XXV - lecie Śląskiego Klubu Fantastyki
Dodane: 09-10-2006 14:35 ()
Śląski Klub Fantastyki jest jednym z najstarszych aktywnie działających klubów fantastyki w Polsce - został zarejestrowany 18 września 1981 r. Z okazji XXV-lecia istnienia klubu w dniach 30 września - 1 października 2006 r. została zorganizowana konferencja „Ruch miłośników fantastyki w Polsce".
Impreza odbyła się w zaprzyjaźnionym z ŚKF-em Domu Kultury „Koszutka" w Katowicach; goście przybyli niemal ze wszystkich stron Polski. Każdy dostał piękny identyfikator i komplet materiałów: kolorowy informator z dającą złudzenie trójwymiarowości okładką z folii, płytkę CD z klubowymi fanzinami i innymi archiwaliami, dwa pamiątkowe długopisy i kubek.
Oficjalna część programu miała miejsce w wygodnej sali kinowo - konferencyjnej, natomiast w holu z aneksem kuchennym toczyły się ożywione dyskusje przy kawie i herbacie, serwowanej na koszt organizatorów przez dyżurujące klubowiczki w strojach średniowiecznych, a czasami przez samą prezeskę Elę. Można też było oglądać wystawę starych i nowych zdjęć ukazujących historię ŚKF-u, ważne wydarzenia i poprzednie siedziby.
Część oficjalna rozpoczęła się po południu. Najpierw miał miejsce wspomnieniowy panel o początkach polskiego ruchu fanowskiego: seniorzy fandomu, jak Jacek Rodek czy Andrzej „Bilbo" Kowalski opowiadali o swoich pierwszych doświadczeniach z fantastyką. Później na ekranie kinowym można było obejrzeć nagrania spektakli będących dziełem grupy teatralnej „Słudzy Metatrona" oraz dzieła zespołu „Cthulhu Production" (między innymi słynny film o zombie). Później odbyły się: prezentacja działalności, najstarszej sekcji tolkienowskiej w Polsce - „Parmadilich", pokaz tańców dawnych sekcji „Lorien" i panel „Jądra krystalizacji - początki i rozwój klubów fantastyki". Oczywiście w holu i przed budynkiem toczyły się liczne dyskusje, można też było zobaczyć niezapowiedziane w programie walki szermiercze w wykonaniu niżej podpisanej.
Wieczorem odbył się bankiet, na którym gwoździem programu był wielki jak koło samochodowe bochen chleba z napisem „XXV", godłem ŚKF i gwiazdkami. Po nim w ogródku za domem kultury Słudzy Metatrona wystawili spektakl pt. „Wzniecić serca płomień", składający się głównie z pokazu tańca z ogniem, wpisanego w historię chłopaka z marginesu społecznego, w którym pod wpływem lektury fantastyki budzi się wyobraźnia pozwalająca na zmienianie rzeczywistości.
W niedzielę pierwszym punktem programu był pokaz filmów z konwentów, w tym fragmentu niedawno odnalezionego nagrania z pierwszego Nordconu (1986 rok!). Potem o swojej twórczości i związkach z fandomem opowiadali związani z ŚKF-em pisarze: Marek S. Huberath, Wit Szostak, Michał Studniarek i Kuba Ćwiek.
W samo południe odbył się konkurs „Wszystko, co powinniście wiedzieć o ŚKF, ale nie chce wam się zapamiętać", prowadzony ze swadą i zacięciem humorystycznym przez Kubę Ćwieka i Miśka Cholewę. Pytania dotyczyły rozmaitych faktów z życia klubu (np. na jaki kolor jest obecnie pomalowany klubowy sekretariat lub co oznacza skrót PFUJ). Wszyscy - uczestnicy, organizatorzy i publiczność - doskonale się bawili.
Po panelu „Powielaczem i linotypem - wydawnictwa klubowe", w stopniowo pustoszejącym Domu Kultury, miał miejsce panel dyskusyjny o polskich klubach fantastyki. Krzysztof „Papier" Papierkowski przedstawił działalność GKF-u, Spike scharakteryzował internetowy ruch fanowski, a niżej podpisana opowiedziała o tym, co się dzieje w Lublinie i okolicach, wyjaśniając m.in., dlaczego mamy dwa kluby w jednym mieście. Było to ostatni punkt programu, po którym zamiejscowi uczestnicy jubileuszu rozjechali się do swoich miast.
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...