„Odważna” - recenzja
Dodane: 16-10-2007 21:02 ()
Jest coś mrocznego i pierwotnego w filmie Neila Jordana. Uczucie, które towarzyszy nam wielokrotnie, niekiedy częściej niż możemy zdawać sobie sprawę. Uczucie prowadzące ludzką psychikę na granicę wytrzymałości. Kiedy stajemy w obliczu prawdziwego niebezpieczeństwa, budzi się w nas strach…
Erika Bain na co dzień pracuje w rozgłośni radiowej, a jej program cieszy się sporą popularnością. Kobieta jeździ po Nowym Yorku, zbierając „odgłosy miasta”. Miasta z pozoru bezpiecznego dla niej i jej bliskich. Pewnego wieczoru wspólnie z narzeczonym udaje się na przechadzkę do parku. W ciemnej alejce para zostaje brutalnie pobita przez bandę napastników. Mimo szybkiej akcji ratunkowej narzeczony Eriki umiera w szpitalu. Ona sama przechodzi długą i bolesną rehabilitację. Jednakże rany na ciele goją się znacznie szybciej niż te, które zapadają głęboko w umyśle kobiety.
Po traumatycznych przeżyciach Erika staję się inną osobą niż do tej pory. Budzi się w niej strach, ale nie jest to typowe uczucie. To najgorszy rodzaj strachu, jaki można odczuć, strach przed drugim człowiekiem. Spacerując po ulicy, odnosi wrażenie, że ktoś cały czas nie spuszcza z niej oczu. Urojone uczucia pozostawiają Erikę w ciągłej niepewności. Wyjście z domu, azylu spokoju, to wielki akt odwagi. Kobieta nie namyślając się długo, postanawia sama zadbać o ochronę.
Oglądając obraz Neila Jordana, można mieć wątpliwości, w którym kierunku zamierzał podążyć reżyser, przedstawiając zawiłe losy bohaterki. „Odważną” można odbierać na wiele sposobów. Po pierwsze jako opowieść o skrzywdzonej kobiecie, szukającej sprawiedliwości, ale co również istotne, poszukującej zrozumienia drugiego człowieka. Ponadto jako wizerunek kobiety walczącej z własnymi słabościami, pokazującej niespotykany hart ducha w chwili, kiedy musi pociągnąć za spust swojego pistoletu. W tych momentach dokonuje poważnych etycznych wyborów. Trzymając broń w ręku, sama decyduje komu odebrać życie, a komu darować.
W końcu film można traktować jako klasyczny obraz o zemście, o „mścicielu w spódnicy”, ale stąd już tylko krok do porównywania z nieśmiertelną serią „Życzenie śmierci”. W przeciwieństwie do roli Charlesa Bronsona w „Odważnej” mamy do czynienia z całkowicie innym typem bohaterki. Z jednej strony delikatna i wystraszona kobieta, która potrafi przeobrazić się w bezwzględnego zabójcę. I warto zwrócić na ten element szczególną uwagę. Jej występki nie są niczym usprawiedliwione. W życiu dominuje złość, strach, obawa, jednakże nie wolno zapominać o wartościach moralnych. W swojej vendetcie Erika nie jest osamotniona. Po drugiej stronie barykady pojawia się dobry glina – Mercer. Jordan stara się budować delikatną więź między bohaterami. Ona z ciekawością wypytuje o elementy jego śledztwa. On ulega fascynacji kobietą, jej pracą zawodową i faktem, że tak szybko poradziła sobie z bolesnymi przeżyciami. Które z nich mocniej ukrywa twarz pod fasadą maski? Kim tak naprawdę jest Erika Bain? Ofiarą napadu, bezlitosnym zabójcą, czy osoba wymierzającą sprawiedliwość ponad prawem?
Aktorsko film prezentuje przyzwoity poziom. Świetna jak zawsze jest Jodie Foster, która niezwykle sugestywnie zagrała postać Eriki. W jej dorobku nie brakuje ról silnych kobiet po przejściach, począwszy od nastolatki w słynnym „Taksówkarzu”, brutalnie zgwałconej bohaterki „Oskarżonych” czy agentki FBI w „Milczeniu Owiec”. W „Odważnej” to właśnie rola Foster zasługuje na nobilitację, bez niej film straciłby wiele na wartości. Aktorce ani na moment nie ustępuje kroku Terrence Howard, który wcielił się w postać policjanta. Najsłabszym ogniwem obrazu jest zdecydowanie fabuła. Mało oryginalna, przewidywalna, a momentami obfitująca w dość kuriozalne wpadki, wskazujące, że wymiar sprawiedliwości jest strasznie nieudolny i nie potrafi odnaleźć czy zidentyfikować sprawcy przestępstwa.
„Odważną” polecam widzom, którzy uwielbiają aktorski talent Foster bądź filmy o wychodzeniu z różnego rodzaju życiowych opresji. Zdecydowanie fani kina akcji raczej będą rozczarowani.
5/10
Tytuł: Odważna
Reżyseria: Neil Jordan
Scenariusz: Roderick Taylor, Bruce A. Taylor, Cynthia Mort
Obsada:
- Jodie Foster
- Terrence Howard
- Naveen Andrews
- Mary Steenburgen
- Jane Adams
Zdjęcia: Philippe Rousselot
Muzyka: Dario Marianelli
Montaż: Tony Lawson
Kostiumy: Catherine Marie Thomas
Czas trwania: 120 minut
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...