Recenzja książki „Śpiąca laleczka” Jeffery’ego Deavera

Autor: Agnieszka "Druzila" Krzyżewska Redaktor: Elanor

Dodane: 04-10-2007 21:37 ()


Jeffery Deaver to znany autor thrillerów i powieści sensacyjnych – jego najsłynniejszym dziełem jest „Kolekcjoner kości”, zekranizowany w 1999 roku. „Śpiąca laleczka” to kolejna znakomita książka w dorobku literackim tego pisarza.

Akcja powieści rozgrywa się w Kalifornii w czasach współczesnych – podczas próby wznowienia procesu o zabójstwo, tuż po przesłuchaniu, z więzienia ucieka superniebezpieczny morderca – Daniel Pell, zwany również synem Mansona. Daniel potrafi wykorzystywać cudze słabości i zawsze mówi ludziom to, co chcą usłyszeć, dzięki czemu potrafi nakłonić praktycznie każdego człowieka do wypełniania jego woli. Mistrz manipulacji podczas feralnego przesłuchania trafił na niewłaściwą osobę – agentkę Kathryn Dance, która doskonale zna kinezykę – czyli zachowanie, mowę ciała i objawy stresu w czasie składania zeznań, przez co bywa nazywana „żywym wykrywaczem kłamstw”. Dzięki swoim umiejętnościom oraz wrodzonemu instynktowi, przenikliwości i spostrzegawczości, policjantce udaje się doprowadzić do odkrycia prawdy, która omal nie ujawnia planu ucieczki więźnia. To właśnie owej kobiecie, wdowie i matce dwojga dzieci, Biuro Śledcze Kalifornii (CBI) powierza kierowanie akcją złapania zbiega. Pomaga jej młody i wesoły agent TJ Scanlon oraz doświadczony detektyw Michael O’Neil. Wkrótce pojawia się również specjalista FBI od sekt – Winston Kellogg. Cały zespół próbuje zrozumieć sposób myślenia przestępcy i przewidzieć jego następny ruch, jednak konieczna jest pomoc ofiar Pella – osób, które zostały przez niego zmanipulowane, wykorzystane lub skrzywdzone. Wśród nich jest Śpiąca Laleczka – dziewczynka, która jako jedyna przeżyła morderstwo swojej rodziny (gdyż właśnie wtedy spała wśród zabawek i zabójca jej nie zauważył). Trwa nieustanny wyścig z czasem – odkrywane są coraz to nowe nawyki i słabości zbiega, policja jednak jest wciąż o krok w tyle. Czy zdążą, zanim Daniel zniknie na zawsze?

W powieści akcja toczy się chronologicznie i jest opisana zarówno z punktu widzenia agentów CBI, ofiar Daniela, jak i jego pomocników oraz samego arcygłównego złego. Czasem autor celowo zwodzi czytelnika, by myślał, że więzień już prawie dostał się w ręce organów ścigania, a tu okazuje się, że nie – wątek zostaje „cofnięty” i pokazany oczyma uciekiniera, który zręcznie wymyka się policjantom. Mamy też kilka niesamowitych zwrotów akcji – a to ktoś kieruje się zupełnie innymi motywami, niż zostało to przedstawione na początku, a to nagle ktoś „dobry” okazuje się być „zły” itp., jednak czytelnik nie dostaje wcześniej żadnej przesłanki, by przewidzieć, na co się zanosi, tak więc miłośnicy typowych detektywistycznych powieści będą srodze zawiedzeni. Również tytuł książki jest zwodniczy – wydawało by się, że Śpiąca Laleczka odegra kluczową rolę w złapaniu zbiega, jednak pojawia się ona na krótko i dopiero w połowie książki. Oczywiście nie pozostaje bez wpływu na akcję powieści, ale po tytułowej bohaterce można by było spodziewać się więcej.

Bardzo dobrze zostały nakreślone główne postaci powieści – zarówno te pierwszo-, jak i drugoplanowe. Autor ich nie oszczędza – przedstawia przeróżne dylematy, każe dokonywać trudnych wyborów i stawia w niezwykłych i straszliwych sytuacjach. Dzięki temu czytelnik ma wgląd w psychikę bohaterów, co doskonale ukazuje ich skomplikowaną i niejednoznaczną moralnie naturę – np. oto najgroźniejszy i najbardziej poszukiwany morderca ma szansę pokazać swoje drugie „lepsze” oblicze, przedstawić swoje racje i zdać się na osąd odbiorców.

Ogromny wpływ na akcję ma tutaj wspomniana wcześniej kinezyka. Agentka Kathryn Dance często zauważa mimowolne oznaki stresu u swoich rozmówców, co czasem zaskakuje nawet ją samą – oto siedzi sobie z kolegą przy kolacji, pyta go o dzieci i ze zdziwieniem zauważa, że jej partner kłamie. Oczywiście owa umiejętność ogromnie przydaje się podczas przesłuchań ofiar Pella – kobieta obserwuje zachowania, określa typ osobowości, sposób reakcji na konieczność powiedzenia nieprawdy, wówczas zadaje dodatkowe pytania i w końcu przesłuchiwana osoba musi zdobyć się na szczerość. Dzięki temu „wyciąga” informacje od ludzi o wiele szybciej od innych agentów i potrafi je błyskawicznie wykorzystać w dalszym pościgu. Na końcu powieści, w notce „Od Autora”, pisarz zachęca do sięgnięcia po literaturę fachową związaną z kinezyką i podaje pozycje źródłowe.

Sama książka, wydana w ładnej szacie graficznej, ma 63 rozdziały, które są zgrupowane w kolejne dni tygodnia – od poniedziałku do soboty. I choć finał głównego wątku jest przewidywalny i dzieje się stosunkowo wcześnie, to zakończenia pozostałych wątków okazują się zupełnie nieoczekiwane i zaskakujące.

Powieść „Śpiąca Laleczka” jest pozycją godną polecenia – już od samego początku akcja wciąga, wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie, nie ma dłużyzn, zaś niepotrzebne opisy pojawiają się dość rzadko. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko, można by wręcz rzec: filmowo, gdyż zarówno sposób prowadzenia narracji, jak i przedstawianie wydarzeń z punktu widzenia coraz to innych bohaterów sprawiają, że oczyma wyobraźni widzimy niemalże hollywoodzki sceny. Tak więc zanim zasiądziecie do tej lektury podczas jednego z nadchodzących jesiennych wieczorów, zamiast filiżanki herbaty radzę przygotować sobie butelkę coli oraz miskę popcornu.

 

 

Tytuł: „Śpiąca Laleczka”

Tytuł oryginału: „The Sleeping Doll”

Autor: Jeffery Deaver

Tłumaczenie: Łukasz Praski

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Rok wydania: 2007

Liczba stron: 456

Wymiary: 145 x 205 mm


Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...