Recenzja książki „Wąska ścieżka czarownicy” Piotra Patykiewicza

Autor: Łukasz Marianowicz Redaktor: druzila

Dodane: 29-06-2009 22:20 ()


Od kilku lat uważnie śledzę literacką karierę Piotra Patykiewicza. Do tej pory każda kolejna książka była lepsza niż poprzednie. Miałem głęboką nadzieję, że nie zawiodę się także w przypadku „Wąskiej ścieżki czarownicy”. Jednakże – jak uczą giełdowi analitycy – każdy trend wzrostowy musi prędzej czy później zostać skorygowany.

Mam wrażenie, że w tym przypadku taka korekta nastąpiła. Niemniej pragnąc zachować obiektywizm długo zwlekałem z ostatecznym podsumowaniem nowej powieści Patykiewicza, czytając książkę w całości co kilka tygodni i próbując rozgryźć zamierzenia autora. Najwyższy już jednak czas podzielić się przemyśleniami ze światem.

Akcja „Wąskiej ścieżki czarownicy” toczy się w polskich górach podczas II wojny światowej. Już sam ten fakt zasługuje na odnotowanie, jako że poprzednie historie autorstwa Patykiewicza były osadzone w realiach przypominających europejskie średniowiecze. Nie ma tu jednak zerwania ze światem ludowych podań, do jakiego przywykliśmy chociażby w „Odmieńcu”. Fabuła „Wąskiej ścieżki czarownicy” mocno związana jest z legendą o Śpiących Rycerzach. Na tle tego nieco synkretycznego zestawienia autor ukazuje nam losy Marylki - młodej dziewczyny, która przed wojenną zawieruchą ucieka z Krakowa i zatrzymuje się w leśniczówce swojego ojca. Tutaj odkrywa kolejne elementy układanki pozwalające jej zrozumieć, kim naprawdę była jej matka i jaką spuściznę po sobie zostawiła. Dziewczyna zmuszona jest bardzo szybko wejść w dorosłość. Równolegle próbuje okiełznać budzącą się w niej moc. Musi przy tym z każdym krokiem dokonywać wyborów, z którymi miałby problem nawet najbardziej doświadczony życiowo człowiek.

 Wszystko to dzieje się w momencie, gdy na skutek partyzanckiej prowokacji Niemcy mordują wszystkich mężczyzn w wiosce. Ciemiężony lud raz po raz wspomina o rycerzach śpiących pod górą i czekających na moment, w którym ponownie będą mogli walczyć z wrogiem. Jako że przywołać i kontrolować ich może tylko doświadczona czarownica, bohaterka postanawia w trybie przyspieszonym zdobyć niezbędną siłę. Wykorzystując okultystyczną wiedzę żyjących w cieniu góry wieśniaków, za cichym przyzwoleniem miejscowego proboszcza, sięga po tę moc do demonicznego wymiaru rzeczywistości.

Tutaj niestety rozpada się ta wspaniale zapowiadająca się historia. Na nic kwiat paproci, na nic przywołanie motywu bractwa sięgającego korzeniami czasów świętego biskupa Stanisława. Po obudzeniu rycerzy Marylka wykorzystuje ich do obrony wioski przed niemiecką dywizją pancerną, a później także lotnictwem. Celem dziewczyny staje się uzyskanie gwarancji bezpieczeństwa dla wioski zarówno od Niemców, jak i wojsk sprzymierzonych, i to w zamian za pozbawienie rycerzy nieśmiertelności. W tym momencie widać, że Patykiewicz nie miał pomysłu ani na zakończenie utworu w tym miejscu, ani na sensowne wykorzystanie stworzonej sytuacji w celu rozwinięcia całej opowieści. Niczym Reymont w „Chłopach” odciął miejsce akcji od świata zewnętrznego, dla niepoznaki tylko dorzucając niemieckie wojska i delegatów. Widać wyraźnie, że fabuła byłaby o wiele bardziej logiczna, gdyby autor wykazał się pełną konsekwencją. Zatem albo trzeba było zmniejszyć znaczenie rycerzy, albo też wykorzystać ich zgodnie z rangą, jaka została im nadana. A tak dostaliśmy mieszankę cokolwiek ciężkostrawną.

Zostawmy jednak dywagacje na temat logiczności fabuły czy konstrukcji świata przedstawionego. Każdy sam oceni, na ile odpowiadają mu zaproponowane przez autora rozwiązania. Przyjrzyjmy się bohaterom, których Patykiewicz zbudował z większym namysłem. Najważniejsza w utworze jest oczywiście Marylka Spodziejówna i nie ukrywam, że niosąca ogromne brzemię młoda, nieco naiwna dziewczyna została opisana w przekonywujący sposób. Niemniej udało się stworzyć autorowi lepsze kreacje. Wśród nich zdecydowanie wyróżnia się Józef Spodzieja, mężczyzna żyjący wspomnieniami, tęskniący za zmarłą żoną i próbujący nie dopuścić, by córka wybrała drogę czarownicy. Jego bardzo wyraźne cechy charakteru budzą zaufanie, zwłaszcza na tle nieco rozchwianej Marylki. Wśród ważniejszych postaci warto odnotować jeszcze proboszcza, próbującego krzewić chrześcijańskie wartości w przesiąkniętej pogaństwem wiosce, Szefa – dowódcę partyzanckiego oddziału, Wickla – oficera SS szczególnie żywo zainteresowanego tematem Śpiących Rycerzy, czy wreszcie starego kościelnego oraz gospodynię Franciszkę. Ta dwójka doskonale prezentuje zagmatwany, nieco niespójny obraz mieszkańców wioski. Z jednej strony sprawiają oni wrażenie ludzi ciemnych, myślących schematycznie i nieznających pojęcia tolerancji dla odmiennych niż ich własne poglądów, z drugiej uosabiają ludową mądrość, która pozwala im wyznawać katolicką wiarę i jednocześnie odprawiać pogańskie rytuały wtedy, gdy jest to konieczne. Ten akurat element świata przedstawionego jak najbardziej pasuje do obranej konwencji i moim zdaniem jest jednym z ciekawszych zagadnień podjętych w „Wąskiej ścieżce czarownicy”.

Podsumowując tę książkę, nie sposób nie wypowiedzieć słów uznania pod adresem plastyczności języka, jakim operuje autor. Nie jest to wprawdzie poezja, ale swoją podstawową rolę spełnia w stopniu więcej niż wystarczającym. Co prawda do swego językowego kunsztu zdążył nas już Patykiewicz przyzwyczaić, podobnie jak do turpistycznych opisów, niemniej warto odnotować utrzymanie wysokiej formy w tym aspekcie.

Jak widać z powyższego zestawienia, są w „Wąskiej ścieżce czarownicy” elementy trzymające wysoki poziom i mogłaby to być naprawdę dobra książka, gdyby nie pewna niekonsekwencja w budowaniu świata i fabuły. Logiczne potknięcia znacznie osłabiają przyjemność płynącą z lektury. Tak czy inaczej dla miłośników ludowych klechd jest to pozycja bez mała obowiązkowa. Nie chcę jednak pozostałych czytelników odwodzić od sięgnięcia po tę pozycję, gdyż wymyka się ona jednoznacznej ocenie. Zatem jeśli ktoś dysponuje nadmiarem wolnego czasu, to zachęcam. Nic tak przecież nie przekonuje, jak możliwość wyrobienia sobie własnej opinii...

Korekta: Kwiatosz

 

Tytuł: Wąska ścieżka czarownicy

Autor: Piotr Patykiewicz

Wydawnictwo: SuperNOWA

Data wydania: Październik 2008

ISBN: 978-83-75-78-009-3

Liczba stron: 380

 

 

Dziękujemy Wydawnictwu SuperNOWA za udostępnienie książki do recenzji.

 

 

Zobacz też:

Recenzja książki "Zły brzeg" Piotra Patykiewicza  

Recenzja książki "Odmieniec" Piotra Patykiewicza  

Recenzja książki "Rajskie zorze" Piotra Patykiewicza


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...