Recenzja książki "Kameleon" Rafała Kosika
Dodane: 23-01-2009 22:16 ()
Pomijając młodzieżową serię póki co pięciu tomów „Felix, Net i Nika”, „Kameleon” jest trzecią powieścią fantastyczną Rafała Kosika „dla dorosłych”. Wszystkie łączy fakt, że autor pisze SF i trzeba przyznać, że nie brakuje mu wyobraźni. Jak nie terraforming Marsa, czy miasta poruszające się w górę po nieskończonych linach, to dziwny świat, który nie wiadomo dlaczego rozwija się podobnie do Ziemi chociaż w o wiele szybszym tempie. I właśnie do tej planety zbliżył się w „Kameleonie” statek kosmiczny z akcją ratunkową. Zadaniem załogi było odnalezienie potomków misji badawczej, która wylądowała na planecie czterysta lat wcześniej. Tymczasem na miejscu ratownicy zastali świat z olbrzymią liczbą mieszkańców, którzy stworzyli cywilizację podobną do naszej. Mają nawet „nasze” zwierzęta i rośliny, czy rasy ludzi, mimo że na pokładzie statku kosmicznego naukowców nie było miejsca na to, by zabrać zarodki czy nasiona niczym swoista arka Noego. Przed członkami załogi pojawiła się nieodgadniona tajemnica.
Akcja powieści poprowadzona jest dwutorowo. Raz czytelnik dowiaduje się o postępach badań członków załogi statku znajdującego się na orbicie, raz poznajemy losy mieszkańca planety Noana. Chłopak mieszkał na wsi i razem z rodziną powinien był pracować na gospodarstwie. Jednak rola była dla niego niczym kara, a przede wszystkim marnowanie czasu, który mógłby poświęcić na oddawanie się pasji, jaką było obserwowanie nocnego nieba i nowej gwiazdy, którą tak naprawdę był statek kosmiczny.
Powieść jest napisana bardzo ciekawie. Okazuje się bowiem, że prosty chłopak ze wsi może mieć wpływ na wojnę między dwoma potężnymi państwami, chociaż tak naprawdę nie ma ona dla niego żadnego znaczenia. Również naukowcy na orbicie napotykają na problemy, których rozwiązanie nie zawsze znajduje się w zasięgu ich możliwości. W obliczu tych problemów dylematy związane z planetą poniżej stają się mniej ważne.
Wątek Noana, a później również jego brata, jest bardziej rozwinięty niż losy naukowców na orbicie. Ta dysproporcja może nie pasować fanom hard SF, ponieważ życie na planecie to bardziej fantasy przechodzące w steampunk. Jednak wizja świata, w którym następują gwałtowne skoki rozwoju cywilizacyjnego, jest na tyle fascynująca, że równoważy wszelkie braki.
Na końcu powieści zamieszczone jest opowiadanie, które chronologicznie powinno być na początku, ponieważ ukazuje losy pierwszej wyprawy naukowców. Wydaje się, że wszystko tłumaczy, jednak nie do końca. Pojawiają się w nim kwestie niedopowiedziane, a z punktu widzenia czytelnika bardzo ciekawe. Nie jest to jednak minus tego opowiadania, ponieważ pozostawia swobodę w interpretacji wydarzeń.
„Kameleon” nie jest może najwybitniejszą książką fantastyczną roku, jednak z pewnością warto ją przeczytać, by zobaczyć, co tym razem wymyślił autor o tak bogatej wyobraźni. Poza tym książka wydana jest bardzo estetycznie, więc i po przeczytaniu będzie się ładnie prezentować na półce.
Tytuł: "Kameleon"
Autor: Rafał Kosik
Wydawca: Powergraph
Data wydania: sierpień 2008
Oprawa: miękka
Format: 125 x 195 mm
Liczba stron: 544
Dziękujemy wydawnictwu Powergraph za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...