Premiera HP w Warszawie
Dodane: 26-01-2008 01:39 ()
Zapraszamy do przeczytania raportu z dzisiejszej nocnej premiery VII tomu przygód Harry'ego Pottera - ,,Harry Potter i Insygnia Śmierci", która odbyła się w warszawskim Empiku Junior.
Premiera ostatniego tomu przygód Harry'ego Pottera musiała być wielkim wydarzeniem - w końcu to już ostatni tom; następnej takiej premiery nie będzie. Wszyscy fani nastoletniego czarodzieja od kilku tygodni czekali tylko na tę noc. Mimo, iż wczoraj ogłoszono żałobę narodową, a cześć atrakcji została zredukowana, impreza okazała się sukcesem.
Wybrałam się do największego warszawskiego Empiku - Juniora na ulicy Marszałkowskiej. Tam imprezy odbywały się na 2 piętrach i tylko tam miał pojawić się Andrzej Polkowski. Przez cały wieczór, czyli od godziny 21 atrakcji nie brakowało.
Na piętrze pierwszym, gdzie znajdowała się scena, przez cały czas odbywały się ciekawe eventy: pokazy iluzjonistów z grupy Metamorphosis, konkursy oraz scenki z udziałem nauczycieli z Hogwartu - Snapem, Trelawney, Hagridem oraz Moodym. Aktorzy z teatrów z Poznania oraz Gniezna zagrali swe postaci świetnie, wzbudzając często salwy śmiechu wśród młodszej i nieco starszej publiczności. Prowadzący imprezę, czyli nauczyciele nie pozwalali się dzieciom nudzić przez całą noc. W konkursach można było wygrać cenne nagrody. Oprócz audiobooków czy egzemplarzy Harry'ego Pottera nagrodami były rzadkie akcesoria czy różdżki.
Na drugim piętrze odbywała się jedyna taka atrakcja w całej Polsce. Każdy z przybyłych mógł zasiąść do Tiary Przydziału. Osoba chcąca ją ,,przymierzyć" siadała na krześle, zaś kamera przenosiła jej obraz na ekran, gdzie na głowie generowana była tiara, która decydowała, do jakiego domu daną osobę przydzielić. Ta wysokonakładowa atrakcja jest wielkim sukcesem Juniora, gdyż do tej pory prezentowana była tylko w Anglii oraz Francji, skąd do nas przyjechała. Niestety, długa kolejka uniemożliwiała mi przekonanie się do jakiego domu zostałabym przydzielona, bowiem trzeba było odczekać aż 1,5 godziny. Tiara jako jedyna z atrakcji pozostanie w Empiku przez cały weekend.
Gwiazda wieczoru czyli Andrzej Polkowski o 23:30 udzielił Severusovi Snape'owi wywiadu, po czym odpowiadał na pytania publiczności. Przyznał, iż Harry nie jest jego ulubioną książką, a o wiele bardziej ceni ,,Kroniki Narnii", których jest tłumaczem. Andrzej Polkowski po północy podpisywał książki.
Tuż przed premierą można było zobaczyć pokaz grupy tanecznej będącej wicemistrzem Polski, który bardzo spodobał się publiczności. Chłopcy mieli na sobie charakterystyczne okrągłe okulary, a muzyka pochodziła z filmów o Harrym Potterze, choć w nieco nowocześniejszej i bardziej tanecznej wersji.
W momencie pojawienia się Polkowskiego na scenie przy kasach błyskawicznie ustawiły się kolejki. Tylko ci naprawdę sprytni mogli nabyć książkę już po północy. Większość czytała ją stojąc w kolejkach, często zaczynając od ostatniego rozdziału. Dla czytelników sklep przygotował aż 4,5 tysiąca egzemplarzy, z czego 1300 to książki w formie audio.
Na pochwałę zasługuje świetna organizacja. Oprawa muzyczna zsynchronizowana z pokazami, słyszana na 3 piętrach sklepu, czy rozmieszczone wszędzie ekrany. Zdarzenia ze sceny były widoczne i słyszane nie tylko bezpośrednio przy niej (nad samą sceną 4 ekrany), lecz nawet wyświetlane na rzutnikach w miejscach do tego nie przeznaczonych, jak schody. Trudno było zatem nie uczestniczyć w tym wieczorze. Empik zadbał także o bezpieczeństwo. W sklepie obecna była opieka medyczna oraz strażacy, chociaż jak podkreśliła Magda Drewnicka, szef marketingu sieci Empik, nigdy nie byli zmuszeni do pomocy tych służb.
Całej nocy towarzyszyło napięcie oraz radość oczekiwania. Do Empiku przybyło wiele dzieci i młodzieży przebranych za czarodziejów, niekiedy dostrzec można było cale czarodziejskie rodziny. Te przebrane za czarodziejów wykrzykiwały wciąż jakieś zaklęcia i z chęcią startowały w prostych konkursach, szczęśliwe, iż mogą poznać np. Hagrida. Miedzy publicznością krążyli Dementorzy wzbudzając postrach wśród młodszych fanów. Magiczny nastrój udzielił się wszystkim. Wzmagała to oprawa techniczna, np. granatowe zasłony ze złotymi lampkami imitujące rozgwieżdżone niebo. Nawet kasjerzy przywdziali tiary oraz magiczne szaty.
Do Empiku ściągnęły tłumy, kasy ciągle były w ruchu niezależnie od godziny. Jak przyznali sami kasjerzy, w zwykły dzień po godzinie 21 rzadko ktoś coś kupuje. Po północy widać już było osoby kupujące Harry'ego, chociaż często całymi seriami, uzupełniając brakujące tomy. O północy kształt kolejki nawet nie był dostrzegalny. Ludzie przesuwali się w kierunku kas bez określonego porządku, w tłumie nie dało się wyróżnić kolejki.
Podsumowując, uważam, iż warszawska premiera była naprawdę udana i ciekawa. Pozytywnie zaskoczyła mnie kreatywność oraz wiek fanów. Dopisali nie tylko oni, ale także Empik, który właściwie przygotował się na napór potteromaniaków. Impreza została przygotowana z naprawdę dużą starannością. Ciekawa jestem jak wyglądałaby w pierwotnym kształcie, gdyby program nie został zredukowany. Pozostanie nam jedynie smucić się, iż była to ostatnia premiera Harry'ego Pottera. Może kiedyś dożyję premiery innej książki, która osiągnie taki fenomen? Nie sądzę.
- Zobaczcie także fotorelację z imprezy
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...