Recenzja książki "Smykałka do wojny" Jacka McDevitta
Dodane: 02-06-2008 21:01 ()
W "Smykałce do wojny" przeplata się ze sobą wiele wątków, rzadko sąsiadujących ze sobą w literaturze: to militarna science fiction i jednocześnie kryminał, doprawiony poezją i filozofią, nad którą ani na chwilę nie mogą przestać rozmyślać bohaterowie. McDevitt rysuje w swej powieści niezwykle kompletny świat, opisując szczegóły tak ze sfery biologii i technologii, jak i filozofii i literatury. Uniwersum, po którym błądzi Alex Benedict w poszukiwaniu rozwiązania odziedziczonej zagadki, pod wieloma względami różni się od świata, który znamy, a jednocześnie jest z nim bardzo mocno związane - również z jego starożytną historią i kulturą. Bohaterowie zmuszeni są to pojąć, by właściwie zinterpretować wskazówki, które otrzymują, i zrozumieć, co naprawdę się wydarzyło, a czytelnik, prócz trzymających w napięciu opisów kosmicznych potyczek i akcji ratunkowych, otrzymuje traktat historiozoficzny.
Rzecz dzieje się w rozdrobnionym politycznie Kosmosie, gdzie ludzie znajdują się w stanie konfliktu z mało znaną rasą Aszijurów. Obie strony mają w tym starciu podobne szanse, bo Aszijurowie znajdują się na mniej więcej tym samym poziomie technologicznym co ludzie - a jednak posiadają cechę, która, choć w stosunku do ludzi jest pewnym upośledzeniem, stanowi też jednocześnie o ich przewadze: nie potrafią porozumiewać się tak jak ludzie, posługują się za to telepatią, nie tylko wymieniając myśli pomiędzy sobą, ale także odczytując zawartość ludzkich umysłów. Spotkanie i początek walki obu ras przeszły do historii długo przed początkiem powieści, w którym w sprawę wmieszani zostają bohaterowie, na pozór nie mający nic wspólnego z wojną. Tak Alex Benedict, jak jego wuj Gabriel interesują się starożytnością, ale Alex nie podążył śladem Gabriela i zamiast zostać archeologiem, został handlarzem antykami, czego jego wuj, co łatwo zrozumieć, nie pochwala; kiedy jednak wskutek nieszczęśliwego wypadku Gabriel umiera, Alex odczytuje pozostawioną przez niego wiadomość i spełnia zawartą w niej prośbę, by zająć się pewną zagadkową sprawą, której Gabriel poświęcił wiele czasu i sił. Przy pomocy Chase, pilot zaangażowanej w historię odkrycia Gabriela, rozpoczyna śledztwo, prowadzące do odkrycia nowych szczegółów dotyczących znanych bohaterów wojny z Aszijurami: genialnego dowódcy Christophera Sima i dzielnej dyplomatki Leishy Tanner. W tle dochodzenia - idee platońskie i bitwa pod Termopilami. Nie tylko dlatego, że Sim jest filologiem klasycznym, a Tanner filozofem.
Świat zarysowany przez McDevitta jest rozległy, a jednocześnie opisany na tyle szczegółowo, że - niezależnie od tego, czy lubi się konstrukcję fabuły opartą na procesie rozwiązywania zagadki detektywistycznej, a taka właśnie jest "Smykałka do wojny" – towarzyszenie bohaterom w ich podróżach sprawia przyjemność. W powieściowym świecie rozwiązane zostały niektóre z istotnych problemów, z którymi boryka się współczesna nauka, pozwalając na intensywny rozwój technologii; komunikacja i podróże stały się dzięki temu łatwiejsze, ale są również trudności: nigdy do końca nie wiadomo, gdzie dokładnie skończy się międzygwiezdna podróż, co zmusza do podejmowania wyjątkowych środków bezpieczeństwa. Właśnie od wypadku związanego z tym niebezpieczeństwem zaczyna się powieść - a i później bohaterom nie dane jest ani na chwilę zapomnieć o zagrożeniach połączonych z długodystansową komunikacją, z jakiej korzystają - co stanowi dla autora pretekst do opisania wielu odległych od siebie, i stosownie do tego całkowicie różnych, miejsc w różnych zakątkach kosmosu, jak planeta zamieszkana przez stworzenia przypominające jednocześnie rośliny i zwierzęta.
Ale tym, co rzeczywiście ożywia świat "Smykałki do wojny" jest fakt, że posiada on historię. W znacznej mierze jest to, oczywiście, historia naszego świata - w tej, znanej czytelnikowi, części najistotniejsza jest starożytność klasyczna, stanowiąca ważny element życia bohaterów i odgrywająca w książce istotną rolę. Po pewnym czasie historia, którą znamy, przechodzi płynnie w nieznaną historię rozgrywającą się "na przedłużeniu" realnego czasu dokonanym przez autora. To wtedy miał miejsce pierwszy kontakt i pierwsze potyczki z Aszijurami i to wtedy - z punktu widzenia bohaterów jest to historia najnowsza - rozegrały się wydarzenia, które bada Alex Benedict. Alex wie, że prawda może być sprzeczna z oficjalną wersją - ale aby ją odkryć, musi bardzo dokładnie zapoznać się z obowiązującą wersją, odkryć jej prawa i spostrzec, że dziejami i przekazywaniem wiedzy o nich rządzą zawsze te same mechanizmy. Idea "powracającej historii" jest jedną z najważniejszych w książce: wątki i postacie z historii najnowszej odpowiadają wątkom i postaciom starożytnym, a w obu przypadkach zrozumienie fałszu jest bardzo istotne dla właściwego zrozumienia prawdy. To, w jaki sposób ludzie rozumieją swą przeszłość - niezależnie od tego, czy są bliscy prawdy - wpływa na ich czyny, które z kolei kształtują przyszłość. Alex mimowolnie odnajduje nie tylko analogie pomiędzy wydarzeniami z dalszej i bliższej przyszłości, ale także te pomiędzy przeszłością a jej obrazem w ludzkich umysłach.
Bardzo istotną rolę odgrywa w powieści punkt widzenia Aszijurów - telepatów, pozbawionych, jak sami twierdzą, ślepej, niszczącej nienawiści, charakterystycznej dla rodzaju ludzkiego. Są przerażającymi obcymi - najeźdźcami, ale tym, co budzi grozę, nie jest ich strategia czy technologia, ale nieuchronna odmienność kulturowa: mogąc czytać w myślach, zupełnie inaczej postrzegają prawdę i kłamstwo; w dużo większym stopniu niż ludzie są obiektywnymi obserwatorami. Niektórzy z ludzi, ci, którzy uważnie przyglądają się ich odmienności i próbują ich zrozumieć, są w stanie to zrozumieć i starają się zapobiec wojnie - ale tej nie da się do końca odwrócić. Nie tylko dlatego, że dąży do niej większość. Również dlatego, że inność Aszijurów jest innością autentyczną - co innego znaczy dla nich przyjaźń i bliskość, inaczej rozumieją prawdy i wartości stanowiące podstawę ludzkiego świata. McDevitt nie poprzestaje na postawieniu najprostszej tezy o równości pomimo inności obu ras - pozostawia w zawieszeniu pytanie o słuszność wojen i realną możliwość kontaktu; być może także dlatego, że "Smykałka do wojny" to pierwszy tom trylogii.
Teza, że przeszłość wyjaśnia teraźniejszość, nie jest nowa - podobnie jak ta głosząca, że wiedza o pojmowaniu historii przez jednostkę i społeczeństwo pozwala wyjaśnić jej obecne postępowanie. Ale w powieści McDevitta historia wyjaśnia także przyszłość świata, w którym znajduje się czytelnik, jest narzędziem pozwalającym przewidzieć mechanizmy rządzące tym, co dopiero nadejdzie. Dla czytelnika to science fiction, ale z punktu widzenia bohaterów jest raczej historią alternatywną. Warto zajrzeć do "Smykałki do wojny" choćby dla tej oryginalnej gry z czasem.
Tytuł: „Smykałka do wojny”
Autor: Jack McDevitt
Wydawnictwo: Solaris
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 396
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...