"Kid Paddle" - recenzja

Autor: Ludwik Redaktor: Motyl

Dodane: 23-03-2008 21:07 ()


Rynek komiksowy w Polsce stale się rozwija. Fani historyjek obrazkowych nie mogą narzekać na brak nowych publikacji, wydawnictw i atrakcyjnych serii. Jedną z nich jest ostatnia inicjatywa Egmontu: Klub Kawalarzy. Będą w nim prezentowane francuskie serie humorystyczne. Pierwszym tomikiem cyklu jest album pt.: „Nazywam się Paddle, Kid Paddle”.

Twórcą komiksu jest Francuz Michel Ledent, publikujący pod pseudonimem Midam. Bohaterem swoich grafik uczynił jedenastoletniego chłopca – Kida. Jest on typem współczesnego dziecka wychowującego się na grach komputerowych, telewizji i fast foodach, przedstawionym groteskowo wraz ze swoją nieco naiwną, wybujałą fantazją oraz otoczeniem.

Kid Paddle mieszka z ojcem i starszą siostrą, jest wielkim fanem gier wideo, salonów gier, krwawych filmów oraz różnego rodzaju śluzowatych potworów (Blorków). Ponadto posiada pracującą ciągle na wysokich obrotach wyobraźnię. Rzeczywistość młodego Paddle’a odbiega od realnego świata na tyle, że jej konfrontacja z nim prowadzi często do śmiesznych sytuacji. Ogólnie cały świat Kida jest pełen różnorakich, zabawnych perypetii jego i postaci pojawiających się w nim.

Album składa się z kilkunastu humorystycznych, jedno lub kilku planszowych historyjek. Jak to zwykle bywa, jedne są lepsze (te powodują głośniejszy śmiech), a inne gorsze (te powodują tylko skrzywienie kącików ust). Strona graficzna albumu prezentuje się dość dobrze. Rysunki są proste, schematyczne, jednak nie psują odbioru całości, a wręcz doskonale pasują do tego rodzaju satyryczno-humorystycznej konwencji komiksu. Wygląd postaci odbiega od tradycyjnego kanonu rysunku komiksowego. Przejawia się to deformacjami i przerysowaniem wyglądu bohaterów.

Historyjki o Kidzie skierowane są przede wszystkim do młodszych czytelników komiksów. Świadczy o tym tematyka, styl rysunków, jak i nieco cukierkowa kolorystyka. Jednakże duża popularność (bardzo wysokie nakłady) Kida na rynku frankońskim wskazuje, że sięgają po niego nie tylko dzieci, ale także młodzież i dorośli. O popularności serii może również świadczyć fakt, że dorobiła się ona spin-offu.

Po drugi tom Kida – „Ciemność, uwielbiam ciemność!” sięgnąłem od niechcenia, ot tak dla zabicia czasu. Nim się obejrzałem, przeczytałem cały albumik. Już na pierwszych stronach przekonałem się, jak można w nietypowy sposób rozwiązać krzyżówkę, przyłożyć młotkiem kumplowi (oczywiście w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności) czy też zobaczyć brawurową akcję oszukania kasjera, aby dostać się na ulubiony film. Jednym słowem wyobraźnia dziecka nie zna granic. Godziny spędzane na pokonywaniu gier video są tylko złudzeniem. W rzeczywistości Kid na każdym kroku musi uważać na krwiożercze Blorki. I najlepiej nie ruszać się nigdzie bez maczugi (podstawowa broń w grach).

Albumik dostarcza solidnej dawki humoru, Midam z łatwością tworzy kolejne scenki z Kidem i jego przyjaciółmi. Jednocześnie nie zapomina o różnorodności w serwowaniu gagów. Raz otrzymujemy humor słowny, innym razem sytuacyjny. Nie brakuje także plansz bez dymków, gdzie sam obraz stanowi o komizmie danej sytuacji. Autor stara się urozmaicać tematykę dowcipów, nie ograniczając się jedynie do karłowatych potworków. Blorki to tylko jeden rodzaj przeciwników Kida. W tym tomiku młodzieniec korzysta z ponadprzeciętnych zdolności, aby dostać się na seans krwawego slashera. Ponadto męczą go przerażające wizje, w których tak naprawdę nie ma siostry, a za całą intrygą stoi przebrany… no właśnie nie zdradzę kto. Może to Blork, może wybujała fantazja dziecka, a być może coś innego. Jeżeli chcecie poznać zwariowane perypetie Kida, sięgnijcie po komiks.

„Ciemność, uwielbiam ciemność” to doskonała forma relaksu, odprężająca lektura, podczas której nie sposób się nudzić. Kid i jego ferajna zawsze zaskoczą czymś zwariowanym, pokażą niekonwencjonalne rozwiązanie. A powszechnie wiadomo, że śmiech to zdrowie.

Mam nadzieję, że "Kid Paddle" na stałe zadomowi się w Polsce, dostarczając młodszym i starszym fanom komiksu dobrej rozrywki. Jeżeli masz wolną chwilkę, nie obcy Ci jest dziecięcy świat i lubisz się pośmiać, to tytuł w sam raz dla Ciebie.

 

 

Tytuł: „Nazywam się Paddle, Kid Paddle”

Scenariusz i rysunek: Midam

Wydawnictwo: Egmont

Wydawca oryginału: Dupuis

Liczba stron: 44

Oprawa: miękka

Papier: matowy

Cena: 9,90 zł

 

Tytuł: "Ciemność, uwielbiam ciemność!"

Scenariusz i rysunek: Midam

Wydawnictwo: Egmont

Wydawca oryginału: Dupuis

Liczba stron: 44

Oprawa: miękka

Papier: matowy

Cena: 9,90 zł


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...