Wywiad z Naomi Novik

Autor: Magdalena Kącka Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 25-10-2008 12:13 ()


 

Magdalena Kącka: Co robisz w Polsce? Odwiedzasz rodzinę, czy jesteś tutaj w celach marketingowych?

 

Naomi Novik: Zaprosił mnie mój wydawca na Targi Książki w Krakowie, ale korzystając z tej okazji przyjechałam kilka dni wcześniej i zostanę jeszcze kilka dni po targach. Nie tylko odwiedzam rodzinę, ale też zbieram materiały do innej książki, niezwiązanej z serią o Temerairze. To będzie powieść osadzona w drugiej połowie XIX wieku.

 

 Czy zatem akcja utworu będzie miała miejsce w Polsce?

 

 Częściowo tak. Jeden z bohaterów pochodzi z Polski. To będzie trylogia, pierwszy jej tom będzie miał miejsce w Indiach.

 

 

Czyli jest to Twój następny projekt po cyklu o Temerairze?

 

Będę pisać na zmianę. Najpierw były książki o Temerairze, teraz coś innego.

 

 

Czy myślałaś o napisaniu książki nie osadzonej w klimatach fantasy?

 

Myślałam o tym, żeby napisać książkę science-fiction, nie fantasy. Bardzo lubię literaturę spekulatywną.

 

Czy w tych spekulacjach odnosisz się do jakichś kronik, czy źródeł historycznych czy jest to w całości Twoja wyobraźnia?

 

Lubię łączyć obydwie te rzeczy. Lubię mieć zakorzenienie w historii czy nauce. W książkach o Temereirze np. wymyśliłam smoki, nie jest to oparte na czymś konkretnym, jednak kiedy starałam się określić, jak szybko mogą latać smoki, zajrzałam do źródeł, w których naukowcy mówią o tym, jak szybko mogły latać dinozaury.

 

 

W Polsce nie wydano jeszcze piątej części cyklu - Victory of Eagles. Czy możesz przybliżyć naszym czytelnikom, czego mogą się spodziewać po tej książce?

 

W książce tej Napoleon dokonuje inwazji na Anglię, jest to walka odbywająca się w dużej mierze na ziemi. Jeśli chodzi o poziom emocjonalny, to bohaterowie muszą się zmierzyć z tym, co spotkało ich pod koniec tomu czwartego, kiedy Laurencje musiał dokonać bardzo trudnego wyboru. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, jednak miał on przed sobą trudny dylemat moralny i tak naprawdę nie było dobrego wyjścia. W piątym tomie przewijać się będą konsekwencje tego wyboru. W części tej również wprowadzeni jesteśmy w nowy świat, świat hodowli smoków w Anglii.

 

 

Jak to się stało, że postanowiłaś wydać książkę? Temat wojen napoleońskich nie jest często poruszany przez programistów.

 

Pracowałam nad grą komputerową Neverwinter Nights, dlatego miałam okazję pracować nie tylko nad programowaniem tej gry, ale też nad całą historią. Pisałam krótkie opowiadania dla swojej własnej przyjemności i miałam do czynienia z projektowaniem wyglądu gry. Gdy skończyłam pracę nad grą, musiałam się zastanowić, czy wrócić na uczelnię i zrobić doktorat, jednak niespecjalnie ekscytowała mnie wizja pisania pracy doktorskiej. Przyjaciółka zapytała, czemu właściwie miałabym nie napisać opowieści i pomyślałam ,,czemu nie?”.

 

 

Czy wrócisz jeszcze kiedyś do projektowania gier?

 

Chciałabym bardzo w przyszłości, ale teraz jestem bardzo zajęta pisaniem.

 

 

Na Twoich książkach widnieje informacja, iż Peter Jackson planuje zekranizować Twoją książkę. Czy zakupił prawa do książki, czy to tylko plotka?

 

On wykupił prawa do wszystkich książek z tej serii, może zatem użyć każdego bohatera w swoim filmie. To pierwszy krok do nakręcenia filmu, jest to oczywiście długi proces i zdarza się, iż czasem to nie wychodzi. Mam nadzieję, że to wyjdzie i jestem przekonana, że tak będzie, jednak może to potrwać kilka lat.

 

 

Nie obawiasz się, że Twoja autorska wizja zostanie w jakiś sposób zniekształcona i będziesz niezadowolona z efektu?

 

 

Z całą pewnością nie, z jednego powodu: zawsze podoba mi się, gdy ktoś inny ma własną perspektywę na to, co robię, np. wiele osób rysowało smoki inspirując się moimi książkami i chociaż są zupełnie różne i odbiegają od mojej własnej wizji, to i tak mi się podobają.

 

 

Zatem nie miałabyś nic przeciwko innym adaptacjom: grze komputerowej opartej na Twoim cyklu czy komiksie?

 

Z całą pewnością nie, uwielbiam takie rzeczy. Ufam całkowicie Peterowi Jacksonowi i podziwiam jego pracę i z całą pewnością jest to coś, co mi się spodoba.

 

 

Skąd czerpiesz inspiracje do książek? Z całą pewnością jest to Tolkien, jednak na swoim blogu wspominasz również o polskich legendach i mitach: Babie Jadze czy Szewczyku Dratewce, który, jak wiemy, miał do czynienia ze Smokiem Wawelskim.

 

 

Czerpię je właśnie z tego wszystkiego. Moja mama urodziła się w Polsce, więc opowiadała mi te wszystkie bajki, nie tylko polskie, ale i rosyjskie, amerykańskie i angielskie. To wszystko zainteresowało mnie gatunkiem fantasy.

 

 

W ciągu ostatnich dwóch lat wiele się zmieniło, dostałaś nagrody, stałaś się sławna… Jak wygląda teraz twoje życie, czy zajęłaś się już profesjonalnie pisaniem?

 

Tak, teraz jestem już ,,pełnoetatową” pisarką, mój mąż mnie od początku wspierał. Zaczynałam w 2004 roku. Tak naprawdę, od kiedy książki się ukazały i zostały dobrze przyjęte, dużo podróżuję i udzielam wielu wywiadów.

 

 

Czy nadal znajdujesz czas na to, co Cię interesowało: fanfiki, jeżdżenie na konwenty?

 

 

Nie za bardzo mam teraz na nie czas, jednak konwenty stały się dla mnie czymś bardziej zawodowym, więc kiedy jadę na konwent, to mam tam dużo pracy. Teraz jestem bardzo zajęta organizacją, którą prowadzę- Organization for Transformative Works. Jest to instytucja pozarządowa, która wspiera twórców fanfików i wszelkiego rodzaju inne osoby z nimi związane. Założyłam tę organizację i właściwie teraz kończy ona pierwszy rok działalności, ale tak naprawdę jednocześnie jestem przez cały czas członkiem fandomu.

 

 

Pisząc pierwsze tomy nie czułaś presji czasu, pisałaś w kawiarniach. Nie boisz się, że teraz, skoro piszesz zawodowo, musisz pisać pod presją czasu, czując ,,oddech wydawcy” na plecach?

 

 

Tak naprawdę jestem bardzo produktywna w kawiarniach i muzeach, gdzie nadal piszę, bo nie mam tam połączenia z internetem, to jest coś, co zżera czas (śmiech).

 

 

Jak wygląda promocja Twoich książek? Spotykasz się z fanami na całym świecie?

 

 

Właśnie skończyłam trasę promocyjną książki Victory of Eagles latem tego roku. Zwiedziłam w jej ramach całe wschodnie i zachodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych. Bardzo lubię jeździć na konwenty od czasu do czasu, ale teraz wydaje mi się, że podróżuję za dużo i to wpływa negatywnie na moje zdolności do pisania. Muszę to na chwilę ograniczyć, zanim napiszę kilka następnych książek.

 

 

A może przyjedziesz na jakiś konwent do Polski?

 

 

Bardzo chciałam, ale to wydawca ustalił datę mojego przyjazdu do Polski.

 

 

Czy dostajesz dużo listów od fanów? Sugerujesz się tym, co piszą?

 

 

Komunikuję się z fanami głównie przez mojego bloga w internecie, ale dostaję również tradycyjne listy. Opieram się na różnych punktach widzenia i zwykle, kiedy słyszę krytykę – wszystko jedno od kogo - od przyjaciół, fanów czy wydawcy, staram się to wykorzystać. Mam zwykle określony pomysł i wizję, którą chcę osiągnąć. Staram się nie być za bardzo wrażliwa, chociaż ,,wrażliwa” to nie jest właściwe słowo. Staram się brać wszystko pod uwagę, ale staram się robić syntezę tego wszystkiego, co słyszę.

 

Czy długo zostaniesz w Polsce?

 

Zostaję w Polsce tylko do 30 października.

 

 

Ale będziesz do nas przyjeżdżać?

 

Tak, mam tu rodzinę, więc na pewno będę przyjeżdżać.

 

 

Będziesz zawsze mile widziana przez polskich fanów. Dziękuję za rozmowę!

 

 

Naomi Novik urodziła się w 1973 roku w Nowym Jorku. Jej matka jest rodowitą Polką. Wychowała się na polskich bajkach, opowieściach o Babie-Jadze oraz książkach Tolkiena. Początkowo pracowała jako programistka. Za Smoka Jego Królewskiej Mości otrzymała Compton Crook Award oraz nominacje do nagród Hugo i Campbella, a za cały cykl o Temerairze - nagrodę miesięcznika "Locus" za najlepszy debiut. 

 

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...