Tycikon 2008 - relacja

Autor: Krzysztof "Miś" Księski Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 16-06-2008 09:46 ()


 

Tycikon to konwent nietypowy. Skierowany jest przede wszystkim do środowiska studentów, raczej tych, którzy chcieliby wejść w świat fantastyki lub stoją na jego progu. Nic więc dziwnego, że odbywa się w trakcie majowych dni studenckich, a konkretnie podczas lubelskich Kozienaliów, organizowanych przez UMCS. Impreza ma na celu promowanie fantastyki wśród żaków, stąd też jest bezpłatna, zaś jej program dostosowany jest do potrzeb bardziej laików niż fantastycznych wyjadaczy.

Podobnie jak w roku ubiegłym, także tym razem konwent odbywał się w Akademickim Centrum Kultury „Chatka Żaka” oraz na terenach przyległych. Organizatorem imprezy był Studencki Klub Miłośników Fantastyki i Gier Fabularnych „Grimuar”. Tycikon rozpoczął się czwartkowym popołudniem 8 maja, zaś zakończył wieczorem dwa dni później.

Pierwszym punktem programu był LARP, w którym uczestnicy wcielali się w bohaterów podzielonych na drużyny poszukujące smoczych jaj. Ta, która jako pierwsza znalazła komplet składający się z sześciu egzemplarzy, była zwycięzcą. Śmiechu było sporo, gracze bawili się bardzo dobrze. Jedyną wadą było opustoszałe miasteczko akademickie, co spowodowało, że mało osób z zewnątrz wzięło udział w całym przedsięwzięciu.

Następne dwa dni były znacznie bogatsze w atrakcje. W sali wykładowej od rana do wieczora odbywały się prelekcje, przeplatane kilkoma konkursami. Niektóre punkty skierowane były dla laików, niemających większego pojęcia o tym, czym jest np. LARP, RPG, czy fantastyka, niektóre zaś mogły również zainteresować bardziej zaznajomionych z tematyką uczestników, jak np. rozważania o prowadzeniu czy graniu albo prelekcje związane z baśniami czy mitologią. Większość punktów programu była dobrze przygotowana, choć poziom spotkań był różny. Na uwagę zasługują zwłaszcza dwa spotkania autorskie z lubelskimi literatami: Mileną Wójtowicz oraz z Marcinem Wrońskim.

Równolegle do bloku prelekcyjnego na galerii zorganizowano bogaty w gry planszowe Games Room (organizowany przez Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki „Cytadela Syriusza”), gdzie każdy mógł przyjść i spróbować swoich sił w wybraną grę spośród kilkudziesięciu. Największym powodzeniem cieszył się pstrykany „Carrom”, blefowy „Saboteur”, zręcznościowy „Jungle Speed” oraz familijne „Evo”. Grano również w wiele innych planszówek, ale wymienione były chyba najpopularniejsze.

Niestety, zarówno prelekcje, jak i Games Room nie przyciągnęły wielu zainteresowanych. Na sali wykładowej rzadko siedziało więcej niż kilka osób, a kilka wystąpień nie odbyło się z powodu braku chętnych. Nieliczne punkty przyciągały większą publiczność, w szczególności kalambury, na których pojawiło się około 30 uczestników. Podobnie Games Room – graczy było niewielu, zazwyczaj w jednym momencie 10 – 15, bardzo rzadko więcej, co w porównaniu z obleganymi miejscami tego typu na zwykłych konwentach, jest bardzo kiepskim wynikiem.

Najbardziej udaną atrakcją okazała się bez wątpienia „Gładź Potwora”. Było to połączenie sesji RPG z teatrem ulicznym. Przy stoliku na parkingu siedziała czwórka graczy i mistrz gry. Grali erpega, głośno wygłaszając swoje kwestie dla licznie zgromadzonej publiczności. Każdy z graczy przybrał rolę charakterystycznego bohatera, co pozwoliło na stworzenie klasycznej drużyny. W jej skład weszli: barbarzyńca, paladyn, czarodziej oraz elfia łowczyni. Każda z postaci odgrywana była przez ucharakteryzowanego i przebranego aktora, podobnie zresztą jak bohaterowie niezależni. Poszczególne działania graczy nie były rozwiązywane za pomocą testów (rzutów kostkami), lecz przez aktorów według wcześniej ustalonego scenariusza. Charyzmatyczne prowadzenie całości oraz dowcipne wypowiedzi aktorów i graczy spowodowały, iż przedstawienie okazało się dużym sukcesem. Kilkadziesiąt osób na widowni świetnie się bawiło, co i rusz wybuchając śmiechem i nagradzając aktorów oklaskami. To był zdecydowanie najbardziej udany punkt całego Tycikonu.

Poza opisanymi wyżej atrakcjami w nocy z piątku na sobotę w położonym nieopodal akademiku „Grześ” można było wziąć udział w kilku sesjach RPG. Niestety, niewiele osób przyłączyło się do zabawy i niemal nikt spoza grona organizatorów. Ponadto przygotowano także wystawę fotografii, ale miejsce ich ekspozycji było słabo wyeksponowane, a same prace, choć całkiem niezłe, nie zrobiły na mnie specjalnego wrażenia.

Kilka zdań w kwestiach organizacyjnych. Niektóre punkty programu odbywały się z poślizgiem, ale najgorszym elementem była informacja. Nie było akredytacji, uczestnicy nie otrzymywali do ręki programów. Zostały one wywieszone na ścianach budynku, jednak z dużym opóźnieniem, co spowodowało, że przez kilka pierwszych godzin nie bardzo było wiadomo, co i kiedy się odbędzie. Wadą była również reklama, co przynajmniej częściowo odbiło się negatywnie na frekwencji. Plakaty Tycikonu pojawiły się na kilku dni przed imprezą (nie było ich zbyt wiele), podobnie jak jej program na stronie internetowej. Nawet, jeśli ktoś przechodził obok ACK „Chatka Żaka”, to mógł nie dowiedzieć się, że w środku ma miejsce konwent fantastyczny. Myślę również, iż mnogość imprez studenckich w całym Lublinie obniżyła znacznie frekwencję na Tycikonie. Według mnie stawia to pod znakiem zapytania sensowność całego przedsięwzięcia. Grupa osób napracuje się, poświęci swój czas, wiedzę i umiejętności, a jedynie garstka na tym skorzysta, w tym niewielu spoza tzw. środowiska fanów, czyli fandomu. Być może warto pomyśleć nad zmianą terminu imprezy, aby ta nie kolidowała z dniami kultury studenckiej?

Podsumowując, muszę stwierdzić, iż mam mieszane uczucia związane z drugą edycją Tycikonu. Z jednej strony było sporo interesujących atrakcji – przedstawienie, LARP, ciekawe prelekcje i dobrze wyposażony Games Room. Z drugiej kiepska strona organizacyjno – informacyjna oraz niewielka frekwencja. Mam nadzieję, że w przyszłości Tycikon zaprezentuje się lepiej. Wydaje mi się, że jest to impreza perspektywiczna, ale należy jej się sanacja, w szczególności dotycząca terminu konwentu i spraw organizacyjnych.

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...