"Rowerzysta" - recenzja książki Adama Zalewskiego

Autor: Agnieszka „Druzila” Krzyżewska Redaktor: Elanor

Dodane: 20-02-2009 15:41 ()


Powieść „Rowerzysta” to historia pewnego młodego chłopca, który w wyniku traumatycznego przeżycia staje się bezwzględnym mordercą. Większość wydarzeń rozgrywa się w małym sennym miasteczku na południu USA, gdzie Murzyni nadal nie mają żadnych praw, zaś lokalną społecznością rządzi pułkownik Jarred, trzymając w garści ziemię, kapitał oraz gros przedstawicieli władzy. W takim środowisku przyszło dorastać głównemu bohaterowi powieści – Jerry’emu Noolanowi. Na dodatek chłopiec jest wnukiem Jarreda, co ciekawe – wnukiem niechcianym, znienawidzonym, w którym potężny pułkownik widzi uosobienie swojego zięcia – człowieka prawego, niezłomnego oraz nie znającego swojego miejsca na świecie. Dziecko początkowo nie rozumie świata, w jakim żyje – przyjaźni się z czarnoskórymi, wymyka się słuchać zakazanej muzyki do murzyńskiej dzielnicy, z czasem jednak musi zmierzyć się z otaczającą rzeczywistością – pewnego dnia jego matka zostaje zamordowana przez kilku mężczyzn, wśród których znajduje się jego ojciec. Chłopak zamyka się w sobie, z czasem jednak rodzi się w nim pragnienie zemsty, które przeistoczy go w zabójcę odbierającego życie z zimną krwią.

Można powiedzieć, że ta książka to swoiste studium psychologiczne mordercy – z jednej strony mamy grzecznego, wrażliwego i niezwykle inteligentnego młodego człowieka, lubianego i szanowanego, z drugiej zaś – bezwzględnego, pozbawionego emocji zbrodniarza, przy czym przejście od jednego stanu do drugiego jest dość łagodne – bohater „czuje, że budzi się w nim ten drugi”. Przez cały czas Jerry zdaje sobie sprawę ze swoich czynów, wszystko dokładnie planuje, łącznie z noszeniem rękawiczek, uniemożliwiających zostawienie odcisków palców. Co ciekawe – z morderstwami nie wiążą się żadne przeżycia, które potem objawiałyby się np. w snach. Scenariusz jest prosty – Jerry wydaje wyrok, Jerry planuje morderstwo, Jerry zabija i zaciera ślady. Nie przeszkadza mu to bynajmniej być w znakomitych relacjach z innymi ludźmi. 

Ciekawie, choć w moim odczuciu nieco płytko, został przedstawiony obraz amerykańskiego miasteczka, w którym skorumpowana policja jest na usługach kilku zwyrodniałych charakterów. Ku Klux Klan i samosądy są tutaj na porządku dziennym, szeryf tuszuje morderstwa na mniejszościach narodowych, można powiedzieć, że pod względem sądowniczo-prawnym społeczność jest odcięta od reszty kraju. Widząc tak rażącą niesprawiedliwość, Jerry nie czuje że robi coś złego – w swoim mniemaniu oczyszcza świat od zła. Choć tło powieści jest precyzyjnie nakreślone, bardzo brakowało mi kingowskich opisów miejsc (gdzie momentami można wręcz poczuć zapach powietrza czy smak potraw zjadanych przez bohaterów) oraz wielopłaszczyznowych skomplikowanych relacji miedzy postaciami. W „Rowerzyście” zabieg ten wygląda dość prosto – ten tego nie lubi, bo kiedyś coś tam się wydarzyło, a tamten uważa kogoś za syna, bo brakuje mu własnych dzieci itp.

Bardzo istotną rolę w powieści odgrywa tytułowy rower. Jerry dostaje porządnego, choć nieco starego i przerobionego schwinna, na którym jeździ po niezwykle niebezpiecznych trasach. Po śmierci matki to właśnie ten pojazd ma ogromne znaczenie w ucieczce od rzeczywistości i pokonaniu wszechogarniającego lęku. Wyboista, kręta i stroma ścieżka, na której ktoś wcześniej zginął przy próbie zjazdu, stanowi wyzwanie dla Jerry’ego – wyzwanie, któremu nie jest w stanie się oprzeć. Wyzbycie się strachu podczas ekstremalnej jazdy okaże się później kluczowym elementem popełnianych zbrodni.

Język powieści jest dynamiczny – krótkie, proste zdania sprawiają, że historię rowerzysty czyta się szybko, bez większego zastanowienia. Jednak taki zabieg sprawia, że książka wydaje się uboga pod względem językowym i po pewnym czasie monotonna. Bardzo brakuje dopracowanych, złożonych zdań, bogatszego słownictwa czy nieco bardziej rozbudowanych konstrukcji gramatycznych. Jeżeli spora część książki jest napisana w stylu: „Wszedł do pokoju. Nalał kawy. Spojrzał w okno. Przywitał się z przyjacielem” to po pewnym czasie czytelnik czuje się lekko znudzony. Jednak nie można zaprzeczyć – dużym plusem takiego zabiegu jest fakt, że język nie przeszkadza w odbiorze warstwy fabularnej. 

Ogólnie powieść jest typowym thrillerem trzymającym w napięciu przez cały czas – bardzo trudno oderwać się lektury. Losy bohatera są czytelnikowi nieobojętne, akcja toczy się może nie w błyskawicznym tempie, ale dość szybko. Zakończenie, moim zdaniem, nieco zbyt cukierkowe i amerykańskie, jest wydłużane na siłę. Jednak generalnie po przeczytaniu książki wrażenia są pozytywne. Choć dla bardziej wymagających odbiorców powieść może wydawać się nieco płytka, niezaprzeczalnie stanowi kawał dobrej, niezbyt wymagającej intelektualnie, acz emocjonującej rozrywki na zimowy wieczór.

Korekta: Elanor

 

Tytuł: Rowerzysta 

Autor: Adam Zalewski 

Wydawnictwo: Grasshopper 

Data wydania: Luty 2009 

Seria: Mroczny świat 

ISBN: 978-83-61725-02-2 

Liczba stron: 504 

Wymiary: 125 x 195 mm 

 

Zobacz też:

Fragment "Rowerzysty" Adama Zalewskiego 

Dziękujemy Wydawnictwu Grasshopper za udostępnienie książki do recenzji.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...