"Historia kanibalizmu" - recenzja

Autor: Krzysztof Księski Redaktor: Krzyś-Miś

Dodane: 24-02-2008 10:10 ()


 

Od chwili, kiedy ludzkość stała się zdolna do refleksji filozoficznej, rozpoczęła rozważania na temat natury człowieka. Z grubsza rzecz ujmując myśliciele podzielili się na dwa przeciwne obozy - uznających człowieka za z natury dobrego, żyjącego w harmonii oraz tych, którzy uważali odwrotnie, mając człowieka za istotę przesiąkniętą złem, dla której instytucje społeczne są jedyną możliwością przetrwania. Nie podejmując się odpowiedzi na to fundamentalne pytanie, towarzyszące ludzkości od stuleci, mogę jedynie stwierdzić, że z pewnością człowiek jest kompilacją dobrych i złych elementów. Który przeważa? Trudno stwierdzić, niemniej są pewne zjawiska, które pokazują ciemną stronę człowieka. Jednym z nich jest kanibalizm. Znany od wieków, wciąż występuje w początku XXI wieku. Zjawisko to o tyle interesujące, że posiada niejedno oblicze i jak się okazuje nie każde jest pewne potępienia. Tak przynajmniej wynika z książki brytyjskiego historyka kultury - Nathana Constantine`a „Historia kanibalizmu".

Na początku tej monografii spotykamy definicję kanibalizmu oraz pochodzenie terminu. Następnie autor proponuje podział logiczny zjawiska, by następnie przejść do opisywania poszczególnych jego rodzajów.

Na początek Constantine pisze na temat kanibalizmu kulturowego. Zjawisko to nie wynika z zaburzeń psychicznych, nie jest zachowaniem nienormalnym, lecz wprost przeciwnie. W niektórych kulturach i społeczeństwach na przestrzeni wieków kanibalizm był zjawiskiem występującym jako zjawisko integrujące ludzi zamieszkujących dane terytorium, jako wynik ich wierzeń religijnych i myślenia magicznego. Ludzie jedli innych homo sapiens, będących zarówno przyjaciółmi, jak i wrogami. Mogła być to kwalifikowana zemsta - poza zabiciem następowało pożarcie, mogła to być wiara, że zjedzenie np. serca wroga pozwoli na podniesienie swoich umiejętności czy cech charakteru. Zdarzały się też przypadki zjadania bliskich po ich naturalnej śmierci, aby nie utracić z nimi duchowego kontaktu oraz, aby zabezpieczyć ich przed pożarciem przez naturę wskutek rozkładu pochowanego ciała w ziemi.

Kolejne dwa rozdziały przedstawiają nam udokumentowane przypadki kanibalizmu wywołane tzw. stanem wyższej konieczności. Okazuje się, że w sytuacjach ekstremalnych ograniczenia kulturowe człowieka wynikające z norm społecznych zostają przekroczone. Autor przytacza zdarzenia, kiedy wskutek katastrofy samolotu w górach albo zatonięcia statku na morzu ludzie zmuszeni byli do ograniczania swoich racji żywnościowych, aż do ich zjedzenia. Wtedy pojawiał się problem - co dalej? Znikąd pomocy, a każdy chce żyć. W takim wypadku normy kulturowe nie były w stanie zahamować człowieka, który odwoływał się do kanibalizmu, aby przeżyć. Zazwyczaj były to sytuacje, kiedy po prostu martwi towarzysze niedoli, którzy wcześniej stracili życie, służyli pozostałym jako pokarm. Często jednak dochodziło do zabójstw w celach konsumpcyjnych. Szczytem zaś poświęcenia była sytuacja, kiedy decydowano losowo, kto zostanie zjedzony. Pechowiec godził się na skończenie jako potrawa. Zdarzały się nawet przypadki, że znajdowali się ochotnicy, chcący się poświęcić dla innych.

Ostateczność zjedzenia innego człowieka pojawiała się również w okresach wielkiego głodu. Z braku innych możliwości zjadano trupy. Takie sytuacje pojawiały się podczas wielkich epidemii głodu - np. w ZSRR w latach dwudziestych XX wieku czy kilka lat później na Ukrainie. Zdarzały się również podczas wojen, gdzie po zjedzeniu wszystkiego pozostawiali już tylko inni ludzie. Tak np. było w Leningradzie w trakcie oblężenia podczas drugiej wojny światowej. Podczas takich wydarzeń niektórzy ludzie porzucali jednak normy społeczne i postanawiali zająć się straszliwym procederem. Polowali mianowicie na innych ludzi, następnie częścią uzyskanego mięsa się żywili, a resztę sprzedawali jako np. wołowinę. Nie było to przypadki sporadyczne.

Znaczną część książki autor poświęcił najsłynniejszym psychopatom zajmującym się kanibalizmem. Opisując ich przestępczy proceder historyk przybliża sylwetki zbrodniarzy. Niesamowite i przerażające jest to, że pozornie normalnym ludziom przychodzą do głowy tak zwyrodniałe pomysły, które zaczynają wdrażać w życie. Opisując poszczególnych kanibali autor skupia się przede wszystkim na świecie zachodnim - Europie i Stanach Zjednoczonych.

Ostatni rozdział to skrótowe przedstawienie zjawiska kanibalizmu w kulturze - książkach i filmach. Dowiadujemy się, że motyw kanibalizmu nie jest rzadkim motywem w kulturze, a także, że niektórzy znani twórcy poświęcali mu trochę uwagi. Na końcu zaś znaleźć można bibliografię, po którą można sięgnąć by zgłębić problematykę ludożerstwa.

Całość napisana jest ciekawie, prostym i bardzo przystępnym językiem. Nie ma w nim żadnej wykwintności, a ilość naukowych terminów została sprowadzona do minimum. Dlatego książkę czyta się lekko i szybko. Dzięki temu otrzymujemy pozycję ciekawie wprowadzającą zwykłego czytelnika w zagadnienie kanibalizmu, jednak bez zbędnego dla niego natłoku pojęć naukowych. Specjalista nie znajdzie w tej książce nowych czy wielce interesujących dla siebie materiałów, jednak laik z pewnością będzie miał inne wrażenia po lekturze. I tym ostatnim polecam tę książkę.

 

 

Tytuł: Historia kanibalizmu

Autor: Nathan Constantine

Tłumaczenie: Paulina Głuchowska

Wydawnictwo: Bellona

Termin wydania: Listopad 2007

Liczba stron: 240

Wymiary: 130 x 200 mm

Cena: 29 zł


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...