„W dolinie Elah” - recenzja
Dodane: 20-05-2008 05:22 ()
„Irak to nie miejsce dla bohaterów. Tam wszystko jest popierdolone.” Te trafne słowa wypowiada jeden z bohaterów najnowszego obrazu Paula Haggisa. „W dolinie Elah” to dzieło złożone, obnażające wszystkie słabe strony amerykańskiego systemu, jednocześnie nie piętnujące samej Ameryki.
Mike Deerfield przyjeżdża ze swojej zmiany z Iraku do jednostki w Nowym Meksyku, po czym znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Jego ojciec zostaje poinformowany, iż syn po powrocie z misji zdezerterował. Hank nie daje wiary tym słowom i wyrusza do jednostki po Mike'a. Od jego kolegów dowiaduje się szczegółów życia w armii. Żołnierze często spędzają czas w klubach ze striptizem, na imprezach, bójkach, a nawet na handlu narkotyków. Kiedy zostaje odnalezione spalone i poćwiartowane ciało, sprawa Mike’a nabiera całkowicie innego znaczenia. Hank postanawia osobiście odszukać sprawcę morderstwa. W swoich wysiłkach nie jest osamotniony, pomaga mu początkująca pani detektyw - Emily Sanders.
Sam tytuł obrazu jest wieloznaczny. W dolinie Elah Dawid zmierzył się z Goliatem i mimo miażdżącej przewagi swojego przeciwnika, zwyciężył go. Hank przytoczył tę historię jako bajkę synowi Emily. Przypowieść można interpretować na kilka sposobów. Emerytowany żołnierz stoczył bitwę o prawdę i honor syna. Tak jak dawno temu bliski wschód był areną wojenną miedzy Filistynami a Żydami, tak teraz w Iraku cały czas stacjonują wojska amerykańskie, a końca ich misji nie widać… Wojna rozgrywa się nie tylko na obcej ziemi, lecz głównie w umysłach młodych ludzi wysyłanych na misje. Walka zmienia żołnierzy, czyniąc z nich ludzi agresywnych, aspołecznych, wyalienowanych, którym trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości.
Haggis ponownie, jak to miało miejsce w jego oscarowym dziele „Miasto gniewu”, zabiera widza w głąb ludzkiego umysłu, stara się odkryć, jak pewne sytuacje, emocje wpływają na psychikę człowieka. Amerykański żołnierz to w oczach rodaków bohater narodowy, który walczy za wolność i sprawiedliwość. Haggis udowadnia, że nie ma ludzi idealnych, każdy popełnia błędy, a ich konsekwencje ponoszą przypadkowe osoby. Wojna pochłania ofiary nie tylko na polu bitwy, ale również poza nim. Głupie, niepotrzebne i przynoszące ból najbliższym. Film pokazuje tragedię rodziną, bezradność ojca, zdeprawowaną armię amerykańską, sól tej ziemi. Szczytne ideały, którymi kierował się Hank i wpajał je swoim synom, oddanie i patriotyzm, obróciły się przeciwko niemu. Twórcy filmu, aby podkreślić wymowę swojego dzieła, w delikatny sposób nawiązują do innej wojny – do wojny w Wietnamie. Pokazując, że amerykańskie władze nie potrafią uczyć się na własnych błędach.
To nie jedyny wątek, jaki zostaje zasygnalizowany w opowieści. Zwrócona zostaje uwaga na relacje panujące w miejscowej policji i powszechny temat dyskryminacji. Emily jako jedyna stara się wesprzeć Hanka, ryzykując swoją pracę i karierę, jednocześnie naraża się na uwagi i docinki ze strony kolegów po fachu.
„W dolinie Elaha” to także sprawnie opowiedziany kryminał. Hank niczym rasowy detektyw ujawnia kolejne mroczne tajemnice armii. Jednocześnie stara się przekazać choć część swojej wiedzy Emily. Obraz porusza jeszcze jeden problem, który możemy obserwować dzięki sprytnie skonstruowanej narracji. W ramach retrospekcji widz odkrywa wraz z Hankiem, co tak naprawdę wydarzyło się podczas misji w Iraku. Reżyser powoli, aby stopniować napięcie, ukazuje film zarejestrowany kamerą aparatu komórkowego. Prawda okazuje się dla ojca bardzo bolesna.
„W dolinie Elah” dość wyraźnie wpisuje się w nurt ostatnich pozycji kina zza oceanu. Zarówno „To nie jest kraj dla starych ludzi” czy „Aż poleje się krew” opowiadają o niechlubnych fragmentach amerykańskiej historii. W obrazie nie ma słabych ról. Wszyscy, począwszy od pierwszoplanowych, na epizodycznych postaciach kończąc stworzyli solidne kreacje. Na uwagę zasługuje świetna gra Tommy Lee Jonesa, zasłużenie doceniona oscarową nominacją, ale równie dobrze prezentuje się Charlize Theron w roli policjantki oraz Susan Sarandon jako zrozpaczona matka. Nie wypada nie wspomnieć o rewelacyjnej pracy operatora Roberta Deakinsa i jego zdjęciach, które umiejętnie serwował w zależności od zmiany miejsca opowieści.
Haggis zadaje wiele pytań, jego dzieło zmusza do przemyśleń nad istotą ludzkiej natury, konfliktów, które prowadzą do autodestrukcji jednostki. Chociaż raz w życiu przychodzi nam zmierzyć się we własnej dolinie Elah i tylko od nas zależy, czy wyjdziemy z niej zwycięsko, czy poniesiemy sromotną klęskę. Aby jeszcze bardziej zobrazować przesłanie filmu, można wspomnieć stare porzekadło - „Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki”. Najwyraźniej o tej maksymie Amerykanie nie chcieli pamiętać.
8/10
Tytuł: "W dolinie Elah"
Reżyseria: Paul Haggis
Scenariusz: Paul Haggis
Obsada:
- Tommy Lee Jones
- Charlize Theron
- Jason Patric
- Susan Sarandon
- James Franco
- Barry Corbin
- Josh Brolin
- Frances Fisher
- Wayne Duvall
- Victor Wolf
Zdjęcia: Roger Deakins
Muzyka: Mark Isham
Montaż: Jo Francis
Kostiumy: Lisa Jensen
Czas trwania: 120 minut
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...