Wilq Superbohater tom 14 - recenzja

Autor: Magdalena Kącka Redaktor: Motyl

Dodane: 08-12-2008 15:52 ()


 

„Wilq” to komiks przeznaczony dla raczej wąskiej grupy czytelników. Rysunek jest niedbały, akcja absurdalna, a w dialogach pełno wulgaryzmów. Jednakże seria cały czas pozostaje na topie, ciesząc się niezmienną popularnością. Po kilku słabszych tomach bracia Minkiewiczowie zebrali siły i stworzyli czternasty już zeszyt. Jaki on jest? Zadziwiająco dobry. Długo trzeba było czekać na kolejny tom, jednak się opłaciło.

Tytułowy dinozaur jest rezydentem Opola, w którym oczywiście mieszka Wilq. Oprócz niego superbohater zmierzy się jeszcze z dresiarzami, kosmitami czy zombiakami - czyli standard. Fabuły poszczególnych epizodów prezentują się równie absurdalne, jak w każdym tomie. Nie brakuje epilogów (niekiedy wielokrotnych), są nawet bonusowe, wycięte kadry. Brakuje trochę dłuższej historii przewijającej się przez większą ilość stron, jednak natłok wątków usatysfakcjonuje każdego fana.

W komiksie znajduje się kilka autonomicznych historii. Na końcu albumu zabrakło częstego dodatku - komiksu utrzymanego w innej stylistyce niż „Wilq”, ale i tak są specyficzne pojedyncze kadry komiksowe, trzymające zróżnicowany poziom.

Komiks jest wyjściem naprzeciw do nowych czytelników. Nie ma tutaj nawiązań do poprzednich historii, brakuje znanych i lubianych postaci jak Maciuś, Słaby Wielbłąd czy dr Wyspa. Kiedy padają jakieś nazwy własne, to są od razu wyjaśniane, co nie zaburza odbioru komiksu jako całości. Zeszyt z jednej strony dobrze komponuje się z wcześniejszymi tomami, z drugiej można go odbierać jako odrębną historię Wilqa.

"Nie będę walczył z dinozaurem jak jakiś debil" wyraźnie prezentuje się dużo lepiej fabularnie względem poprzednich albumów. Plansze, mimo iż charakterystycznie niedbałe - pozbawione szczegółów czy perspektywy - są dopracowane. Czasami można doszukać się interesujących elementów w tle. Zniknęła też tendencja do bezmyślnego nabijania stron. W czternastym tomie są one w zdecydowanej większości przepełnione kadrami, rzadko zdarzają się sytuacje, kiedy cała strona poświęcona jest wyłącznie jednej planszy.

Najmocniejsza stroną „Wilqa” jest jak zwykle humor. Tytułowe opowiadanie prezentuje się naprawdę dobrze, a dowcipy stoją na poziomie pierwszych, kultowych „Wilqów. Oczywiście nie są to żarty wysokich lotów (w żadnym albumie takich nie było), ale starym fanom strażnika Opola na pewno się spodobają. Mamy typową dla zirytowanych codziennością Minkiewiczów tematykę: blokowiska, dresiarze, nadgorliwi ekologowie, wrzeszczące w wakacje dzieci… czyli wszystko to, co nas ogólnie denerwuje. W komiksie poznajemy też nowe oblicze Wilqa - muzyka komponującego na gitarze.

Podsumowując uważam, że najnowszy „Wilq” jest komiksem godnym uwagi. Powinni po niego sięgnąć czytelnicy, którym tytuł do tej pory się podobał, a także ci, którzy chcą go poznać, ale nie wiedzą, od czego zacząć. Szkoda tylko, że do albumu nie dodano kalendarza na 2009 rok, jak to miało miejsce rok temu. Myślę, że wszyscy miłośnicy superbohatera z Opola zapłaciliby więcej, aby móc znowu powiesić kalendarz na ścianie. I niech nie zwiedzie was informacja na okładce - komiks nie ma 130 stron, to tylko niewinny żarcik autorów.

Wilq Superbohater tom 14 

  • Tytuł: "Nie będę walczył z dinozaurem jak jakiś debil"
  • Scenariusz: Bartosz Minkiewicz
  • Rysunek: Bartosz Minkiewicz
  • Wydawnictwo: BM Vision
  • Rok wydania polskiego: 12/2008
  • Liczba stron: 64
  • Format: A4
  • Oprawa: miękka
  • Papier: matowy
  • Druk: cz.-b.
  • Cena: 14,99 zł

Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...