Recenzja książki "Kłamstwa Locke'a Lamory" Scotta Lyncha
Dodane: 19-12-2007 20:42 ()
Powieści z gatunku fantasy jest mnóstwo. Niektóre z nich są wybitnymi pozycjami, inne to całkiem przeciętne lektury, reszta zaś to kiepskie czytadła. Wiele spośród tych tytułów to cykle, bowiem wydaje się, że każdy niemal szanujący się pisarz fantasy nie spocznie, póki nie wyczerpie możliwości eksploatowania świata, który wykreował w swojej wyobraźni, a następnie trafił na karty książki. Dlatego też mnóstwo dobrych powieści należących do tego gatunku nie kończy się na jednym tomie, lecz ciągnie się czasami nawet na kilkadziesiąt części.
„Kłamstwa Locka Lamory” są debiutem powieściowym Scotta Lyncha, amerykańskiego pisarza młodego pokolenia, i nie odbiegają od powyższego schematu; zgodnie bowiem z zapowiedzią są pierwszą księgą cyklu „Niecni Dżentelmeni”. Autor wprowadza czytelnika w świat rozległego miasta portowego – Camorry – przypominającego średniowieczną Wenecję. Mamy tu więc do czynienia z mnóstwem kanałów i zakamarków, wśród których żyją mieszkańcy. Ludność miasta ułożona jest w skomplikowaną strukturę społeczną, od szczytów zamożności – księcia i arystokracji, poprzez bogatych kupców, rzemieślników, gildie i cechy, kończąc na rozbudowanym półświatku przestępczym.
Ten ostatni jest dla powieści najważniejszy, gros wydarzeń dotyczy bowiem tego środowiska. Główni bohaterowie również wywodzą się właśnie z niego. Najważniejszą postacią jest tytułowy Locke Lamora. Poznajemy go jako ośmio-, może dziesięcioletniego smyka - sierotę, który zostaje przygarnięty do gangu Złodziejmistrza, zajmującego się doliniarstwem i drobnymi włamaniami. To jedna z wielu band, wchodzących w skład podziemnego imperium capy Barsaviego – szefa wszystkich grup przestępczych w mieście. Locke po pewnym czasie trafia do innego gangu – bandy Łańcucha. Jej proceder jest zdecydowanie bardziej wysublimowany. Oczywiście, oni również zajmują się kradzieżami, lecz stosują przy tym metody skomplikowane i wymagające wielu umiejętności i wiedzy. Locke i reszta gangu stają się niezrównanymi aktorami – przebierańcami, którzy są w stanie podać się za każdego i udawać go z wielkim powodzeniem. W ten sposób udaje im się naciągnąć niejednego bogacza czy innego mieszkańca Camorry.
Uniwersum, w którym dzieje się akcja powieści to nibylandia. Fikcyjne miasto Camorra jest centrum wydarzeń, choć pojawiają się również inne miejsca. Elementów fantastycznych jest niewiele, okazuje się jednak, że w pewnym momencie zaczynają nabierać coraz większego znaczenia. Rozwinięta jest alchemia, jak również sztuka konstruowania budowli z materiałów o szczególnych cechach – wyjątkowej trwałości albo szczególnej łatwopalności. I to właściwie by było na tyle, poza jedną postacią – więzimagiem. Ten przedstawiciel potężnej i niezwykle elitarnej gildii czarodziejów odciśnie znaczące piętno na całej fabule, dając się we znaki wielu osobom.
Powieść jest niezwykle ciekawa. Fabuła okazuje się być skomplikowana i zawiła. Efekt ten wynika nie tylko z rozbudowanej treści, ale również sposobu jej przedstawienia. Mnóstwo tu bowiem retrospekcji, pokazania drogi życiowej Lamory od początkującego złodziejaszka do statusu Ciernia Camorry – legendarnego przestępcy. Bieżąca akcja jest przeplatana scenami z przeszłości Niecnych Dżentelmenów, czyli gangu Locke`a, które ułatwiają zrozumienie wyborów głównych bohaterów. Sporo tu zwrotów akcji, zaskakujących rozwiązań i intrygujących wątków. Lynch ma znakomity dar tworzenia interesujących postaci. Każda spośród tych ważniejszych ma własny indywidualny rys, jest z krwi i kości. Dzięki temu zarysowani tak bohaterowie wydają się wiarygodni, pełni życia. Fabule również nie można niczego zarzucić. Jest bowiem niezwykle bogata, pełna ozdobników, zaskakujących wydarzeń i oryginalnych przerywników. Skutkiem tego otrzymujemy pogłębioną charakterystykę miasta i jego mieszkańców, niezwykle odmalowane tło dla perypetii bohaterów utworu.
Język stoi również na bardzo wysokim poziomie. Jest bogaty, niemal barokowy, pełen rzadko spotykanych epitetów, przenośni i porównań. Narracja jest „gęsta” i wciągająca. Nie odczuwałem podczas lektury jakiejkolwiek powierzchowności, a wręcz przeciwnie – bogactwo środków artystycznego wyrazu stosowanych w narracji zaskakuje, szczególnie, jeśli przypomnimy sobie, iż mamy do czynienia z debiutem. Podobnie dialogi – żywe, wiarygodne, dowcipne, czasami pieprzne, po prostu dobre, prawdziwe. Widać, że autor ma smykałkę do ich tworzenia, co nie jest tak powszechną umiejętnością, jak się wydaje.
Powieść oceniam bardzo wysoko. Jednak nie jest ona pozbawiona wad, zatem pora, aby do powstałej beczki miodu, dodać odrobiny dziegciu. Od strony językowej nie mam autorowi nic do zarzucenia, jednak do strony fabularnej przyczepię się odrobinę. Największym zarzutem jest według mnie postać więzimaga, o której wspominałem kilka akapitów wcześniej. Potęga umiejętności, którymi dysponuje, poraża i jak dla mnie chwieje strukturą świata przedstawionego. Zbyt wiele ta postać może dokonać (podobnie jak inni członkowie gildii magów), aby uniwersum stworzone przez autora było spójne i logiczne. Ponadto w kilku miejscach odniosłem wrażenie, że główni bohaterowie są żywcem wyjęci z kampanii RPG, gdzie z sesji na sesję zdobywają nowe umiejętności, zgodnie z mechaniką gry. Mimo interesującego konceptu, powyższe elementy nieco zgrzytają, jednak w konfrontacji z wieloma przymiotami są raczej niewielkimi niedociągnięciami niż poważnymi błędami.
Podsumowując, muszę przyznać, że „Kłamstwa Locke’a Lamory” to znakomita powieść, którą mogę polecić każdemu. Świetnie napisana, wprowadza nas w bardzo ciekawą akcję, która trzyma w napięciu do ostatniej strony. Myślę, że książka powinna się spodobać niemal każdemu, zapewni godziny znakomitej rozrywki przy inteligentnej lekturze. Z niecierpliwością czekam na kolejną część „Niecnych Dżentelmenów”. I jestem pewien, że jeśli sięgniecie po pierwszą księgę, to podobnie jak ja będziecie niecierpliwie wyglądać pojawienia się kolejnej.
Tytuł: „Niecni dżentelmeni 1. Kłamstwa Locke'a Lamory”
Tytuł oryginału: „Lies of Locke Lamora”
Autor: Scott Lynch
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 500
Rok wydania: 2007
Oprawa: miękka
Wymiary: 135 x 205 mm
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...