„Sherlock Holmes i Necronomicon" tom 1: „Wewnętrzny wróg” – recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 23-04-2016 14:41 ()


Najsłynniejszy detektyw świata i sprawa nadnaturalnych tajemnic zawartych w pradawnej księdze. Wydaje się, że takie zestawienie powinno stanowić gwarant zajmującej lektury, dlatego też już sama nazwa – „Sherlock Holmes i Necronomicon": „Wewnętrzny wróg”, pierwszy tom inicjujący nową mini-serię – naturalnie rozbudziła moje zainteresowanie.  

Podobnie jak miało to miejsce w przypadku „Wampirów Londynu” Sylvain Cordurie i Laci, twórcy tych jakże nietypowych opowieści detektywistycznych, zdecydowali się wprowadzić pierwiastek metafizyczny do racjonalnego i uporządkowanego świata Sherlocka Holmesa. Metoda ta okazała się interesująca w założeniach, jednak nie do końca udana w realizacji. Można powiedzieć, że bohater z Baker Street stracił przez to swój potencjał – wszakże dzieci nocy niełatwo jest pokonać przy użyciu dedukcji.

 Na analogicznym, nieziemskim fundamencie zdecydowano się przedstawić historię zawartą w „Necronomiconie”.  Holmes, który do rodzinnego Londynu wraca z wyprawy na Antarktydę, musi zmierzyć się z zagadką mordów na jego najbliższych informatorach. Krwawy ślad prowadzi go na cmentarzysko, uświęcone miejsce, gdzie dojdzie do spotkania z dobrze znanym mu przeciwnikiem. Tyle tylko, że jeszcze bardziej niebezpiecznym. Księga Abdula Alhazreda stanowi przecież źródło pradawnego zła.

Sylvain Cordurie postanowił nadać nieco świeżości historiom o angielskim detektywie. Faktycznie, na początku jest w tej fabule odpowiednio dozowane napięcie, interesująco zaaranżowane miejsca, z których wydobyto nastrojowość grozy i tajemnicy. Brakuje jednak bohatera. Sherlock Holmes pozbawiony jest szansy na zaprezentowanie swojego geniuszu, dedukcji stanowiącej przecież sedno opowieści sporządzonych oryginalnie przez Arthura Conana Doyle’a.

 Również intryga, choć poprowadzona sensownie, dająca odpowiednie motywacje bohaterom całego widowiska w gruncie rzeczy jest rozczarowująca. Co prawda zakończenie albumu oferuje niespodziewane zawieszenie akcji, natomiast zagrożenie Londynu może przerodzić się w prawdziwy terror, jednak z czasem fabuła zaczyna rozmywać się względem widowiskowości. Subtelne tajemnice przeradzają się w awanturnicze, proste sekwencje zdarzeń.

Na całe szczęście warstwa wizualna komiksu udanie rekompensuje pewne mankamenty scenariusza. Laci wydobywa z tej historii nastrojowość rodem z XIX wieku, elegancko oddaje nie tylko rys poszczególnych postaci, ale również tła, niesłychanie detaliczne, imponujące i wrażeniowe. Klarowne  kompozycje, gra światłocieni i wyrazista kreska sprawiają niekwestionowaną radość. Należy mieć nadzieję, że wizualne piękno stanie się inspirujące dla kreatora świata, a kontynuacja będzie nieco bardziej zajmująca.      

Tytuł: „Sherlock Holmes i Necronomicon" tom 1: „Wróg wewnętrzny"

  • Scenariusz: Sylvain Cordurié
  • Rysunek: Vladimir Krstic Laci
  • Kolor: Axel Gonzalbo
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 13.04.2016 r.
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • Cena: 29,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus