Recenzja książki "Toy Wars" Andrzeja Ziemiańskiego
Dodane: 28-06-2008 15:34 ()
Kiedy w pierwszych numerach SFFH (2001 rok) ukazały się dwa opowiadania Andrzeja Ziemiańskiego o przygodach Toy, miałam nadzieję, że zapoczątkują one pewien dłuższy cykl i niebawem przerodzą się w powieść. Cóż, na wydanie tych tekstów w formie książkowej przyszło mi czekać ładnych parę lat, nie wspominając o tym, że wzmianki o powieści pojawiały się tu i ówdzie od dłuższego czasu.
No i wreszcie doczekałam się – oto stałam się szczęśliwą posiadaczką owej długo wyczekiwanej pozycji. W tomiku „Toy Wars” znalazły się dwa poprzednie opowiadania: „Toy Toy Song” i „Toytrek” oraz tytułowe „Toy Wars”. Dwa pierwsze teksty zajmują ok. 1/3 objętości książki i w moim odczuciu wyraźnie różnią się od trzeciego, nowego opowiadania.
Główną bohaterką jest Toy Iceberg – dziewczyna o drobnej budowie ciała, słabym wzroku i nieciekawej przeszłości, obejmującej prostytucję, narkotyki i... związek z pewnym starszym detektywem, który ją adoptował, posłał na odwyk, wyleczył, przyuczył do zawodu i zostawił oszałamiający spadek. Niestety obwarowany jest on jednym punktem – zanim Toy otrzyma pieniądze, musi przez dziesięć lat utrzymać się wyłącznie z pracy prywatnego detektywa, w przeciwnym razie nie dostanie nic...
Akcja zaczyna się w momencie, gdy Toy zostaje zatrudniona przez pewnego najemnika do... no właśnie, początkowo nie wiadomo do czego. Barwne i cięte dialogi żołnierzy, wyprawa na Księżyc i próba rozwiązania zagadki tajemniczej kapsuły wysłanej w kosmos sprawiają, że „Toy Toy Song” czyta się szybko, co chwila wybuchając śmiechem. Zaskakujące zwroty akcji i trzymająca w napięciu fabuła wręcz uniemożliwia oderwanie się od lektury.
„Toytrek” napisane jest w podobnym stylu – akcja również dzieje się wśród najemników, tym razem wysłanych na misję do Afryki, która jest terenem praktycznie wyludnionym. Wielkie korporacje rozpoczynają wyścig o dostęp do najbogatszych złóż tego kontynentu, w związku z czym wkrótce zrobi się tłoczno... Kłopot w tym, że nasi najemnicy muszą wytrzymać przez pewien czas w szeregach arabskiej armii i trafiają pod dowództwo sierżanta Blake’a z ONZ, który mocno zalezie naszym bohaterom za skórę, chociaż Toy dostarczy mu nie lada problemów...
Dwa pierwsze opowiadania, napisane lekkim, wesołym stylem i okraszone „mięsistymi” dialogami mają dynamiczną akcję z gwałtownymi przeskokami, przypominające serię z karabinu maszynowego. Trzecie opowiadanie, „Toy Wars”, dzieje się powoli, zdawałoby się, że autor błądzi od jednego wydarzenia do drugiego, luźno wiążąc je ze sobą. Toy i jej dwie przyjaciółki dostają zlecenie od pewnego księdza, który twierdzi, że w jego kościele straszy. Oczywiście, sprawa ma drugie, trzecie, a nawet czwarte dno, zaś wypalony przez narkotyki mózg Toy musi rozwikłać wszelkie wątki poboczne, co przychodzi z trudem, jednak nieoczekiwanie dziewczyna dostaje niezwykłego „pomocnika”.
W tym tekście część wydarzeń rozegra się w świecie snu, poznamy pewne epizody z czasów dzieciństwa Toy, pod koniec pojawią się również znajomi najemnicy. W porównaniu z poprzednimi opowiadaniami, jest tu o wiele mniej humoru i porywającej akcji, choć końcówka nadrabia te braki (będą widowiskowe pościgi, czołgi na ulicach oraz komiczne próby wytłumaczenia się miejscowej policji z licznych trupów i kosztownych zniszczeń zostawianych po drodze). Zakończenie sugeruje, że autor raczej nie zasiądzie do opisania kolejnych przygód Toy, choć oczywiście nie jest to przesądzone.
Oceniając te trzy teksty zawarte w tomiku „Toy Wars” mam wrażenie, że autor nie wykorzystał pewnego potencjału, jaki można było odczuć na początku. Choć dwa pierwsze opowiadania miały cel głównie rozrywkowy, który według mnie osiągnęły, trzecie idzie w zupełnie innym kierunku, przez co książka pozostawia pewien niedosyt. Mimo wszystko „Toy Wars” jest znakomitą lekturą rozrywkową dla tych, którzy lubią specyficzny humor Andrzeja Ziemiańskiego i szukają sposobu na oderwania się od codzienności.
Zobacz też: Pierwsza recenzja Toy Wars
Tytuł: "Toy Wars"
Autor: Andrzej Ziemiański
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 572
Wymiary: 125 x 195 mm
Oprawa: miękka
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...