"Thorgal" tom 33: "Statek miecz" - recenzja
Dodane: 09-11-2011 20:32 ()
Czwarty album „Thorgala” autorstwa duetu Yves Sente - Grzegorz Rosiński przynosi ze sobą znaczne zamrożenie akcji, dosłownie jak i w przenośni. Z pięknego, barwnego Asgardu przenosimy się do szarego i ponurego Northlandu, aby towarzyszyć Thorgalowi w wyprawie ratunkowej. Kogo spotka na swojej drodze niezłomny wiking, któremu nie dany jest spokojny żywot u boku rodziny?
Jak pamiętamy, Thorgal zaciągnął się na statek kupiecki, aby kontynuować swój pościg za Czerwonymi Magami, którzy porwali jego syna, Aniela. Droga wiodąca przez dzikie obszary śnieżnobiałej krainy jest pełna niebezpieczeństw i grasujących rabusiów. To także szlak, na którym nie trudno o handlarzy niewolnikami, a załoga statku miecza nie wzgardzi żywym towarem. Wśród ludności skazanej na łaskę zachłannych kupców Thorgal niespodziewanie napotyka postać, której osoba dzielnego wikinga nie jest obca. Czy niestrudzonemu bohaterowi uda się odmienić jej los?
Czas eksperymentów Yvesa Sente'a dobiegł końca wraz z wykonaniem przez Jolana misji zleconej mu przez Manthora. Wprawdzie wybrańcy półboga nadal przebywają w Międzyświecie, ale pewne jest, że ich najbliższa lekcja, jaką odbiorą od mistrza czerwonej magii, zostanie zilustrowana na łamach kolejnej serii ze świata "Thorgala". Raczej nie ma żadnej wątpliwości, że walka Jolana i jego towarzyszy przeniesie się do cyklu poświęconemu dorastającemu synowi gwiezdnego dziecka. Z kolei fabuła najnowszego albumu w przeważającej mierze skupia się na losach Thorgala. Niestety z dotychczasowych dokonań Sente'a „Statek miecz” prezentuje się najsłabiej. Akcja albumu wyhamowała niczym tytułowy okręt na krze lodowej. Szlachetna postawa wikinga i pojawienie się postaci z przeszłości sprawiły, że na nic więcej nie starczyło miejsca. Niewielkim pozytywem wydaje się być enigmatyczna bohaterka, której pomoc w poszukiwaniach Aniela może okazać się nieoceniona. Kim jest i czego będzie oczekiwała w zamian za informacje przyjdzie nam poczekać do następnego tomu.
W albumie nie znajdziemy również wydarzeń rozgrywających się u rodziny Thorgala – czyli Aaricii i jej córki, bo sceny te zostały ujęte w pierwszym tomie „Louve” zatytułowanym „Raissa”. Widać postępujący proces rozdrabniania uniwersum stworzonego przez Jeana Van Hamme’a. Przynajmniej na początku autorzy poszczególnych serii starają się zachować równorzędny bieg wydarzeń pomiędzy historiami, subtelnie nawiązując do przygód w pozostałych tytułach (jak to ma miejsce właśnie w „Raissie”).
Graficznie „Statek miecz” utrzymany jest w stylistyce „Władcy gór”, z przeważającą ilością śnieżnobiałych plansz. Można przypuszczać, że niemrawe tempo akcji zostało narzucone celowo, aby pozostawić naszemu rodakowi nieograniczone pole manewru podczas ilustrowania zmagań Thorgala z nieprzejednaną, podbiegunową naturą. Malarski styl Grzegorza Rosińskiego ponownie stanowi główny atut cyklu, który powoli dryfuje w kierunku ostatnich fabuł Jeana Van Hamme’a. Sente nie stara się definitywnie odciąć od dokonań swojego poprzednika, brnąc w mało atrakcyjne wątki, stanowiące przerywnik we właściwej historii. Nadto wyprawa po Aniela nasuwa skojarzenia z analogiczną opowieścią zawartą na kartach „Krainy Qa”, a której centralną postacią był Jolan. Brakuje już tylko cudownego zmartwychwstania Kriss, co nie jest tak do końca niemożliwe, patrząc na rozwój wydarzeń w serii poświęconej nieokiełznanej wojowniczce.
Na kolejny album przyjdzie nam poczekać dwa lata. To sporo czasu, który można spożytkować na dodatkowe przemyślenia nad przyszłością Thorgala. Odnoszę wrażenie, że podzielenie losów każdego z "gwiezdnej rodziny" na tym etapie życia bohaterów, kiedy przetrwali już niejedną rozłąkę, nie jest najtrafniejszym rozwiązaniem. Obym był złym prorokiem. Być może Sente przebudzi się z zimowego snu, aby zadziwić nas niepowtarzalną i zajmującą fabułą, jak to robił chociażby przy Skarbku. Na chwilę obecną daleko mu jednak do tego wyczynu. Dla przepięknych ilustracji egzotycznej, iście arktycznej scenerii, a także dla zagorzałych miłośników serii „Statek miecz” to wciąż pozycja obowiązkowa.
- Przeczytaj także recenzję "Thorgal - Louve" tom 1: "Raissa"
Tytuł: "Thorgal" tom 33: "Statek miecz"
- Scenariusz: Yves Sente
- Rysunki: Grzegorz Rosiński
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- Wydawca: Egmont
- Data publikacji: 28 listopada 2011 r.
- Papier: kreda
- Oprawa: miękka/twarda
- Format: 210x290 cm
- Stron: 48
- Cena: 22,99 zł/29,99 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...