"Thorgal" tom 32: "Bitwa o Asgard" - recenzja
Dodane: 25-11-2010 21:51 ()
Dwa lata przyszło czekać miłośnikom „Thorgala” na trzeci wspólny album duetu Yves Sente – Grzegorz Rosiński. Cierpliwość opłaciła się, bowiem otrzymaliśmy najciekawszy jak dotąd epizod, opowiadający o zmaganiach Jolana w międzyświecie.
Po rezygnacji Jeana Van Hamme’a stery serii przejął Yves Sente, który początkowo miał przygotować scenariusze do czterech albumów, a także tchnąć nowego ducha w podupadający cykl. Dokonał niemałej rewolucji zamieniając rolami ojca z synem. Powolutku, acz konsekwentnie wyjawiał kolejne intencje Manthora, nie do końca zdradzając czy jest to postać pozytywna czy negatywna. Raczej łatwo przewidzieć, że przygoda Sente’a z „Thorgalem” będzie znacznie dłuższa niż pierwotnie planowano.
Po zdobyciu tarczy Thora, Manthor wyznacza Jolanowi kolejne, równie trudne zadanie. Młodzieniec musi udać się do boskich ogrodów Idun, aby zabrać stamtąd jabłko gwarantujące wieczne życie. W tej niebezpiecznej misji asystuje mu żyjąca armia szmacianych ludków, których bliżej poznaliśmy w poprzednim tomie. Drugim wątkiem przeplatającym się z wyprawą do Asgardu są intensywne poszukiwania Aniela przez Thorgala. Podążając śladem porywaczy dociera on do osady, gdzie swoją obecność zaznaczyli Czerwoni Magowie. Wyścig z czasem trwa...
Jak pamiętamy, w zmaganiach o niezniszczalną tarczę uczestniczyła garstka młodych herosów pretendujących do miana wybrańca. Bezcenne trofeum przypadło w udziale Jolanowi, który do siedziby bogów wyruszył już w pojedynkę. Zepchnięcie na daleki plan pozostałych uczniów Manthora odbyło się z korzyścią dla samej opowieści. Sente’owi udało się przy tym uchwycić niepowtarzalną atmosferę misji, towarzyszącą niegdyś perypetiom Thorgala w nieznanych i fascynujących krainach, gdzie ludzie niezwykle rzadko mają szansę się zapuszczać. Jolan dostąpił nie lada zaszczytu - poznania pokaźnej galerii bogów, a nawet konfrontacji z jednym z nich.
Na drugim biegunie znalazł się wątek poszukiwań Aniela - potraktowany nieco marginalnie, być może jako materiał, który dopiero w przyszłości zaowocuje pełnokrwistą akcją. Można zaryzykować stwierdzenie, że postać Thorgala w tym albumie jest zbędna i wciśnięta dla zasady. Wojaże Jolana w Asgardzie są na tyle zajmującą lekturą, że przerywniki w postaci plansz z jego ojcem wybijają trochę z rytmu opowieści.
Autorom można zarzucić brak konsekwencji w określeniu wieku Jolana. Okładka „Tarczy Thora” ilustruje, iż mamy do czynienia z dorastającym mężczyzną, mającym już za sobą okres dzieciństwa. Tymczasem w „Bitwie o Asgard” sprawia on wrażenie młodszego niż poprzednio. Żonglowanie wiekiem Jolana bez wątpienia ma na celu przyciągnięcie do serii nastoletnich czytelników, jednakże wymusza przy tym zachowawczy, by nie powiedzieć ugrzeczniony ton opowieści. Twórcy nie ułatwiają Jolanowi przekroczenia wrót dorosłości, mimo nadarzających się ku temu okazji (nader gościnne komnaty Idun). Możliwe również, że nie chcą zbyt szybko pchnąć syna Thorgala w kobiece objęcia. Niemniej niezdecydowanie z ich strony zaczyna powoli być irytujące. Ponadto ociekający krwią i brutalnością świat Wikingów, o czym nie raz mogliśmy się przekonać na kartach serii, został za bardzo złagodzony. Czasy, kiedy z furią w oczach szaleli Kriss, Vor Wspaniały czy podobni im bohaterowie bezpowrotnie minęły.
Chyba już każdy zdążył przywyknąć do malarskiego stylu rysunków Grzegorza Rosińskiego. Graficznie „Bitwa o Asgard” to arcydzieło, nad którym można spędzić kilka godzin wpatrując się w kolejne plansze i malowidła Polaka. W głównej mierze zachwyca niezwykle barwne wyobrażenie krainy legendarnych bogów. Sente dostarczył naszemu rodakowi sporo okazji do zaprezentowania ponadprzeciętnych umiejętności. Asgard wygląda bajecznie, począwszy od niewielkich detali na monumentalnym pałacu Odyna kończąc. Szczegółowość i precyzja ilustracji została wyniesiona na wyżyny.
Trudno uwierzyć, że wszystkie zachcianki Manthora zostały już zaspokojone, a mag porzucił chęć odpłacenia za doznane krzywdy mieszkańcom Asgardu. Kiedy odsłoni przed nami swoje prawdziwe oblicze? Niewykluczone, że rozgrywkę z przebiegłym półbogiem Jolan będzie kontynuował na łamach własnej serii, a w macierzystym cyklu na pierwszy plan powróci Thorgal. Scena, w której doświadczony przez los bohater dopytuje się o łuk, nie pozostawia żadnych złudzeń. Już niebawem możemy spodziewać się jego powrotu w pełnej krasie.
- Zobacz także recenzję pierwszego tomu "Kriss de Valnor"
Tytuł: "Thorgal" tom 32: "Bitwa o Asgard"
Scenariusz: Yves Sente
Rysunek: Grzegorz Rosiński
Tłumaczenie: Wojciech Birek
Wydawca: Egmont
Data publikacji 2.12.2010r.
Stron: 48
Papier: kreda
Druk: kolor
Oprawa: twarda/miękka
Cena: 29,99/22,99 zł
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...