Kiedy przeczytałem tekst na wewnętrznej stronie okładki pierwszego tomu Sagi Księżycowej pomyślałem - „Niedobrze”. Zaraz po rozpoczęciu lektury doszła do tego druga myśl - „Czy po przeczytaniu tej książki będę mógł jeszcze nazywać się mężczyzną?”. Z zadowoleniem, już po przeczytaniu całości, odpowiadam sobie, że tak. Chociaż nie odbyło się to bez ofiar.