'Nawiedzona narzeczona' - recenzja
Dodane: 14-05-2008 18:50 ()
Po tym, jak w dniu ślubu Kate zginęła od lodowej rzeźby, jej niedoszły mąż załamał się. Na co dzień sympatyczny weterynarz, przez rok nie spojrzał na inną kobietę. Widząc to, siostra Henry`ego postanowiła działać. Z pomocą przychodzi jej znajoma znajomej, Ashley, dorabiająca sobie jako medium. Dla lepszego efektu medium otrzymuje pamiętnik zmarłej, który ma wykorzystać w celu szlachetnym – przekazaniu Henry`emu informacji od Kate, by znów zaczął żyć własnym życiem. Po nieudanej sesji Ashey „przypadkiem” spotyka Henry`ego i wykorzystuje informacje z pamiętnika. To, co początkowo miało być przysługą, zaczyna powoli przeradzać się w coś więcej. Medium zakochuje się w Henrym i postanawia go zdobyć. Kate poprzysięga sobie jednak, że stanie się to „po jej trupie”, a fakt, że nie żyje już jakiś czas wcale jej w tym nie przeszkadza. Wyjątkowo pechowe jest to, że Ashley, ze względu na swoje paranormalne zdolności, widzi i słyszy ducha Kate, ta zaś zrobi wszystko by odbić Henry`ego. Życie medium staje się zatem pasmem wpadek i nieprzyjemności, spowodowanych przez złośliwego ducha.
Jak zakończy się ta komedia pomyłek? Cóż, o tym będziecie musieli przekonać się sami, dodam tylko, że w całość zamieszana będzie pewna papuga.
Eva Longoria Parker doskonale wczuła się w rolę nieco apodyktycznej, doskonale wiedzącej czego chce Kate. Nie znosząca sprzeciwu perfekcjonistka nie do końca radzi sobie ze śmiercią, a raczej nie zgadza się z tym stanem rzeczy. Jej złośliwości i próby pozbycia się konkurentki są zarówno zabawne, jak i wiarygodne. Mimo rewelacyjnej gry, postać ta ma zasadniczy minus – jest niemalże kalką Gabrielle Solis, granej przez Eve w serialu „Gotowe na wszystko”. Jednakże jestem pewna, że fani aktorki przymkną na ten fakt oko.
Również Paul Rudd wypadł przekonująco w roli Henry`ego. Niezwykle spokojny i sympatyczny bohater, z początkowo ciapowaty, staje się wraz z rozwojem akcji coraz bardziej zaradną i wyrazistą postacią. Zdecydowanie jego gra może przypodobać się widzom, choć przyznam, że nie wszystkim. Niekiedy bywa irytujący.
Niezbyt dobrze – moim zdaniem – wypadła natomiast filmowa Ashley – grana przez Lake Bell. Niby wszystko było w porządku, dialogi, mimika, ale czegoś mi w tej postaci zabrakło, jakiegoś autentyzmu. Wydała mi się aż nadto sztuczna, nie wiem jednak, na ile to błąd scenarzysty, niedociągnięcia aktorki czy fakt obecności Evy Langorii Parker.
Uroku filmowi dodają dwie, niezwykle wyraziste postacie drugoplanowe. Jedną z nich jest znany z serii „American Pie” Jason Biggs wcielający się w postać Dana, przyjaciela Ashey o nie do końca określonych preferencjach seksualnych i niesamowitym pechu. Drugą zaś jest Chloe – siostra Henry`ego – w tej roli Lindsay Sloane, o której można powiedzieć wszystko poza tym, że jest przeciętna.
Podsumowując, stwierdzam, że pomysł na film był oryginalny, a wykonanie również zasługuje na uwagę. Niewątpliwie mocną stroną produkcji są dialogi i gra aktorska. Największym zaś minusem, jest fakt, iż jest to typowa komedia romantyczna, a co za tym idzie, już po pięciu minutach widz jest w stanie wychwycić schemat akcji, dzięki czemu bez trudu przewidzi, jak potoczą się losy bohaterów. Film ogląda się jednak przyjemnie, można się pośmiać, więc proponuję potraktować go z lekkim przymrużeniem oka. Zresztą, warto go zobaczyć chociażby ze względu na Evę Langorię Parker.
Obsada:
Eva Longoria Parker ... Kate
Paul Rudd ... Henry
Lake Bell ... Ashley
Jason Biggs ... Dan Lindsay
Sloane ... Chloe Stephen
Root ... Sculptor
Scenariusz i reżyseria: Jeff Lowell
Czas: 95 minut
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...