Recenzja książki "Piramidy Napoleona" Williama Dietricha

Autor: Marcin "Słowik" Słowikowski Redaktor: Elanor

Dodane: 05-12-2007 20:33 ()


Nie ocenia się książki po okładce, a w tym przypadku po okładkach, ponieważ „Piramidy” mają aż dwie. Zewnętrzna zawiera otwór, wewnętrzna - medalion. Medalion idealnie pasuje do otworu, przez który wygląda tajemniczo. Takie rozwiązanie zaciekawiło mnie zwłaszcza, że nie spotkałem się jeszcze z czymś takim w wydawnictwach skierowanych do dorosłego czytelnika. Ważne jest jednak to, czego przez otwór nie widać…

Nie ocenia się książki po okładce, ale w tym przypadku muszę się nie zgodzić. Na wewnętrznej oprócz medalionu znajdziemy bowiem streszczenie, które zdradza nam prawie całą historię. Czytając, możemy odhaczać kolejne punkty: Ethan Gage wygrywa tajemniczy medalion, Ethan Gage zostaje wrobiony w morderstwo, Ethan Gage płynie do Egiptu, Ethan Gage zdobywa niewolnicę, Ethan Gage rozwiązuje mroczny sekret piramid – jaki to sekret? Na szczęście aby się dowiedzieć trzeba przeczytać całość.

Fabuła nie jest skomplikowana. Zdaje się być jedynie pretekstem, aby znany historyk mógł przedstawić podbicie Egiptu przez Napoleona w bardziej strawnej, sensacyjno-kryminalnej wersji. Główny bohater, jak dobry dziennikarz, pojawia się akurat tam, gdzie należy, abyśmy mogli zobaczyć najciekawsze momenty podboju: zdobycie Aleksandrii, wejście wielkiego wodza do piramidy Cheopsa czy bitwę pod Abukirem. Dietrich przesuwa nawet wyprawę do Dendery, aby Amerykanin mógł się na nią załapać – czytamy o tym w nocie historycznej na końcu powieści.

Można odnieść wrażenie, że autor nie mógł się zdecydować, jaką książkę chce napisać. Nie celuje w miłośników historii, spychając Napoleona do piątego planu. Nie pisze dla fanów Indiany Jonesa i Lary Croft, bo akcja przyspiesza i nabiera rumieńców tylko w kilku momentach książki. Może to pozycja dla miłośników intelektualnych szarad i spiskowych teorii dziejów? W końcu pojawiają się w niej dwa z najbardziej zagadkonośnych i spiskogennych motywów w historii: piramidy i masoneria.

Trzeba przyznać, że pisarz musiał trochę się nagłowić, aby wymyślić tajemnicę piramidy Cheopsa, która miała zrekompensować wielki zawód XIX wiecznych badaczy i uprawdopodobnić wszelkie domysły i teorie na temat faktycznego przeznaczenia budowli oraz ewentualnego skarbu, który kryje. Zakończenie sugerowałoby, że to jeszcze nie jest koniec tej opowieści. Czy rzeczywiście zostanie spleciona z innym sekretem przeszłości w kolejnej odsłonie przygód Gage’a? Może będzie to zapowiadana przez Rebis książka „The Rosetta Key”?

Podczas lektury nie mogłem się pozbyć skojarzeń ze scenariuszem do pulpowej sesji RPG. Mamy głównych bohaterów - idealną drużynę: charyzmatyczny szef, tchórzliwy cwaniaczek, mamelucki bijmorda, ponętna kapłanka i mędrzec zakopany po uszy w księgach. Mamy magiczny artefakt, który jest kluczem do rozwikłania zagadki egipskich piramid i mądrości starożytnych. Mamy też typa spod ciemnej gwiazdy i jego pomocnika, którzy nie cofną się przed niczym, aby pokrzyżować plany bohaterów i dotrzeć do celu przed nimi. Pojawia się również kilka motywów, które mogą zainspirować wielu Mistrzów Gry, jak choćby kryjówka, w której nikt nigdy niczego nie będzie szukał.

Abstrahując od treści, należy kilka słów poświęcić formie, tym bardziej, że polskie tłumaczenie zwraca na siebie uwagę. Pojawiło się kilka sformułowań iście homeryckich, typu „kulisty przedmiot spowity zwojami martwego węża”. Ale były też mniej fortunne i bardziej zapadające w pamięć: „niektóre rodzaje broni brały nazwę od wykorzystywanego oręża” czy „zjawili się na swoich wspaniałych arabach, wyjąc i strzelając z koni”. Czasami w tym rwącym słowopotoku trudno jest wyłowić sens.

„Piramidy Napoleona” wpisują się świetnie w popularny ostatnio nurt powiększający liczbę wielkich tajemnic i jeszcze większych skarbów. Nie wątpię, że niedługo będziemy mogli zobaczyć w kinach ekranizację, która o ile zostanie odpowiednio okrojona i obsadzona, ma szansę zdobyć większą popularność niż książka.

 

 

Tytuł: „Piramidy Napoleona”

Autor: William Dietrich

Tłumaczenie: Andrzej Sawicki

Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis

Wymiary: 135 x 215

Oprawa: miękka

Liczba stron: 508


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...