Recenzja antologii "Księga strachu" t.2

Autor: Krzysztof "Krzyś-Miś" Księski Redaktor: Elanor

Dodane: 30-03-2008 20:00 ()


Szyld z napisem horror w polskiej literaturze nie był zanadto eksploatowany. Jednak od kilku lat pojawia się coraz więcej rodzimej literatury spod tego znaku. Wpisując się w ten trend, wydawnictwo Runa wydało dwa tomy antologii „Księga Strachu”. Recenzję pierwszego znajdziecie tutaj, niniejsza recenzja dotyczy tomu drugiego.

Znajdziemy tu, podobnie jak w poprzednim tomie, dwanaście opowiadań, w większości znanych i cenionych twórców z kręgu polskiej fantastyki. Teksty różnią się między sobą znacząco: poziomem, długością, miejscem osadzenia fabuły. Z pewnością dwa wyróżniają się szczególnie. Są nimi „Sto dziewięćdziesiąt zapałek” Krzysztofa Kochańskiego oraz „Miasto grobów. Uwertura” Wita Szostaka.

Pierwsze z tych opowiadań napisane jest znakomitym językiem. Opowiada historię dziecka adoptowanego przez parę małżonków. Przedstawia problemy, z jakimi może borykać się sierota, mimo opiekunów z domu dziecka, w praktyce pozostawiana sama sobie. Niedopowiedzenia oraz delikatne elementy fantastyczne w niezwykły sposób wprowadzają czytelnika w nastrój, dzięki czemu lektura jest bardzo przyjemna.

Podobnie tekst Szostaka. Wyjątkowo zajmująca narracja, interesujący pomysł i niezwykły nastrój – to bardzo mocne strony opowiadania. Jak zwykle w poetyckim stylu, Szostak proponuje przeniesienie się do alternatywnej rzeczywistości, gdzie po zdobyciu przez Polskę suwerenności po latach komunistycznej niewoli pojawia się król - wybawca ze wszystkich bolączek. Niezwykle sugestywna historia skłania do refleksji.

Godne polecenia są również opowiadania: kryminalno-psychologiczny tekst Anny Kańtoch („Cmentarzysko potworów”), polityczny Wojciecha Orlińskiego („Diabeł warszawski”) oraz Magdy Parus („Bestie”), mieszczący się w szeroko pojętym gatunku urban fantasy.

Pozostałe opowiadania jak dla mnie są słabsze, przeciętne. Anna Brzezińska w „Ulicy” zanudza śmiertelnie czytelnika, a pointa jest przewidywalna. Eugeniusz Dębski („A szczyt, normalnie, rozpieprzony!”) postanawia pochwalić się swoją wyprawą do Afryki, z czego niewiele wynika. „Przebudzenie” Mariusza Kaszyńskiego to prosta, dość sztampowa i przewidywalna historyjka, jakich wiele napisano i pewnie jeszcze więcej powstanie. „Całkiem inny świat” Michała Studniarka wyróżnia się zupełnie innym podejściem do tematu, ale opowiadaniu brakuje fabuły, zaś czytelnik czeka wreszcie na coś, co go przykuje do lektury, zaskoczy – nadaremnie. Podobnie Izabela Szolc w „Cudzoziemkach”, która niewiele jest w stanie zaproponować odbiorcy w warstwie fabularnej, a widoczne braki stara się nadrabiać przesadnym okrucieństwem. Wreszcie Jacek Komuda w „Nie trać waszmość głowy!” przenosi czytelnika w swój ulubiony XVII wiek, ale pomysł i jego realizacja pozostawiają wiele do życzenia.

Najgorszym tekstem jest opowiadanie „Bagaż doświadczeń” duetu Kazimierz Kyrcz jr i Łukasz Śmigiel. Pomysł nienajgorszy, nawiązujący do niechlubnej przeszłości związanej z dawnym reżimem, ale historia zostaje kiepsko i bez polotu napisana. Interesujące, iż również w pierwszym tomie „Księgi Strachu” opowiadanie Kazimierza Kyrcza jr również było jednym z najgorszych. Chyba osoba odpowiedzialna za wybór tekstów powinna staranniej dobierać opowiadania do publikacji.

W konsekwencji otrzymujemy antologię złożoną z nierównych utworów. Większość z nich nadaje się do czytania, jest przyjemna w lekturze, niektóre zaś są dobrymi lub wręcz znakomitymi opowiadaniami. Dlatego też polecam antologię. Warto się z nią zapoznać, choć kilka z tekstów pozostawia wiele do życzenia. Mimo tych mankamentów książkę warto kupić, szczególnie, że niektóre utwory mogą zdobyć nominację do najważniejszego wyróżnienia w polskiej fantastyce – nagrody im. Janusza A. Zajdla.

 

 

Tytuł: „Księga Strachu 2”

Wydawnictwo: Runa

Rok wydania: 2007

Liczba stron: 488

Wymiary: 160×240 mm

Okładka: miękka


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...