Recenzja książki "Schron 7/7" Anny Starobiniec
Dodane: 13-02-2009 17:32 ()
„Schron 7/7" to jedna z tych książek z fantastyki rosyjskiej, które wymagają dużego samozaparcia i samodyscypliny. Książka pisana jest językiem prostym i przyjemnym, nie ma tam specjalnie wyszukanego słownictwa, choć może pojawić się kilka fachowych terminów. Problem leży natomiast w czym innym. Kontekst kulturowy odciska się silnym piętnem na formie i treści, co zaś miejscami staje się niezwykle niezrozumiałe dla nierosyjskiego czytelnika. Podobnie zresztą wygląda sprawa z odniesieniem do legend i podań. Osobiście gubiłam się w fabule do połowy książki, gdy nie do końca wiedziałam jak odnaleźć się w całości, niejasna była też treść. Jednakże czytelnik uparty i zawzięty w swym celu, przebrnąwszy przez pierwszą połowę zostanie nagrodzony za trudy w drugiej. Gdy klarowne staje się, co właściwie ma miejsce, całość nabiera sensu i naprawdę fascynuje.
Oprócz otoczki fantastycznej, książka w podtekście odnosi się także do problemów społecznych, takich jak np. emigracja. W tle niektórzy z bohaterów drugoplanowych borykają się z problemem wyrwania się z dobrze znanej im rzeczywistości i rzucenia w zupełnie inną kulturę. Pozbawieni swego poczucia rosyjskości, starają się na siłę dopasować w normy i schematy, w których przychodzi im żyć. Wszystko to zaś w otoczce tradycyjnych ludowych wierzeń terenów wschodnich.
Oprócz akcentu socjologicznego to przede wszystkim fantastyka, jednakże nawiązująca zdecydowanie do tradycji wielkich pisarzy rosyjskich, takich jak Puszkin czy Bułhakow. Ostrzegam zatem, nie jest to miła, lekka i przyjemna książka do pociągu, raczej cięższa pozycja dla pasjonatów. Zdecydowanie lepiej czyta ją się posiadając jakiekolwiek zaplecze z zakresu znajomości kultury rosyjskiej. Pomimo to zachęcam do sięgnięcia po tę pozycję, bo czasem warto wczytać się w tekst nieco poważniejszy, niż luźna fantastyka prezentowana przez cześć autorów amerykańskich.
Akcja toczy się wokół dwóch osób: Chłopca i Maszy. Czy kimś dla siebie są? Czy coś łączy te dwie postacie? Chłopca uwięzionego w dziwnym magicznym świecie i Maszę, dziennikarkę jednej z rosyjskich gazet.
Wydawca wspomina, iż twórczość Anny Starobiniec podobna jest do Kinga, ja postawiłabym ją raczej koło klasyków rosyjskiej literatury. Porównując ten sposób pisania do filmu, zdecydowanie sklasyfikowałabym ją między Lynchem a Kubrickiem, z dość mocnym akcentem psychologiczno-społecznym.
Choć recenzja ta może wydać się niektórym krzywdząca, czy też odpychająca, pragnę jedynie rzetelnie przedstawić mój punkt widzenia. Osobiście poleciłabym tę książkę, solennie ostrzegając przed jej skomplikowaniem. Niestety, jest to pozycja nie dla każdego czytelnika, aczkolwiek, jeżeli ktoś lubi tego typu sposób pisania, to jest to kusząca pozycja.
korekta: Elanor
Tytuł: Schron 7/7
Autor: Anna Starobiniec
Tytuł oryginału: Ubieżiszczie 3/9
Tłumaczenie: Ewa Skórska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: Wrzesień 2008
ISBN: 978-83-7469-850-4
Liczba stron: 336
Wymiary: 142 x 202 mm
Dziękujemy Wydawnictwu Prószyński i S-ka za udostępnienie książki do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...