Spotkanie z grami planszowymi w Empiku - relacja

Autor: Wojtek "Vojta5" Danilczuk Redaktor: kwiatosz

Dodane: 02-02-2008 00:35 ()


W sobotę 19 stycznia w Empiku (Galeria centrum) odbył się „dzień z planszówkami". Organizatorem spotkania było Lubelskie Stowarzyszenie Fantastyki "Cytadela Syriusza". Mimo dobrej reklamy (informacje w radiu, prasie, internecie) impreza nie przyciągnęła dużej liczby zainteresowanych. Liczbę osób, które pojawiły się można określić na ok. 20. Pocieszające było to, że przyszło sporo osób niezwiązanych z Cytadelą Syriusza.

 

 

Kilka minut po 11 przyszedł Krzyś z grami i zaczęło się - najpierw w ruch poszedł Blokus- genialna gra logiczna wyglądem przypominająca Tetrisa. Każdy z graczy układa swoje elementy na planszy starając się zablokować przeciwnika i równocześnie wyłożyć wszystkie swoje klocki. Gra ma tylko 2 zasady: nasze kawałki mogą się stykać tylko rogami, a wygrywa ten, kto wyłoży najwięcej swoich klocków. Gra jest na pozór krótka (ok. 20 min.) i prosta, ale trzeba trochę pokombinować. Po kilku partiach okazuje się, że w grze bardzo ważna jest taktyka stosowana przez graczy. Gra przeznaczona jest dla osób w każdym wieku i każdy może wygrać. W pierwszej partii wzięła udział Basia, 2 chłopaków wieku około-licealnym i mały Wojtuś - chłopczyk, który miał na oko 6-8 lat. Zgadnijcie kto wygrał. Potwierdza to tezę, że w Blokusa grać i wygrywać może nawet małe dziecko (jednakże z doświadczonymi przeciwnikami może już być trudniej).

 

 

Potem siedliśmy do Jungle Speed'a z dodatkiem. Gra nie była zbyt emocjonująca, ponieważ niedoświadczeni gracz powoli wykładają karty, a totem nie lata w powietrzu, ale jedynie ledwo odrywa się do stołu - nawet karty specjalne niewiele zdziałały. Na szczęście przyszedł Mati z kolejną porcją planszówek i zabawa nabrała tempa. Cześć osób zaczęła grać w Ca$h ‘n Gun$ a część w Blokusa.

 

 

Ca$h ‘n Gun$ to bardzo przyjemny party game. Każdy z graczy wciela się w rolę jednego z gangsterów, którzy muszą rozdzielić łup z napadu na bank. Każdy chce jak najwięcej dla siebie, więc zaczyna wymachiwać bronią w stronę konkurentów. Problem polega na tym, że każdy z graczy ma pistolet - i tu zaczynają się negocjacje: kto blefuje a kto ma nabitą broń. Gdy do tego dojdzie policjant, który może „posadzić" całą bandę, gra nabiera rumieńców.

 

 

Milo było popatrzeć, że gry planszowe przestały być tylko domeną studentów, ale zaczynają mieć coraz większą grupę odbiorców wśród osób młodych i starszych. Na spotkaniu pojawiło się kilka osób z gimnazjum i liceum. Sądzę, że gry planszowe przestają być niszową rozrywką kojarzoną z chińczykiem i monopolem. Coraz częstej rozpoznawane są tytuły takie jak na przykład Jenga.

 

 

Na stoliku obok grano w Cytadele oraz w Bohnanze. Ja w tym czasie zagrałem z Krzysiem w Hex'a. Później zagrałem w PitchCar Mini , czyli nic innego jak kapsle. W grze chodzi o to, aby pstrykać samochodzikami po torze i jako pierwszym wykonać 3 okrążenia.

 

 

 

 

 

 

Większość gier, w które graliśmy, było krótkimi party games. Jedynym „cięższym" tytuł, jaki się przewinął przez ręce graczy, był Im Jahr des Drachen, czyli W roku Smoka. Każdy z graczy wciela się w rządcę chińskiej prowincji, na którą ciągle spadają nieszczęścia (począwszy od suszy i zarazy, a na najeździe Mongołów kończąc). Rok smoka to eurogra w której wygrywa ten kto zdobędzie najwięcej punktów.

 

 

Po jakimś czasie ludzi zaczęło ubywa,ć więc razem z Krzysiem, Basią i Motylem zaczęliśmy grać w Blokusa. Nie mogliśmy się oderwać od tej gry - graliśmy 5 partii a mimo to nie znudziło nam się dzięki ogromowi możliwości taktycznych. Po pewnym czasie istotne staje się nawet to, który gracz jako pierwszy wykłada klocek. Gra jest naprawdę miodna. Nawet Mati nie mógł nam jej odebrać, więc zagrał w Boomtown.

 

 

 

Plusy i minusy

Niewątpliwe największym plusem imprezy jest fakt, że miała miejsce, ponieważ odkąd klub w Krzysiu jest w remoncie, to możliwości spotkania się i pogrania są ograniczone. Kolejnym pozytywnym aspektem imprezy jest organizacja. Każdy uczestnik mógł się napić soku czy wody i spróbować czegoś słodkiego. Pojawiło się wiele gier, ale niektórzy pytali o takie tytuły jak Shogun a niestety ich nie było. Większość osób nastawiona była na krótkie party games, więc ci, którzy chcieli pograć w jakąś większą strategie, mieli problem ze znalezieniem osób do grania. Ogólnie spotkanie oceniam dobrze. Można było pograć w wiele różnych gier, jednak najczęściej przewijające się tytuły to Jenga, Ca$h ‘n Gun$ i Blokus - nowy przebój w moim prywatnym rankingu.


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...