"Jeż Jerzy" - recenzja

Film „Jeż Jerzy” jest adaptacją kultowego polskiego komiksu autorstwa Rafała Skarżyckiego (scenariusz) i Tomasza Lwa Leśniaka (rysunki), który ukazuje się na polskim rynku od roku 1998. Do tej pory ukazało się 13 albumów o przygodach niepokornego jeża. Adaptacja filmowa jest natomiast jedną z niewielu prób stworzenia polskiego filmu animowanego dla dorosłych. Czy udaną?

"Sucker Punch" - recenzja

Snyder po zrobieniu trzech porządnych adaptacji, zabrał się za swój własny projekt. Tytułem wstępu powiem, że nie mogę się doczekać Supermana w jego wykonaniu. Po pierwsze - ktoś inny napisze scenariusz. Po drugie, opóźni to realizację jego kolejnych „oryginalnych” pomysłów.

"Do szpiku kości" - recenzja

„Do szpiku kości” bezlitośnie demaskuje mit Ameryki miodem i mlekiem płynącej, kraju rozległych perspektyw, jednocześnie kreśląc obraz prowincjonalnego brudu oraz biedy. Debra Granik bez koloryzowania odsłania odrapane i zarośnięte gęby mieszkańców zapadniętej dziury gdzieś w Missouri, kroczących ścieżką bezprawia.

"Inwazja: Bitwa o Los Angeles" – recenzja

„Inwazja: Bitwa o Los Angeles” jest filmem science-fiction poruszający klasyczny temat konfliktu ludzkości z rasą inteligentnych najeźdźców z kosmosu. Jest on jednak nietypowy ze względu na swoją militarystyczną naturę.

„Ghost Rider 2”- recenzja

„Przed niektórymi demonami nie można uciec”, pakt z diabłem na zawsze zmienił życie nie tylko Johnny’ego Blaze’a, ale też... Nicolasa Cage’a.

"Sala samobójców" - recenzja

Przed seansem słyszałem wiele skrajnych opinii o „Sali samobójców”. Znajoma wspominała, że film jest dziwny. W Internecie i gazetach natknąłem się z kolei na soczyste laudacje wychwalające nowatorskość produkcji i ładunek emocjonalny, jaki ze sobą niesie. 

"Mała Moskwa" - recenzja

Czy na polskim rynku filmowym jest jeszcze margines miejsca na tytuły nieociekające kiczem, tanimi miłosnymi historyjkami, infantylnym humorem – słowem czy polski przemysł filmowy stać na produkcję innego typu niż komedie romantyczne?

„Piekielna zemsta” - recenzja

Brak fabuły, płytkie postaci, kino utrzymane w duchu exploitation movies, moce piekielne i niestrudzony heros o zmęczonej twarzy Nicolasa Cage. Czy można oczekiwać czegoś więcej od niezobowiązujące nawalanki podanej, jak to ostatnio jest w zwyczaju, w trzech wymiarach?

"Czarny łabędź" - recenzja

„Czarny łabędź” – najnowsze dzieło Aronofsky’ego, czyli perfekcyjna niedoskonałość baletu.

"Jestem numerem cztery" - recenzja

„Jestem numerem cztery” to najnowsza produkcja dla młodzieży wyprodukowana pod okiem Stevena Spielberga i Michaela Baya. Obraz jest tylko wstępem większej historii, którą otrzymamy, jeżeli niniejszy film okaże się finansowym żniwiarzem. Łatwo nie będzie, bowiem dzieło w reżyserii D.J. Caruso przywodzi na myśl tysiące innych, które mogliśmy oglądać do tej pory.

"Sanctum 3D" - recenzja

Rozbrat Jamesa Camerona z kinem trwał ponad dekadę. Ktoś mógłby powiedzieć, dziesięć lat poza branżą to szmat czasu. Nie dla twórcy „Terminatora”, który wrócił z projektem, swoistym opus magnum, a jego nazwisko często gościło w mediach.

"The Green Hornet" - recenzja

W 2011 roku ekrany miał zdominować zielony kolor. I nie mowa tu o powrocie „Sałaty Marvela” czy zwariowanej rodzince Shreka, a o dwóch wysokobudżetowych produkcjach – „The Green Hornet” oraz „Green Lantern”.

"Polowanie na czarownice" - recenzja

Dominic Sena nigdy nie należał do wirtuozów kina, a jego umiejętności plasowały go wśród przeciętnych rzemieślników, którzy dysponując odpowiednim materiałem są w stanie stworzyć dzieło zjadliwe, dostarczające przy okazji odpowiedniej dawki rozrywki.

"Tron: Dziedzictwo" - recenzja druga

Kino science-fiction jest niemożliwe do zrealizowania, a jedynym filmem, który może być uznany za przedsięwzięcie s-f w pełnym tego słowa znaczeniu jest „Odyseja Kosmiczna 2001” Stanleya Kubricka. Tak przedstawia sprawę Carl Freedman w jednym z ważniejszych esejów dotyczących gatunku s-f poprzedniego stulecia, i trudno się z nim nie zgodzić.

"Lorax" - recenzja

Amerykańska widownia szaleje na punkcie ekranizacji książek Dr. Seussa, a każdy kolejny film oparty na jego twórczości może liczyć na oddane rzesze fanów. Szlaki przetarł „Grinch: świąt nie będzie”, nieco słabiej wypadł „Kot”, a w świat animacji zabrał nas „Horton słyszy Ktosia”. Jak na tle wcześniejszych obrazów poradził sobie „Lorax”?

"Niepowstrzymany" - recenzja

Czym byłby film Tony’ego Scotta bez odrobiny adrenaliny, potu wylanego przez zabieganych bohaterów, szczypty absurdu, a przede wszystkim nieustannej, wypełniającej każdą klatkę, akcji w najczystszej formie.

"Tron: Dziedzictwo" - recenzja

Kto z Was jeszcze pamięta „Tron”? Obraz Stevena Lisbergera nakręcony przed dwudziestu ośmiu laty jest dla jednych filmem kultowym, wręcz pionierskim, natomiast dla drugich archaizmem, z budzącymi uśmiech politowania efektami specjalnymi. Jednak dla Hollywood każda możliwość wyduszenia kilkudziesięciu dolców jest warta zachodu.

„Iluzjonista” - recenzja

W modelu współczesnego kina, w którym rozrywka dla masowego odbiorcy zajmuje poczytne miejsce, filmy niejednoznaczne urastają do miana klejnotów pożądanych przez widza spragnionego odmiany.

"Ostatni egzorcyzm" - recenzja

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem wielkim fanem wszelkich filmów, które usilnie starają się udawać filmy dokumentalne, oparte na faktach, zaginione taśmy, etc. Doskonałymi przykładami takiej filozofii kręcenia filmów są choćby starusieńki „Blair Witch Project” czy nieco nowszy „REC”.

"Harry Potter i Insygnia Śmierci" część I - recenzja druga

Przyznam się, że nigdy nie byłem miłośnikiem filmów o przygodach Harry’ego Pottera. Jednakże będąc wielkim fanem książek nigdy nie mogłem sobie odmówić (niekiedy wątpliwej) przyjemności porównywania powieści z ich adaptacjami.

"Harry Potter i Insygnia Śmierci" część I - recenzja

David Yates w końcu zrobił dobrego Pottera. Udało mu się nie dlatego, że poprawił swój styl. Udało mu się ponieważ radykalnie go zmienił.

"Zanim odejdą wody" - recenzja

Rzadko zdarza mi się iść z bratem do kina, ale skoro stawia... Problem jest w tym, że jeśli stawia, to też wybiera - tym razem "Due Date", który w naszych kinach funkcjonuje jako "Zanim odejdą wody".

„Maczeta” - recenzja

Chyba nikt się nie spodziewał, że jeden z fałszywych trailerów wyprodukowanych przy okazji poprzedniego filmu Roberta Rodrigueza i Quentina Tarantino trafi na duży ekran.

"Restless" - recenzja

Gus Van Sant wydaje się być niewzruszony na istniejące we współczesnym kinie mody i trendy, konsekwentnie stawiając na obrazy skierowane do wymagającego odbiorcy.

"RED" - recenzja

Nie ma nic gorszego niż tajniak na emeryturze. Pusty dom, zero adrenaliny, codzienna rutyna zdaje się być bardziej przytłaczająca niż samo myślenie o starzeniu. Nie oznacza to jednak, że agent zapomniany i odstawiony na boczny tor nie może nieźle przywalić. Choć szron na głowie i nie to zdrowie to w ręce nadal gnat.

"Pirania 3D" - recenzja

Twórcy horrorów coraz chętniej sięgają po efekty trójwymiarowe, produkując niezliczone ilości krwawych, brutalnych obrazów, często niemających zbyt wiele do zaoferowania widzowi. Czy „Pirania 3D” także wpisuje się w popularny nurt produkcyjnych miernot? 

"Król Lew 3D" - recenzja

W Hollywood do głosu dochodzi nowa moda, która zagorzałych przeciwników trójwymiarowych filmów może przyprawić o ból głowy, większy niż oglądanie produkcji w niewygodnych okularach.

"Resident Evil: Afterlife" - recenzja druga

Po ukazaniu się “Resident Evil: Extinction” Paul W.S. Anderson ogłosił, że trylogia o przygodach Alice jest kompletna i zakończona. Wielu fanów gier z serii ucieszyła ta wiadomość (w tym mnie), bowiem obrazy Andersona miały z grą tyle wspólnego, co “Wiedźmin" Brodzkiego i Szczerbica z sagą Sapkowskiego – niby ten sam świat, postaci, ale jednak…

"Resident Evil: Afterlife" - recenzja

Paul W.S. Anderson, prywatnie mąż Milli Jovovich, powrócił na fotel reżyserski cyklu, który powołał do życia osiem lat temu. Czy najnowsza odsłona "Resident Evil" sprostała oczekiwaniom widzów?

"Salt" - recenzja

W nieśmiertelnym cyklu o przygodach Jamesa Bonda przez lata siłą napędową były potyczki między agentami czołowych imperiów. Inspiracji nie trzeba było daleko szukać, scenariusze pisało samo życie – karty historii XX wieku.

"Niezniszczalni" - recenzja

Sylvester Stallone mimo upływu lat jest nie do zdarcia. Sześćdziesięcioczteroletni aktor postanowił jeszcze raz zadziwić wszystkich kręcąc dzieło hołdujące obrazom kina akcji minionego wieku.

„Ostatni władca wiatru” - recenzja

Ostatnie dokonania Shyamalana chyba nikogo nie napawały optymizmem.

"Jak ukraść Księżyc" - recenzja

Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego niż bycie złoczyńcą. Żadnych zakazów, żadnych praw, hulaj dusza piekła nie ma. Ot sielanka na co dzień. Autorzy „Jak ukraść Księżyc” pokazują, że egzystencja geniusza zła nie do końca jest usłana różami.

„Solomon Kane” - recenzja

Solomon Kane to historia o nawróceniu i odkupieniu win, praktycznie rzecz biorąc prawie „biblijnie” ujęta.

"Incepcja" - recenzja

Jawa i sen to dwa nierozerwalne elementy towarzyszące sztuce filmowej. Christopher Nolan, sprawnie nimi żonglując, zabiera widzów w głąb świata przepełnionego nierealnością, tak bardzo przez nas pożądanego. Gdzie kończy się rzeczywistość, a zaczyna mistyfikacja?

"Uczeń czarnoksiężnika" - recenzja

Nicolas Cage, Jon Turteltaub i Jerry Bruckheimer to zespół odpowiedzialny za sukces "Skarbu Narodów". Zgrany tercet tym razem stara się ożywić staroświecką magię i wciągnąć widza w świat baśni.

"Koszmar z ulicy Wiązów" - recenzja

Upiór z Elm Street narodził się dwadzieścia sześć lat temu z wyobraźni Wesa Cravena, kiedy do kin trafił „Koszmar z ulicy Wiązów”. Sukces produkcji spowodował, że postać Freedy’ego Kruegera na stałe wpisała się w kanon kina grozy. Uśpiony przez wiele lat potwór, wrócił ponownie zarzynać niewinne ofiary.

"Predators" - recenzja druga

Kiedy Robert Rodriguez odsunął w czasie kilka rozpoczętych projektów (między innymi „Sin City 2”) i powziął decyzję o ponownym wskrzeszeniu na ekranie kasty kosmicznych myśliwych, miłośnicy Predatorów piali z zachwytu. Sam jednak nie odważył się stanąć za kamerą nowego obrazu, angażując do projektu Nimróda Antala.

"Wybuchowa para" - recenzja

Patrząc na ostatnie dokonania Toma Cruise’a można pomyśleć, że fortuna sprzyja cudownemu dziecku Fabryki Snów. Obrazy z jego udziałem raczej nie napawają entuzjazmem, mimo to producenci wciąż wierzą, że występ gwiazdora napełni ich sakwę pieniędzmi.

"Shrek Forever" - recenzja

Kiedy blisko dekadę temu Shrek debiutował w kinach, trudno było uwierzyć, że sympatyczny ogr zaskarbi sobie tak wielką popularność.

"Predators" - recenzja

Czy powrót Predatora do kin stanowi renesans kultowej postaci, czy może jej łabędzi śpiew? Już w piątek do polskich kin trafi „Predators”. Zapraszamy do zapoznania się z recenzją filmu.

"Zaćmienie" - recenzja

Jeszcze dekadę temu filmowe sagi były tworzone w dwu-trzyletnich odstępach, aby podsycić i rozbudzić nadzieje miłośników na kontynuację. Dłuższe przerwy umożliwiały także drobiazgowe wykończenie dzieła.

„Jutro będzie futro” - recenzja

W życiu popełniamy wiele błędów, że nie raz i nie dwa mówimy sobie pod nosem, że gdybyśmy mogli cofnąć się w czasie, to zrobilibyśmy to zupełnie inaczej.

"Toy Story 3" - recenzja

Rzadko zdarza się, aby triquel był lepszy od swoich poprzedników. Analizując kilka ostatnich lat, można łatwo dostrzec, że przy trzeciej części formuła serii zaczyna się wyczerpywać, a kolejne odcinki przedłużanego na siłę serialu rozczarowują.

„Disco robaczki” - recenzja

Komu przejadła się już potrawka z zielonego ogra, a także zmrożone przygody stada prehistorycznych zwierząt, może skosztować nieco tańszej i uboższej, europejskiej strawy.

"Drużyna A" - recenzja

Dobry plan jest gwarantem sukcesu, nie mniejszym niż sprawny scenariusz. „Drużyna A” wraca na ekrany, tym razem kinowe, aby urządzić prawdziwą demolkę.

"Książę Persji: Piaski Czasu" - recenzja

Jerry Bruckheimer, Midas współczesnego kina rozrywkowego, powraca z nową produkcją. Odpowiedzialny za takie hity jak „Gliniarz z Beverly Hills”, „Twierdza” czy „Wróg Publiczny” zawsze stara się dostarczyć widzom spektakularnego widowiska.

"Robin Hood" - recenzja

Sporo było zamieszania wokół najnowszej produkcji Ridleya Scotta, która pierwotnie miała trafić do kin jako „Nottingham” i opowiadać o przeciwniku sławnego banity. Ostatecznie reżyser zdecydował się na klasyczny tytuł „Robin Hood”, skupiając się na genezie legendarnej postaci.