„Opowieści Grabarza” tom 6: „Sekret szczurokrólików” - recenzja
Dodane: 22-11-2025 23:00 ()
Dla piszącego te słowa kolejne odsłony autorskiej serii Piotra Wojciechowskiego Śmiechosława to autentyczne święto i komiksowa uczta w jednym. Nawet jeśli swoją rozpiętością ustępują one pękatym wydaniom zbiorczym (choć takowego „Opowieści Grabarza” również już się doczekały), to i tak dosycenie w osobliwą odmianę humoru (po części – co się rozumie samo przez się – wisielczego) oraz ogólnie surrealna aura tej inicjatywy twórczej sprawia, że także tym razem zebrane w niej opowieści chłonie się wcale nie prędko.
Tym razem jako wątek otwarcia posłużyły zawarte w tytule tego tomiku szczuróliki. Niby nic szczególnie dla tej serii nowego, bo od quasi-baśniowych stworów od zawsze było w niej rojno. Polimorfizm bytów na wzór światów kreowanych z pograniczy jawy i snu to zresztą jedna z najmocniejszych stron przedsięwzięcia Śmiechosława. Stąd skoro na nikim nie robi wrażenia kaczka w szkolnej ławie, tudzież hasające w przestrzeni pól uprawnych diabliki, toteż również szczurokróliki płynnie wkomponowują się w świadomość społeczności, której częścią jest Grabarz Józef. A czy faktycznie istnieją, czy też są kryptydą pokroju chupacabry i rogawca roztoczańskiego, to już zupełnie inna kwestia.
To zresztą nie jedyna z zebranych tu opowieści w której znacząca rola przypadła Marcjannie, bystremu dziewczątku o nad wyraz niekonwencjonalnych planach zawodowych. Zresztą już tylko po ilustracji zdobiącej okładkę „Sekretu…” znać, że to właśnie ona okaże się współbohaterką tego albumiku. Nie pierwszy już zresztą raz, choć tym razem w jeszcze większym natężeniu. Okazało się to dobrą decyzją, bo młodzieńcza ciekawość rzeczonej stała się kanwą dla historyjek w których Marcjanna doskonale odnalazła się bez wsparcia Józefa.
Niemniej także on otrzymał stosowną dawkę czasu antenowego, co przejawiło się m.in. jego zmaganiami ze szczególnie namolnymi stawonogami. Przy czym ujawniał się dotąd nieznany aspekt osobowości Józefa, a przy okazji został on srogo obsztorcowany przez miejscowego plebana. Dzieje się tu zatem wiele, a tropy interpretacyjne do poszczególnych opowiastek wskazał Michał Siromski (m.in. „KZ”, magazyn „AKT”), którego wprowadzenia do tego zbiorku także tym razem nie mogło zabraknąć.
Kolejny stały element tej inicjatywy twórczej – jej urokliwa szata plastyczna – również został zachowany. Mimo że dojrzała maniera i precyzyjna kreska Śmiechosława dostrzegalna była już na etapie „Krótkich historii o życiu marnym i bez celu” (tj. albumu inicjującego niniejszą serię), to jednak jego styl od momentu ich publikacji mimo wszystko ulega stopniowej sublimacji. Znać ponadto dbałość o dalsze plany, w których nie zabrakło m.in. humorystycznych akcentów.
To właśnie te drobiazgi znacząco wpływają na pogłębienie unikalności świata przedstawionego. „Opowieści Grabarza” mają się zatem znakomicie, a okoliczność, że „Sekret szczurokrólików” to już piąta odsłona (nie licząc zbiorków „Serce”, „Ilustracje” oraz wspominanego wydania zbiorczego) tego jednego z najbardziej udanych rodzimych projektów komiksowych cieszy, weseli, a nawet uzależnia.
Fortunnie Śmiechosław pozostaje twórczo aktywny, czego przejawem są kolejne występy Józefa w magazynie „AKT”. Można zatem pokusić się o przypuszczenie, że przed nami kolejne okazje do „wizyt” w jedynej w swoim rodzaju przestrzeni przedstawionej.
Opowieści Grabarza tom 6: Sekret szczurokrólików
- Scenariusz i rysunki: Piotr Wojciechowski Śmiechosław
- Wstęp: Michał Siromski
- Wydawca: MAGENTA s.c.
- Data publikacji: 27 września 2025
- Oprawa: miękka
- Format: 210 x 297 mm
- Druk: kolor
- Papier: offset
- Liczba stron: 36
- Cena: 35 zł

Dziękujemy za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus



























