Krzysztof Nowak „Przeklęte błogosławieństwo” - recenzja
Dodane: 14-05-2025 21:25 ()
Gatunek fantasy opowiada zazwyczaj o ludziach, którzy się w jakiś sposób wyróżniają. O tych, co zostali obdarzeni magiczną mocą, wybrani przez jasne bądź mroczne siły i muszą zmagać się nieomal z całym światem. W tle często mamy elfy, krasnoludy, demony, cały panteon nadprzyrodzonych istot, ale w centrum zawsze jest mniej lub więcej utalentowany człowiek. Jednak bardzo wielu autorów wychodzi z założenia, że ludzie są ze swej natury zbyt słabi, żeby to udźwignąć. Nawet gdy nie formułują tego założenia wprost, jest ono obecne i łatwe do odczytania na kartach powieści. Ta pesymistyczna konstatacja nie jest wcale głupia. Jakikolwiek magiczny dar byłby w istocie przekleństwem dla obdarowanego.
W krainie Madronu istnieje grupa ludzi, którzy są obiektem zazdrości bądź nienawiści reszty społeczeństwa. Są to tacy, którym opary z otwierających się podczas trzęsień ziemi szczelin dały jakąś niezwykłą siłę, zwaną błogosławieństwem Atana. Nie każdy, kto te opary wdycha, otrzymuje tę moc, przeciwnie, są to nieliczni. Z czasem tworzą oni trzon władzy w kraju, a przewodzi im Najwyższa Wybrana. Początkowo pobłogosławienie jedną z dziewięciu mocy jest dla nich powodem do dumy i ci, którym się to udało, wiele sobie po tym obiecują. Z czasem przekonują się jednak, że ów dar może całkowicie zniszczyć komuś życie, a wszelkie zyski są krótkotrwałe lub całkiem iluzoryczne. Jednym z nich jest Aidan, który po wielu perypetiach nie wierzy już w to, że bóg Atan rzeczywiście dba o ludzi. Pragnie spokoju, skrycia się przed wszystkimi prócz kilku przyjaciół. Nie będzie mu on jednak dany. Świat wokół niego wrze. Nieuchronnie zbliża się przewrót społeczny. Różni ludzie chcą wykorzystać moce Błogosławionych, a szczególnie ci, którzy korzystając ze swych możliwości, rządzą społeczeństwem. Tyle że wcale nie każdy obdarowanych przez Atana chce się podporządkować sformalizowanej władzy...
Czasem walka o ocalenie świata, walka o to, czyja ma być władza i jaki ma być kształt społeczeństwa, kurczy się do prób ocalenia jednej konkretnej osoby. Nawet najbardziej zaślepiony człowiek może zostać brutalnie odarty ze swych złudzeń i dowiaduje się wtedy, że tym, co w życiu rzeczywiście ważne, nie jest ani władza, ani sława, ani bogactwo. To brzmi banalnie, ale o tym właśnie przekonuje się Aidan, główny bohater książki Krzysztofa Nowaka. I może się przekonać każdy. Jednak w jego przypadku nie ma to większego znaczenia, gdyż i tak jest igraszką w rękach ludzi potężniejszych niż on i wszyscy jego przyjaciele. Czy wśród tych, którzy zniewalają go i zmuszają do współpracy, znajdzie jakiegoś sprzymierzeńca?
Debiut Krzysztofa Nowaka uważam za bardzo udany. Stworzył interesujący świat z dopracowanymi starannie składowymi i niebanalnymi postaciami. Bardzo zgrabnie opisuje sceny walki i buduje psychologiczne portrety swych bohaterów niespiesznie, tak by nie podawać od razu wszystkiego na tacy. Tajemnica, otaczająca błogosławieństwo Atana i samych Błogosławionych, pozostaje niedopowiedziana, stwarzając czytelnikowi pole do domysłów. Intryga również nie zostaje domknięta, uchylona furtka pozwala oczekiwać na ciąg dalszy, co mnie bardzo cieszy. Pozwolę sobie na odrobinę prywaty: gdyby mój własny debiut był tak dobry, miałabym się do dziś czym chwalić. Serdecznie polecam.
Tytuł: „Przeklęte błogosławieństwo”
- Autor: Krzysztof Nowak
- Język oryginału: polski
- Gatunek: fantasy
- Okładka: miękka
- Ilość stron: 474
- Rok wydania: 2025
- Wydawnictwo: DRAGEUS
- ISBN: 978-83-68102-54-3
- Cena: 49.90 PLN
comments powered by Disqus