"Bitwa pod Warszawą 1656" - recenzja

Autor: Michał "Sienio" Sieńko Redaktor: GONZO

Dodane: 17-01-2008 17:07 ()


Bitwa pod Warszawą 1656 to lektura z serii WIELKIE BITWY - WIELCY DOWÓDCY. Autorem niniejszej pozycji jest Mirosław Nagielski, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Zastępca Dyrektora do Spraw Naukowych, a także współpracownik Wydawnictwa BELLONA. Prace historyczne prof. dra Nagielskiego cieszą się w otoczeniu znawców epoki popularnością i poważaniem ze względu na rzetelność, a także przystępny język, zrozumiały nie tylko dla specjalistów, ale również dla historyków-amatorów.

Tematem jego najważniejszych i najcenniejszych prac oraz wykładów na UW jest wojskowość staropolska w XVI - XVIII w. Sądząc po zainteresowaniach autora, spodziewać się można, że opis największej bitwy Potopu szwedzkiego i jednego z największych starć Rzeczpospolitej XVII stulecia stać będzie na wysokim poziomie. Jak jest w rzeczywistości?

Jeśli chodzi o merytoryczny aspekt dzieła, to chyba nic nie można zarzucić autorowi. Na początku prof. Nagielski przystępuje do opisu działań tuż po obronie Częstochowy i zawiązaniu konfederacji tyszowieckiej, a następnie przedstawia wędrówkę powracającego do Rzeczpospolitej Jana Kazimierza.

W opis działań króla Polski zręcznie wplecione są informację na temat sił, jakimi dysponują obie strony. Przytaczane są dokładne spisy oddziałów w konkretnych chorągwiach, wraz z ich oficerami i dowódcami. Trudna w odbiorze może być jedynie zastraszająca liczba nazwisk przewijających się w książce. Na pierwszy rzut oka ilość ta przewyższała moje zdolności poznawcze, lecz bez tego opis armii byłby jak czek bez podpisu. XVII wiek nie był, w przeciwieństwie do początku średniowiecza, anonimowy, co w pełni widać na przykładzie niniejszej książki.

Anonimowi nie byli też zdrajcy i poplecznicy skandynawskiego władcy, Karola X Gustawa z dynastii Wittelsbachów, z linii Pfalz-Zweibrucken, którzy w obliczu najazdu zamiast stanąć u boku swego monarchy, któremu składali przysięgę wierności, odstąpili od niego. Obiektywnie przedstawione są fakty i sytuacja, jaka zaistniała po wkroczeniu Jana Kazimierza. Z każdą chwilą powiększająca się armia polskiego władcy przyciągała licznych wcześniejszych odstępców, ci zaś zasilali szeregi pocztów, towarzyszów, a także uzupełniali kadry oficerskie i grono najwyższych dowódców. Wystarczy wspomnieć, że na stronę Szwedów przeszli hetmani Janusz Radziwiłł i Stanisław Lanckoroński, a także wielu, wielu innych.

W książce oprócz wyczerpujących informacji podanych w tekście, na uwagę zasługują także liczne ilustracje. Dzięki nim można zapoznać się z bohaterami dramatu, jaki spadł na Rzeczpospolitą Obojga Narodów. Do tego dołączone są również schematy przedstawiające poszczególne etapy bitwy, przez co lepiej możemy sobie uzmysłowić, jak dokładnie wyglądało starcie wojsk polsko-litewsko-tatarskich (chan przysłał 2 tys. ordyńców na pomoc Janowi Kazimierzowi) i szwedzko-brandenburskich.

Opis batalii zamyka się w trzech rozdziałach, gdzie każdy z nich stanowi kompendium wiedzy o konkretnym dniu bitwy. Przedstawione zostały bardzo szczegółowo okoliczności towarzyszące starciom. Od pogody, przez uwarunkowania terenowe, do atmosfery panującej w obu obozach. Ważnymi źródłami informacji są liczne cytaty, wypowiedzi i opinie najwyższych dowódców, fragmenty listów, czy relacje szlachty zatracającej się w pamiętnikarstwie, tak popularnym w ówczesnym czasie. Nawet poezja służyła prof. Nagielskiemu, jako źródło badań historycznych. Koniecznie trzeba też wspomnieć, że w przeciwieństwie do starszej historiografii autor sięga także do literatury i źródeł zagranicznych, stosując ciekawe porównanie opisów jednego zdarzenia.

Z pewnością warto sięgnąć po Bitwę pod Warszawą 1656. W końcowych fragmentach, a także przy opisie walk nad Wisłą, autor wiele mówi o taktyce staropolskiej i porównuje ją z tendencjami zachodnimi ówczesnego świata. Sztuka wojskowa Rzeczpospolitej różniła się w znacznej mierze od szwedzkiej, lecz opóźnienie militarne państwa polsko-litewskiego wcale nie miało ostatecznego wpływu na wynik starć pod Warszawą. I tu pada kolejne ważne pytanie: kto wygrał bitwę? No cóż, żeby poznać opinię profesora Nagielskiego, trzeba przeczytać jego książkę, do czego serdecznie zachęcam.

Korekta: Druzila

 

Autor: Mirosław Nagielski

Tytuł: Bitwa pod Warszawą 1656

Wydawnictwo: Bellona , Lipiec 2007

ISBN: 978-83-11-10796-0

Liczba stron: 252

Wymiary: 170 x 240 mm


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...