale jak na kosmiczną epopeję wydają się za bardzo uproszczone, często pozbawione tła, o zaburzonych proporcjach (np. wielkość młota jest niewspółmierna do budowy ciała Ronana).
Każdy z trzech epizodów poszerza wiedzę o międzygalaktycznym konflikcie i zakreślonych na szeroką skalę machinacjach Annihilusa, jednak w oczekiwaniu na finałową potyczkę nie jest to wiedza koniecznie wymagana, aby czerpać przyjemność z lektury kolejnego albumu. Na pewno dla kolekcjonerów czy zagorzałych fanów kosmosu Marvela będzie to ważny element tej opowieści, ale równie dobrze można go pominąć, oczekując na trzeci tom.
Tytuł: „Anihilacja" tom 2
- Scenariusz: Keith Giffen, Simon Furman, Javier Grillo-Marxuach
- Rysunki: Renato Arlem, Gregory Titus, Jorge Lucas
- Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
- Wydawnictwo: Egmont
- Data wydania: 24.05.2017 r.
- Druk: kolor
- Papier: kredowy
- Oprawa: twarda
- Format: 170x260 mm
- Stron: 324
- Cena: 99,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie tytułu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus