„Dziedzictwo kulturowe” - recenzja

Autor: Przemysław Mazur Redaktor: Motyl

Dodane: 19-05-2025 09:07 ()


W swoim czasie, wśród wielbicieli przeszłości, sporą popularnością cieszyły się zbiorki rozpisanych chronologicznie wydarzeń historycznych, ujętych w wersji dla „optymistów” i „pesymistów”. Od tamtej pory tych drugich ponoć nam znacząco nam przybyło i można pokusić się o graniczące z pewnością przypuszczenie, że do tegoż grona należy również Michał Chudoliński, autor niniejszej nowelki.

Znać to już tylko po osobliwie brzmiącym jak na komiks tytule, wzbudzającym skojarzenia raczej z broszurą edukacyjną, niż realizacją powstałą w cieniu IX Muzy. A jednak zamiast kolokwialnego kaganka oświaty, otrzymujemy zwięzłą, acz znaczeniowo dosyconą refleksje, niejako podsumowującą kilkanaście tysięcy lat człowieczej aktywności na cywilizacyjnej niwie. Z miejsca wypada nadmienić, że to refleksja z gatunku nie tylko wyzbytych złudzeń, ale wręcz „przełamana” głębokim rozczarowaniem. Cóż bowiem znaczą imponujące założenia architektoniczne, czy nawet najbardziej wyrafinowane systemy religijne, w zestawieniu ze skłonnością „synów Adama” do krwiożerczości i de facto autodestrukcji…

Na podstawie pieczołowicie zilustrowanego „przebiegu” tej refleksji z miejsca znać, że zasygnalizowane przez Chudolińskiego (który notabene ma już w swoim dorobku komiksową nowelkę z udziałem dobrze znanego fanom popkultury Bruce’a Wayne’a) dokonania cywilizacyjne nie są warte zbiorowego dramatu, trawiącego ludzkość od momentu jej zarania. Przy czym osiągnięte w efekcie wysiłku niezliczonych pokoleń technologiczne zaawansowanie nie stanowi argumentu w całościowej ocenie aktywności mieszkańców Trzeciej Planety od Słońca. Przedsięwzięcie (czy jak kto woli: eksperyment) pt. ludzkość najwyraźniej nie było warte zainicjowania.

Bez względu na ocenę tej interpretacji przyznać trzeba, że konstrukcja tej narracji (swoją drogą jakby na przekór jej niewielkiej objętości) charakteryzuje się wysokim stopniem znaczeniowego dosycenia. Podróż przez osobliwą odmianę futurystycznej ekspozycji muzealnej okazuje się zatem bardziej złożonym dla czytelnika wyzwaniem, niż się to może na początku jej przyswajania wydawać.

Walnie przyczyniają się ku temu ilustracje autorstwa Łukasza Jagielskiego. Ledwie rzut oka na pierwsze kadry tej opowieści nie pozostawiają cienia złudzenia: mamy do czynienia z pochodną kumulacji wysokiej klasy talentu i warsztatowych umiejętności. W trakcie studiów odbytych przezeń na gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych Jagielski ewidentnie nie tracił czasu. Stąd gęstą siatkę kadrów zapełniają starannie cyzelowane, ujęte wyrazistym konturem formy. Znać wprawność w prowadzeniu wizualnej narracji, a przy okazji również emocjonalnej ekspresji portretowanych postaci. To właśnie za sprawą warstwy plastycznej proces przyswajania tej nieprzesadnie przecież rozbudowanej metanarracji podejrzanie się rozciąga… Dodajmy, że Jagielski nie omieszkał sięgnąć po ikonografie z minionych epok, wkomponowując jej przetworzone elementy w strukturę jednej z plansz. Do tego wykazał również pełną swobodę w rozrysowaniu wytworów technologii przyszłości.  

W innej realiach rynkowych niż nasze „Dziedzictwo kulturowe” z powodzeniem mogłoby stanowić zaczyn większego projektu, obejmującego zbiór ujętych w komiksową formę refleksji o kondycji człowieczeństwa. Na ten jednak moment pozostaje kontentować się tą efektownie zilustrowaną nowelką, która być może doczeka się swojej prezentacji również w nieco odmiennej formule.

 

Tytuł: „Dziedzictwo kulturowe”

  • Scenariusz: Michał Chudoliński
  • Rysunki: Łukasz Jagielski
  • Wydawca: nakładem autorów
  • Data publikacji: 8 maja 2025 r. 
  • Oprawa: miękka
  • Format: 175 x 250 mm
  • Druk: kolor
  • Papier: offset
  • Liczba stron: 16
  • Cena: 15 zł

 

Galeria


comments powered by Disqus