„Split” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 28-01-2017 15:40 ()


Mistrz suspensu i nieoczywistych rozwiązań, M. Night Shyamalan, który zasłynął takimi działami jak Szósty zmysł czy Niezniszczalny, powraca w bardzo dobrym stylu z nową produkcją. Split opowiada historię trzech dziewcząt, które zostają porwane przez mężczyznę cierpiącego na dysocjacyjne zaburzenie tożsamości. Z wyglądu niepozorny, o duszy artysty, głęboko skrywający mroczny sekret. Nastolatki szybko przekonają się, że w jego umyśle kłębią się dwadzieścia trzy osobowości. W zależności od tego, która jaźń dominuje w ciele Kevina, będzie zależało ich przetrwanie.  

Shyamalan to typ reżysera, który skrupulatnie buduje napięcie, dba o atmosferę niepokoju i niepewności, nie tylko bohaterów, ale też widzów. To najważniejsze odczucia towarzyszące jego dziełom. Nie spodziewamy się typowych zmyłek i trików, chcemy być zaskakiwani, wyczekując kluczowego twistu. Wiemy, że on nastąpi, co stanowi o sile historii snutej przez reżysera. A twórca Znaków lubi bawić się z widzem, wprowadzać do swojego świata kawałek po kawałku, zostawiać ślady w spowitych mrokiem pomieszczeniach, tropy w nagłówkach gazet, w końcu ukryć aluzję na monitorze komputera. Z pozoru to tylko detale, ale dla wprawnego oka są to istotne odkrycia przybliżające do rozwikłania zagadki.  

Główny wątek filmu stanowi porwanie i przetrzymywanie kobiet, z jednoczesną manifestacją dominujących osobowości Kevina, z których na czoło wybijają się: nieprzewidywalny i stanowczy Dennis, zaborcza Patricia czy nieśmiały oraz zakompleksiony dziewięciolatek - Hedwig. W tę trójkę najczęściej wciela się James McAvoy, dając popis nietuzinkowych wręcz umiejętności szybkiego przystosowana się do odmiennych charakterów. Aktor sięga po skrajne zachowania, aby brawurowo i przekonująco pokazać konflikt rozrywający świadomość jego bohatera, napiętnowany traumą z przeszłości – niezwykle złożony dramat jednego pacjenta. Postać Kevina bliżej poznajemy przez pryzmat jego relacji z psychiatrą. Z punktu widzenia tego wątku, osobowość mnoga to nie do końca zaburzenie osobowości, ale szansa na uwolnienie potencjału ludzkiego mózgu. I w tej sferze Shyalaman z rozkoszą sięga po motyw nadprzyrodzony, a jego bohater, przekonany o własnej racji, zamierza ewoluować, stać się czymś więcej niż człowiekiem. Trudno nie dostrzec pewnej analogii między Kevinem a doktorem Jekyllem, który również skrywał w sobie mroczną i krwiożerczą bestię. Jednak w przypadku bohatera dzieła Shyalamana, otrzymaliśmy znacznie bardziej skomplikowaną i spotęgowaną strukturę tegoż niepowstrzymanego monstrum.  

Porywający występ Jamesa McAvoya, który całkowicie zdominował pozostałe filmowe kreacje, powoduje, że inne postaci wydają się mniej ważne. Trzy porwane nastolatki są mało widoczne (dwie z nich to wręcz podręcznikowy przykład mało rozgarniętych ofiar w horrorach) poza Anyą Taloy-Joy, wyrastającą nam na gwiazdę nowoczesnego kina grozy. Aktorka – co udowodniła już w Morgan czy Czarownicy: Bajce ludowej z Nowej Anglii – potrafi udanie za pomocą jedynie ekspresyjnej mimiki twarzy pokazać całą gamę emocji, począwszy od niepokoju, na strachu i panicznym przerażeniu skończywszy. Jej postać jest w tym przypadku najbardziej rozbudowana, a tajemnica z przeszłości w pewnym stopniu wiąże ją z Kevinem. Równie nieźle wypadają sesje u pani psycholog, starszej kobiety, która z jednej strony boi się swojego pacjenta, z drugiej jest nim wręcz urzeczona, zafascynowana do tego stopnia, że stanowi on obiekt dalszych jej prac. Chyba jako jedna nie postrzega jego zaburzenia jedynie jako choroby, ale próbę dokonania przełomu w zrozumieniu złożonej ludzkiej psychiki i sposobach leczenia jej aberracji.

Split tylko potwierdza powrót Shyamalana do doskonałej formy. Reżyser nie byłby sobą, gdyby nie zostawił w finale zaskakującego twistu. Stanowi on zapowiedź kolejnego fantastycznego widowiska. Fani twórczości hinduskiego autora będą zachwyceni. Jego najnowsze dzieło to pokaz wszechstronnej i spektakularnej gry Jamesa McAvoya, który przekonująco odgrywa kolejne postaci, balansuje na granicy szaleństwa, a jednocześnie ma w sobie coś z niewinności dziecka. Split to kino wyrwane z oków schematów, trzymające w napięciu do samego końca. Polecam.

Ocena: 8/10

Tytuł: „Split”

Reżyseria: M. Night Shyamalan

Scenariusz: M. Night Shyamalan

Obsada:

  • James McAvoy    
  • Betty Buckley    
  • Betty Buckley
  • Anya Taylor-Joy
  • Haley Lu Richardson    
  • Kim Director    
  • Jessica Sula
  • Brad William Henke

Muzyka: West Dylan Thordson

Zdjęcia: Mike Gioulakis

Montaż: Luke Franco Ciarrocchi

Scenografia: Mara LePere-Schloop

Kostiumy: Paco Delgado

Czas trwania: 117 minut

Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.


comments powered by Disqus