Recenzja książki "Czystopis" Siergieja Łukjanienko
Dodane: 11-02-2009 11:16 ()
Kontynuacja "Brudnopisu" Łukjanienki opisuje dalsze losy Kiryła Maksimowa, wyrwanego z najzwyklejszego życia i umieszczonego przez tajemnicze siły w centrum wydarzeń istotnych dla więcej niż jednego świata. Bohater nie jest już tak naiwny, jak był, i może dlatego proporcje pomiędzy akcją, a refleksją zmieniły się zdecydowanie na korzyść tej pierwszej - ale konwencja jest może bardziej surrealistyczna niż w pierwszej części, gdzie większość wydarzeń rozgrywała się na kanwie rodzimego uniwersum bohatera. "Czystopis" jest może słabszy niż pierwsza część cyklu o funkcyjnych, ale nadal nie zawodzi charakterystyczny dla Łukjanienki motyw gorzko-ironicznej konfrontacji fantastyki z rzeczywistością.
Kirył nie jest już zdezorientowanym marzycielem, którego pamiętamy z "Brudnopisu" - kontakt z nową rzeczywistością wzmógł jego idealizm i wyposażył go w wiedzę, pozwalającą nie tylko na tworzenie autorskich teorii społecznych, ale też na próby stosowania ich w praktyce. Oprócz tego pozostają nierozwiązane problemy dotyczące osobiście Maksimowa, który musi ustalić swoje relacje z Kotią, niegdyś najlepszym przyjacielem, i rozwiązać zagadkę własnego statusu w międzyświatowej hierarchii - nie wie dlaczego (i czy na pewno) przestał być funkcyjnym i jakie niebezpieczeństwa grożą mu na obcym terenie. Mimo wszystko nie zamierza ich unikać, bo odkrycie tajemniczego "centrum sterowania", które zamieszało w życiu jego i jego bliskich, uznał za swoją misję. Zaczyna od wizyty u znajomej funkcyjnej Wasylisy, która wytrwale próbuje wyrwać z chronicznej apatii dzieci mieszkające w Nirwanie, świecie, którego powietrze oszałamia i otępia mieszkańców. Tymczasem międzyświatowa policja nie przestaje go ścigać, a gdy natrafia na jego trop w wieży Wasylisy, Kirył zmuszony jest wyruszyć w podróż do świata, którego nie zna, a w którym ma nadzieję odnaleźć nie tylko schronienie, ale także dalsze informacje dotyczące możliwości zaszkodzenia organizacji, której rzucił wyzwanie.
"Czystopis", jak wszystkie książki Łukjanienki, napisany jest lekko i tak też się czyta - ale nie ma w nim aż tyle barwnych i ironicznych refleksji natury ogólnej, co w pierwszej części. Porównanie życia "realnego" superbohatera z tymi, które tenże zna z literatury, nie zabiera tyle miejsca co w "Brudnopisie", bo i Maksimow nie jest już superbohaterem tak niezaprzeczalnie, jak przed rozpoczynającą drugą część podróżą do Charkowa. Ciężar satyry spoczął całkowicie na ciągach absurdalnych wydarzeń, stających się przedmiotem obserwacji Kiryła podczas jego chaotycznych podróży. Absurdy te, nie przestając być absurdami, pod piórem Łukjanienki zyskują jednocześnie wiarygodność, groteskową i nieco straszną - jak mordercze yorkshire teriery, tresowane przez składającą się wyłącznie z dziewcząt (głównie zakonnic) i uzbrojoną w piki gwardię chroniącą kardynała. Podróżując od świata do świata Maksimow znów zadaje sobie metafikcyjne pytania, co by było, gdyby był bohaterem książki i znów, tym razem bez pomocy Mielnikowa, dochodzi do wniosku, że z całą pewnością byłoby zupełnie inaczej; tym razem jednak schodzi to na drugi plan: książki i ich natura są ważne raczej w kontekście historii, która, inaczej niż w do tej pory, staje się czymś więcej niż elementem wystroju.
Widać ją przede wszystkim przy okazji porównań różnych światów, dokonywanych mimo woli przez Maksimowa, kiedy usiłuje zidentyfikować ten, który jest siedzibą tajemniczych władz. W teokratycznej Opoce, rządzonej przez kardynałów, Alexander Dumas nigdy nie napisał "Trzech muszkieterów". Zależność między literaturą, a historią jest obustronna, tak że podobnie jak brak książek Cervantesa zmienia dzieje, naturalna śmierć Cezara wpływa na książki, które napisano (i których nie napisano) później. W jednym ze światów wiedza o przeszłości stanowi tabu, a słowa "historia" nie wymawia się głośno - i tylko kilku dziwaków zastanawia się nad przyczynami tego stanu rzeczy. Historia w "Czystopisie" jest zabawką funkcyjnych i nieuchronną machiną fatum dla zwykłych ludzi - walka Kiryła jest walką ze ślepym przeznaczeniem w imię wolności jednostek, ale także walką o poznanie mechanizmów, które kształtują losy światów, a które zależą od nie zawsze zbadanych szczegółów powodujących "rozgałęzienie" rzeczywistości. Po wyjaśnienie Łukjanienko sięga do fizyki, nie eksploatując do końca obiecującego wątku historii alternatywnych (i stawiając pod znakiem zapytania dominującą w obu powieściach do tej pory konwencję fantasy), ale pytania do końca są ważniejsze od odpowiedzi.
Powieść doskonale daje się czytać po prostu jak książkę przygodową, rozgrywającą się w nietypowych realiach - a jednocześnie zawiera charakterystyczny dla książek tego autora lekko psychodeliczny nastrój, nawiązujący do logiki snu. Łukjanienko jednocześnie bawi i zastanawia, jak wtedy, gdy przedstawia czytelnikowi grupę robotów-strażników, których umysły są dokładnymi odzwierciedleniami umysłów zmarłego poety i jego dzieci. "Czystopis" jest przede wszystkim lekką, literacką czarną komedią - ale trudno się nie zastanowić, w jakim stopniu świat wyglądałby inaczej, gdyby epos o losach Telemacha nie był utworem anonimowego cyklika z epoki hellenistycznej, ale trzecim, obok Iliady i Odysei, dziełem samego Homera.
korekta: Elanor
Tytuł: Czystopis
Autor: Siergiej Łukjanienko
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: Październik 2008
ISBN: 978-83-7480-107-2
Wymiary: 125 x 195 mm
Liczba stron: 318
Oprawa: miękka
Zobacz też:
Recenzja książki "Brudnopis" Siergieja Łukjanienki
Dziękujemy Wydawnictwu Mag za udostępnienie książki do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...