„Psalm dla zbudowanych w dziczy” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 02-05-2024 21:28 ()


W fantastyce mieści się naprawdę wiele zagadnień. To nowe światy, realia, całe uniwersa pełne zróżnicowanych bohaterów i przygód. Zdaje się, że jeśli ktoś potrzebuje ująć w swojej fabule coś odmiennego, oryginalnego, czy po prostu dziwnego to ten gatunek literacki będzie najlepszy.

Taką oryginalność w budowie świata i bohaterów zafundowała czytelnikom Becky Chambers w swojej powieści „Psalm dla zbudowanych w dziczy”. Jest to prosta historia o podróży i wzajemnym uczeniu się nieznanych rzeczy, poznawaniu realiów innych niż te z dawnej codzienności. Czy jednak na pewno? Autorka porusza w swojej opowieści mnóstwo bardzo aktualnych wątków takich jak ekologia i tolerancja, ale najważniejszy jest sposób, w jaki to robi. Zupełnie nie czuć tu tonu propagandowego ani nachalności. Wszystko, co zostało napisane, jest spojone z przedstawionym światem Pangi i jego realiami, mocno odmiennymi od tego, jaki znamy z naszej rzeczywistości. Mieszkańcy tamtego świata po wiekach industrializacji postanowili żyć w zgodzie z naturą, powoli wygaszając fabryki i odchodząc od ciężkiego przemysłu. Stali się spokojniejsi, bliżsi sobie. Podtrzymali technologie niezbędne do życia i funkcjonowania na dość prostym poziomie cywilizacyjnym, tworząc przy okazji rozwiązania, które były zarówno rozsądne, jak i efektywne.

W tym ciekawym świecie funkcjonują bohaterowie. Dex oraz Mszaczek. Mnich herbaciany oraz robot, który powstał w dziczy bez udziału ludzi. Ich oryginalność leży w przemyślanej i konsekwentnej charakterystyce. Oboje są dość infantylni, ale wynika to z prostej sprawy – oni uczą się od siebie nawzajem. Mszaczek uczy Dex różnych rzeczy o dziczy, a sam poznaje różne zachowania i obyczaje ludzi. Jest to naprawdę bardzo zgrabnie opisany pierwszy kontakt robota z człowiekiem od kilku pokoleń od tzw. Pożegnalnej Obietnicy, kiedy roboty odeszły i zniknęły ludziom z oczu. Dowiadujemy się naprawdę masy niesamowitych rzeczy z rozmów tej dwójki. To ciekawa koncepcja, by dać czytelnikowi poznawać świat w taki sam sposób jak poznają go dosłownie tym samym czasie bohaterowie. Intrygujący poziom immersji książki.

Na osobną ocenę zasługują tłumacze tej książki – Anna Krochmal oraz Robert Kędzierski. Niby nie mieli dużo pracy, bo tom liczy sobie niespełna dwieście stron, ale to pozory. Częścią tej unikalnej rzeczywistości opisanej w książce jest niecodzienny dla nas sposób samookreślania się. Robot z pełną świadomością wie, że jest tworem sztucznym i to w kolejnym pokoleniu, stworzonym bez ingerencji człowieka. Owocuje to jego naturalnym sposobem używania formy nijakiej. Dex wie, że jest człowiekiem, nie przywiązuje jednak wagi do swojej płci, mówiąc o sobie po prostu w liczbie mnogiej. Jest to bardzo interesujący zabieg, który wymagał od tłumaczy niemałej gimnastyki, żeby wszystkie słowa odpowiednio dostosować i nie zgubić sensu przekładu. No i najważniejsze – zachowana została naturalność tych postaci. Oni nie obnoszą się swoją innością, dla nich jest to rzecz zwyczajna. Dzięki temu jako czytelnik bardzo gładko wszedłem z ten sposób narracji.

„Psalm dla zbudowanych w dziczy” jest wydany bardzo ładnie. Twarda oprawa z kolorową, aczkolwiek stonowaną ilustracją prezentuje się naprawdę dobrze. W ogóle uważam, że jest to powieść, która ma szanse zaistnieć w świadomości czytelników na dłużej. Łamie ona pewne standardy, ale robi to na potrzeby pokazania innego świata. Początkowo obawiałem się lektury, bo książki mające na koncie nagrody takiej jak Hugo, zazwyczaj mocno nie trafiają w mój gust. Tym razem była to ciekawa przygoda z elementami filozofii, socjologii i ekologii, ale przy zachowaniu balansu i zdrowego rozsądku bez wychodzenia poza ramy świata wykreowanego.

W polecaniu tej książki jestem ostrożny, bo biorąc pod uwagę jak zdualizowane jest grono czytelników fantastyki, to każdy musi dojrzeć sam do czytania takiej powieści. Jedni przyjmą ją jako symbol nowych czasów, inni zjeżą się po kilku stronach. Na pewno warto tę książkę przeczytać, nie opierając się na ideologicznych uprzedzeniach, warto dać jej szansę wyłącznie jako książce fantastycznej.

 

Tytuł: Psalm dla zbudowanych w dziczy

  • Autor: Becky Chambers
  • Wydawnictwo: Insignis
  • Tłumaczenie: Anna Krochmal, Robert Kędzierski
  • Format: 130x205 mm
  • Liczba stron: 184
  • Oprawa: twarda
  • ISBN-13: 9788368053005
  • Data publikacji: 12.03.24 r.
  • Cena: 44,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Insignis za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus