Harry Sidebottom "Wojownik Rzymu: Wrota Kaspijskie" - recenzja
Dodane: 24-07-2012 09:08 ()
Wrota Kaspijskie – część czwarta i na pewno nie ostatnia
Po raz czwarty spotykamy się z barbarzyńcą na usługach Imperium Rzymskiego – Balistą. Po trzech częściach spodziewaliśmy się zakończenia serii Wojownik Rzymu, jednak Harry Sidebottom słynący ze swej wręcz encyklopedycznej znajomości historii starożytnej zafundował nam niespodziankę. Czy było warto czekać na kolejną część? Myślę, że zdecydowanie tak. Między innymi dlatego, iż ten tom czyta się zupełnie inaczej ze względu na bardzo wiele czynników, o których później. Najpierw jednak pokrótce o fabule.
Balista wraz z rodziną przebywa w Efezie i snuje wizję wyjazdu na Sycylię. Jednak to cesarz Galien ma zadecydować o losach barbarzyńcy. Wszak ten już raz otrzymał atrybuty cesarza, wprawdzie na kilka dni, co może skutkować w przyszłości kolejnym powstaniem. Galienem targają sprzeczne uczucia, tym bardziej, że składa obietnicę Demetriuszowi – dawnemu niewolnikowi Balisty. Na Efez spada w tym czasie potężne trzęsienie ziemi, a ponadto miasto atakują i plądrują plemiona Gotów. Balista z własnej inicjatywy organizuje obronę kolejnych napadniętych miast. Ostatecznie Galien, który zobowiązany jest do utrzymania przy życiu barbarzyńcy, zsyła go na Kaukaz, pewien jego rychłej śmierci. Wojownik Rzymu wyrusza do Wrót Kaspijskich, gdzie czekać już będą na niego synowie Szapura, Króla Królów. Będą czekać na zemstę i śmierć Balisty.
Dlaczego Wrota Kaspijskie czyta się zupełnie inaczej niż poprzednie części cyklu Wojownika Rzymu? A to dlatego, iż nie ma tutaj aż tyle krwi i śmierci co w poprzednich tomach. Są oczywiście nieodzowne w tego rodzaju powieści pościgi i sceny bitew, lecz nie jest to temat dominujący. Książkę czyta się bardziej jak długi wstęp do następnej części, której moim zdaniem należy się spodziewać. Tym razem mamy dużo więcej opisowych fragmentów, choćby na temat zwyczajów Gotów, ich sposobu atakowania czy uzbrojenia. Wiele miejsca zajęła też filozofia – Sokratesa, Platona, a także literatura, którą studiują bohaterowie. Sporo akcji rozgrywa się na morzu oraz w obecności rzek, które przemierza Balista w drodze na Kaukaz. Natomiast zwrócę uwagę na fakt, który zarówno można uznać za zaletę, jak i wadę twórczości Sidebottom’a. Autor używa bardzo fachowego języka – to może niektórym czytelnikom lekko utrudnić odbiór, jednak na to również jest rozwiązanie, a mianowicie słowniczek na końcu książki. Uważam to mimo wszystko za zaletę, bo jako czytelnik o mniejszej wiedzy niż powieściopisarz, mogę chociaż w małym stopniu próbować równać do jego znajomości pojęć starożytnych. A to spory atut, że Sidebottom dopuszcza nas - czytelników – do swojego świata, do świata który tak doskonale zna.
Korekta: Kilm
Tytuł: Wrota Kaspijskie
Tytuł oryginału: The Caspian Gates
Cykl: Wojownik Rzymu
Tom: 4
Autor: Harry Sidebottom
Tłumaczenie: Marta Dziurosz
Wydawca: Wydawnictwo Rebis
Data wydania: 10 kwietnia 2012
Liczba stron: 408
ISBN: 978-83-7510-771-5
Oprawa: twarda z obwolutą
Format: 15,0×22,5 cm
Cena: 43,00 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za przesłanie egzemplarza do recenzji.
Powiązane artykuły:
Harry Sidebottom "Wojownik Rzymu: Lew Słońca" - recenzja
Harry Sidebottom "Wojownik Rzymu: Król Królów" - recenzja
comments powered by Disqus