"Madagaskar 2" - recenzja
Dodane: 09-01-2009 21:52 ()
„Nie patrz laleczko. Finał może być mroczny”. Mroczny to za dużo powiedziane. „Madagaskar 2” jest króciutkim, przeciętnym, a co najgorsze, mało zabawnym widowiskiem.
Z reguły zakłada się, że w sequelu wszystkiego musi być więcej, a bohaterowie mają mieć trudniejsze wyzwania. O ile w pierwszej części twórcy wyszli od pretensjonalnego pomysłu podróży zwierząt do Afryki, w kontynuacji postanowili solidniej popracować nad fabułą.
Już początek pokazuje, że pomysł, który zrodził się w głowach scenarzystów doczekał się przeciętnej realizacji. Naprawdę trzeba mieć mnóstwo tupetu, ale również odwagi, aby w tak krótkiej produkcji przedstawić na wstępie odtwórczą (przewidywalny i często wykorzystywany motyw) historię dzieciństwa Alexa (innymi słowy mamy prequel) oraz nawiązać w sposób niebudzący wątpliwości (prawie metodą kopiuj-wklej) do pierwszej części (mamy retrospekcje). Za wspomniane przyjemności widzowie mają jeszcze zapłacić. Ktoś sobie pomyślał, że humor jest w stanie przysłonić wszystko: nieskomplikowane postacie, kiepską fabułę czy też przegięcia na polu emerytowanych mieszkańców Nowego Jorku. Babcia kung-fu (nie mylić z pandą) okładająca zwierzęta pięściami albo na odwrót, to motyw dobry na raz, ale powtarzać go w nieskończoność? Nudny i niesmaczny. Woreczek z napisem „nowe, lepsze pomysły fabularne – wybierz coś dla siebie” musiał być pusty w dniu kreowania postaci do „Madagaskaru 2”.
Jakby tego wszystkiego było mało, konflikt dwóch lwów żywo przypomina kalkę dzieła Disneya – „Król Lew”. W kategoriach parodiowania oskarowej produkcji można to jeszcze zrozumieć, ale chyba nie na taki pomysł przyświecał twórcom obrazu. Naprawdę zabawne fragmenty filmu to odlot z wyspy, a także awaryjne lądowanie na Czarnym Lądzie. Główni bohaterowie są tak monotematyczni i bezbarwni, jak paski na Martym. Poziom obrazu nie spada poniżej ogólnie przyjętego minimum wyłącznie za sprawą heroicznej postawy zawsze pomysłowych pingwinów, którym w sequelu dzielnie partnerują małpki.
Twórcy na siłę starają się przemycić do obrazu kilka pompatycznych przemów. Amerykanie poradzą sobie wszędzie, zamieniając betonową dżunglę Nowego Jorku na niedostępne obszary Afryki. Dla przeciętnego mieszkańca USA znajomość geografii świata to umiejętność nie do opanowania. Lekcję przetrwania w dżungli należy potraktować z uśmiechem na twarzy oraz politowaniem. Jeszcze przed premierą było wiadomo, że główne skrzypce (będą w łapach i dziobach) zagrają pingwiny oraz spółka. Drugi plan postaci zdecydowanie wysuwa się przed szereg. Tak się rzeczywiście dzieje - pingwiny, król Julian i małpki są rewelacyjne. Scena ucieczki z wyspy, podróż samolotem i jego naprawa to najlepsze momenty, ale o nich wiedzieliśmy z trailerów.
Dodajmy, iż polski dubbing zmienił się trochę względem materiału reklamowanego w spotach i zwiastunach. Ze ścieżki dialogowej wypadł m. in. Sandomierz. Jakie było rozczarowanie na sali kinowej, kiedy wszyscy byli przekonani, że zaraz Melman wypowie to magiczne słowo - nazwę polskiego miasta, a tutaj taka niemiła niespodzianka. I zamiast salwy śmiechu, po sali przeszedł pomruk niezadowolenia. Wiele dialogów w filmie wydaje się być nietrafionych, bowiem nie każdy gag będzie zrozumiały dla najmłodszego widza, natomiast dorośli mogą być znużeni infantylnymi scenami.
Podsumowując, „Madagaskar 2” to dzieło przeciętne, które urokiem pierwszej części zwabi do kin najmłodszych widzów i ich rodziców, ale wyłącznie po to, aby dzieci mogły pośmiać się z wygłupów zwierząt na ekranie. Animacja pozostała na wysokim poziomie, ale zawiodła cała reszta. Studio DreamWorks powinno zastanowić się nad samodzielną produkcją o pingwinach, a czwórkę z nowojorskiego zoo zostawić tam, gdzie jej miejsce, na Madagaskarze.
4/10
Korekta: Raven
Tytuł: "Madagaskar 2"
Reżyseria: Eric Darnell, Tom McGrath
Scenariusz: Eric Darnell, Tom McGrath, Etan Cohen
Muzyka: Hans Zimmer
Obsada (głosy):
- Artur Żmijewski
- Małgorzata Kożuchowska
- Klaudiusz Kaufmann
- Piotr Adamczyk
- Jacek Lenartowicz
- Jarosław Boberek
Czas trwania: 88 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...