Chciałem i się doczekałem – osiem miesięcy po publikacji Fantastycznego rozczarowania (które swoją drogą okazało się lekturą nad wyraz przyjemną i absolutnie nierozczarowującą)
Zakończenie poprzedniego tomu „Julii” wskazywało na to, że pogoń za seryjnym mordercą, a właściwie za seryjną morderczynią będzie jeszcze trudniejsza, niż się wydawało.
Parafrazując powiedzenie Woltera i przykładając je do fenomenu popularności „Zrozumieć komiks” Scotta McClouda, spokojnie można zaryzykować stwierdzenie, że „gdyby nie istniała publikacja taka, jak »Zrozumieć komiks«, należałoby ją wymyślić”.
Nie dajcie się zwieść jednoznacznie brzmiącemu tytułowi nowego komiksu Gipiego (Gian Alfonso Pacinotti), bo „Pewna historia” to wbrew użytej liczby pojedynczej nie jest jedna historia.
Wydawnictwo Jaguar wyrasta na czołowego popularyzatora komiksowych adaptacji literatury zaangażowanej, ważnych głosów sprzeciwu wobec wszelkiego rodzaju systemowych nadużyć, gorszących uprzedzeń, ideologii wykluczeń.
Wszyscy miłośnicy wielkich komiksowych eventów z dziesiątkami, a może nawet setkami, superbohaterów w akcji na pewno docenią opowieść „Nie poddamy się”.
No dobrze, co by tu uczynić, aby przygody Doktora Strange’a były jeszcze bardziej pozbawione sensu, mogły generować kolejne idiotyczne żarty i zbyteczne czary-mary wpływające na losy dużej części marvelowskiego uniwersum?
Dawno, dawno temu, tak dawno, że stąd nie widać, była sobie kraina Urłałcja, w której rządził Prosiak, przez gmin złośliwie przezywany Krzysztofem Owedykiem.
Wydawać się mogło, że natłok komiksowych propozycji autorów zagranicznych (często zresztą bardzo udanych) skutecznie ograniczy zapał rodzimych twórców do dalszej aktywności i najzwyczajniej ich przytłoczy.
Przygoda, przygoda – każdej chwili szkoda! Doskonale rozumie to Fibi, całkiem rezolutna dziewczynka o wielkiej wyobraźni, a także jej przyjaciółka, narcystyczny jednorożec o imieniu Marigold.
Jean Dufaux ma to do siebie (a przynajmniej tak się sprawy miały jeszcze względnie niedawno), że nadzwyczaj łatwo przychodzi mi rozpoczynanie nowych serii.
Zabierałem się do lektury komiksu Manu Larceneta „Raport Brodecka” z ociąganiem, chyba podświadomie czując, że nie chcę poznać historii kryjącej się pod tymi czarno-białymi grafikami, mimo że atrakcyjna szata graficzna przyciągała wzrok i wzbudzała lekkie wyrzuty sumienia.
Postać Billy’ego Kida, a właściwie Henry'ego McCarty'ego działającego też pod pseudonimem William H. Bonney, gościła wielokrotnie na łamach książek, w filmach czy piosenkach.
Czy istnieje wspanialsze miejsca do życia niż Dolina Muminków? Albo zadajmy pytanie inaczej, czy można żyć w otoczeniu lepszej rodziny i przyjaciół niż Muminek?
W życiu Largo Wincha nie brakuje mocnych wrażeń, niebezpiecznych przygód, brawurowych akcji, afer na wysokich szczeblach i rzecz jasna urodziwych kobiet.