Jak zniewolić mówiącego niedźwiedzia, czyli filmowa baśń dla dużych i małych

Autor: Łukasz Kubaszczyk Redaktor: Motyl

Dodane: 11-05-2008 10:12 ()


Często się mówi, że wraz z pierwszym Shrekiem pojawiła się moda na bajki, na których dobrze bawią się zarówno dzieci, jak i ich rodzice. Od jakiegoś czasu natomiast możemy oglądać filmowe baśnie z aktorami jak najbardziej żywymi, na których ów pokoleniowy sojusz również ma okazję zaistnieć. Całkiem niedawno w kinach wyświetlano „Gwiezdny pył”, teraz natomiast na ekrany wszedł „Złoty kompas”, pierwsza część z zapowiadanej trylogii opartej na bardzo popularnych w Wielkiej Brytanii książkach Phillipa Pullmana.

Główna bohaterka, 12-letnia Laura Belacqua, wchodzi w posiadanie niezwykłego urządzenia, które ma moc wskazywania prawdy. Poszukuje go Magistratura – potężna organizacja rządząca światem, która wysyła panią Coulter (oszałamiająca Nicole Kidman), by ów potężny artefakt odzyskać. W tym czasie Lord Asriel (Daniel Craig, znany bardziej jako James Bond), prywatnie opiekun Laury, a zawodowo niepokorny naukowiec, próbuje dowieść, iż istnieją światy alternatywne, z którymi możliwy jest kontakt poprzez tajemnicze zjawisko, jakim jest Pył. Laura poszukując Lorda Asriela próbuje jednocześnie rozwiązać zagadkę zaginionych dzieci…

Po przeczytaniu powyższego streszczenia nietrudno domyśleć się jakim filmem jest „Złoty kompas”. Reżyser, Chris Weitz (ten od „Był sobie chłopiec”), opierając się oczywiście na twórczości Pullmana, stworzył intrygującą wizję fantastycznej rzeczywistości czerpiąc garściami ze wszelkich „możliwych możliwości” i mieszając to razem w całkiem strawny miszmasz. I tak mamy tu dajmony – chodzące obok ludzi dusze przybierające formy zwierząt, mamy miasta rodem z „Metropolis” Langa, jest Sam Elliot, czyli kowboj grający kowboja oraz mówiący biały niedźwiedź o honorze wojownika, którego ludzie zniewolili wpędzając w alkoholizm. Gdybym przed „ludzie” dodał „biali” komuś mogłoby się to pomylić z jakimś proindiańskim westernem. Nie zapomniano oczywiście o motywie podróży, wystawieniu na próbę i można byłoby jeszcze długo wyliczać. Krytycy współczesnej kultury znajdą w tym filmie potwierdzenie, że nic nowego już się wymyślić nie da, a wszystko co mądre zostało powiedziane w starożytności, natomiast ci, którzy wolą się bawić zamiast intelektualizować będą bawić się dobrze. Dla tych pierwszych polecam więc powrót do Bergmana, a tych drugich zachęcam do wizyty w kinie.

Zanim to jednak zrobią uczciwie poinformuję, iż amerykańska Liga Katolicka nawołuje do bojkotu filmu i nie trudno dziwić się dlaczego. Idea, iż dusza może istnieć poza ciałem, a nawet być unicestwiona bez utraty życia jej właściciela, przedstawienie Magistratury jako zła wcielonego przy jednoczesnym niezbyt subtelnym porównaniu jej do Kościoła Katolickiego jest już aż nadto irytująca i wystarcza by przykleić etykietkę filmu antykatolickiego (dlatego nie wspominam, że wizja mesjasza w filmie jest cokolwiek kobieca). Zarzuty te zostały potwierdzone w myśl zasady: uderz w stół a nożyce się odezwą, przez samych Craiga i Kidman, którzy bronili obrazu mówiąc, iż nie ma on nic wspólnego z próbą ateistycznej propagandy.

Wydaje się, że po proreligijnych „Opowieściach z Narnii” przyszła na nie w końcu odpowiedź. Jeżeli poziom dyskusji zostanie utrzymany, miłośnikom kina nie pozostaje nic innego, jak cieszyć się i rezerwować miejsca na kinowej sali.

 

Tytuł: „Złoty kompas"

Reżyseria: Chris Weitz

Scenariusz: Chris Weitz

Na podstawie powieści „Zorza północna" Philipa Pullmana

Obsada:

  • Daniel Craig
  • Nicole Kidman
  • Sam Elliot
  • Dakota Blue Richards
  • Eva Green
  • Jim Carter
  • Charlie Rowe - Billy Costa
  • Tom Courtenay
  • Ben Walker

Zdjęcia: Henry Braham

Muzyka: Alexandre Desplat

Scenografia: Dennis Gassner, Andy Nicholson

Montaż: Anne V. Coates

Kostiumy: Ruth Myers

Czas trwania: 113 minut

 


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...