"Unhallowed Metropolis - neowiktoriańska groza " - wprowadzenie
Dodane: 10-02-2009 08:55 ()
Nad miastem opadła ciężka mgła, wymieszana z zatęchłym, wydobywającym się z setek faktorii, dymem. Londyn, ze swoimi wybrukowanymi kocimi łbami ulicami, po których raz na jakiś czas przetacza się z przejrzystym zgiełkiem, lakierowana drewniana dorożka, a ciasne zaułki oddzielone są od siebie jedynie bezokiennymi fasadami zwalistych boków, ceglanych kamienic i ciepłymi kręgami światła skupionymi tam, gdzie zamontowano pierwsze elektryczne latarnie, sprawia o tej porze wrażenie miasta niemal wymarłego. Przypadkiem jedynie natknąć się można na szczelnie opatulonego płaszczem wędrowca w cylindrze, z dystyngowanym i ręcznie robionym arystokratycznym respiratorem ukrywającym twarz, czy skracającą sobie drogę do Covent Garden frywolnie ubraną kobietę, zasłaniającą usta jaskrawo czerwoną chustą. Takiego dnia jak ten, życie toczy się w domach, czy to w dworkach i willach bogatego West Endu, w czworakach East Endu, czy też w nabrzeżnych magazynach nad Tamizą. Gdzieś jednak w głębi miasta czai się strach, który ani na chwilę nie opuszcza serc mieszkańców od feralnego 9 grudnia 1905 roku...
Kiedy zmarli powstali, ojciec mego pradziada był ledwo podrostkiem, dziś jednak pozostały po nim ściśle strzeżone, jako najcenniejsze skarby rodzinne, pamiętniki, które dzień po dniu dokumentują wydarzenia tamtego srogiego czasu. Wyziera z nich chaos, niepewność, lęk przed przyszłością i dzikie przerażenie towarzyszące pojawieniu się potworów, które nigdy nie powinny były obudzić się do życia.
W krótkim czasie umarli zniszczyli wszystko, co cywilizacja ludzka budowała przez tysiące lat. Nadeszła apokalipsa, a wraz z nią zmiany, przez które świat dziś wygląda tak, a nie inaczej. Miasta są wielkimi fortecami, w których poszczególne dzielnice dla bezpieczeństwa otoczone są grodziami możliwymi do zamknięcia w jednej chwili i odcięcia od innych dzielnic - tych zainfekowanych. Poza miastami są wielkie, nieskończone wręcz połacie ziemi, po których wciąż wędrują zgłodniali zmarli, gotowi rzucić się do gardła każdego, kto zapuści się w ich okolice. Cywilizacja skupiła się w obrębie kilku największych miast, jak choćby dziewięciomilionowego Londynu, w którym dane jest żyć i mej familii. Jedynie XIX-wieczni poeci i pisarze - Robert Lewis Stevenson, Mary Shelley, Bram Stroker, czy Gustav Meyrink, niegdyś przewidzieli to, co dalej stanie się z naszym znanym światem. Sami najpewniej nie wiedzieli jak blisko są prawdy i zadziwiliby się, gdyby widzieli, jak sny o Draculi, czy potworze doktora Frankensteina stają się żywą prawdą.
Znów zacząłem dygresje, wybacz. Mamy 2105 rok, od wybuchu epidemii, która trwa do teraz, minęło 200 lat. Londyn zasilany jest przez genialne konstrukcje wymyślone jeszcze pod koniec XIX-wieku - wieżyczki Tesli - o których za pewne słyszałeś nie raz. Dzięki temu mamy prąd, telegraf, najbogatsi mają też i telefon, a poszczególne miasta połączone są siecią świetnie strzeżonych, opancerzonych i dostosowanych do podróży przez Pustkowia kolei. Jeśliś zamożny, możesz też podróżować sterowcem, osobiście odradzam ci jednak - z góry przeżarty przez Rdzę świat wygląda przygnębiająco i szaro...
Miasto jest bezpieczne, względnie bezpieczne, w każdej bowiem chwili grozi mu wybuch epidemii, choć nadzorowana przez rząd Trupia Warta wraz z prywatnymi łowcami i setkami „plaguemanów” codziennie czyści Londyn ze zwłok zmarłych nocą ludzi, a także ze spontanicznie zreanimowanych i śmiertelnie niebezpiecznych żywych trupów.
Tymczasem na salonach tętni życie - dookoła dworu królewskiego Wiktorii III, wśród tiulu i jedwabiu zachodniej części miasta, bogaci się bawią, organizują bale i jeżdżą na proszone herbatki, wizytują teatry i operę, odwiedzają filharmonię, kluby dla gentlemanów, czy cieszące się ogromną popularnością saloniki spirytystyczne. Dla przeciwwagi - East End tonie w brudzie - podobnie jak to było pod koniec XIX wieku. Tam mieszka biedota. Wyniszczona wielogodzinnym dniem pracy za którą nie otrzymuje należytej zapłaty, kwileniem głodujących dzieci, alkoholem sprzedawanym na hektolitry w okolicznych spelunach. Tu nie uświadczysz ni elektryczności ni ośrodków kultury - połacie East Endu to najniebezpieczniejsze, po podziemnych tunelach i kanalizacji, obszary metropolis. To tutaj zmarli zazwyczaj wstają, dlatego tak ważne jest, aby temu zapobiegać.
Myślisz pewnie - dość! Krainy te wystarczająco doświadczyły złego przez ostatnie stulecia, jednak to nie koniec zła, które dzieje się tu każdego dnia. Pod koniec XX wieku odkryto bowiem nową plagę, śmiertelną dla siebie i otoczenia chorobę zwaną wampiryzmem. W najbiedniejszych częściach miasta nie trudno o tyfus, czy cholerę. Nade wszystko jednak, najwięcej zła epidemia uczyniła w sercach mieszkańców. Już wiele lat temu zaległo w nim zepsucie...
Zbrodnia nie jest tu niczym niezwykłym. Przestępstwa popełniają przedstawiciele niemal wszystkich warstw społecznych, a handel nielegalnymi towarami na czarnym rynku jest na porządku dziennym. Obsesja śmierci dotyka każdego mieszkańca - skuwa jego serce i podporządkowuje sobie wolę. Bez względu na to, czy jesteś bogaczem, czy kryminalistą, czy pracujesz dla Scotland Yardu, czy wystajesz na ulicy w poszukiwaniu klienta, który zechce wynająć na chwile twe ciało, bez względu na to, czy w podziemiach swej piwnicy ukryty przed oczyma prawa próbujesz ożywiać sztuczne stworzone w wielkich szklanych pojemnikach człekopodobne istoty, czy też naznaczony piętnem śmierci z szałem w oczach wędrujesz po ulicach w poszukiwaniu krwiopijców - tych którzy uczynili cię takim, a nie innym, trwającym na pograniczu życia, bez względu na to, kim jesteś, zewsząd otacza cię zepsucie. Choroba nie tylko ciała, ale i duszy. Ciężka i łamiąca wolę epidemia, którą uleczyć może tylko ktoś o czystym sercu. Ale w tym świecie nie ma nikogo takiego, dlatego świat ten jest stracony...
Dziwny to świat, ciemny, fascynujący i mroczny. Świat z najgorszych koszmarów XIX-wiecznych wizjonerów. Wstąp, jeśli się nie boisz...
Polecamy:
Polska strona o systemie Unhallowed Metropolis
Strona internetowa wydawcy - EosPress
Oficjalna anglojęzyczna strona systemu - http://newdarkage.net/
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...