„The Royal Hotel” - recenzja
Dodane: 11-08-2024 19:39 ()
Czekałem na ten film. Debiut Kitty Green, „Asystentka”, ma w sobie wszystko, czego pretendujący reżyser mógłby sobie tylko wymarzyć od pierwszego obrazu. Produkcja pozwalała wczuć się w osobę rozpoczynającą karierę, osaczoną brakiem reguł dzikiego kapitalizmu, wykorzystywań ze strony lepiej ustawionych psychopatów. Tym bardziej szkoda, że „The Royal Hotel” grzęźnie w gatunkowych konwenansach.
Dwoje przyjaciółek kanadyjskiego pochodzenia postanawia wybrać się do Australii na wczasy. Wybierają model nowoczesny, nieco opierający się na autostopie. Sielankę beztroski niszczy jedna z bohaterek gdy wychodzi na jaw jej niegospodarność zaoszczędzonymi pieniędzmi. Kumpele postanawiają zarobić na powrót pracą w hotelu położonym tuż obok kopalni. Jak się jednak okaże, wymuszona okolicznościami praca okaże się katorgą dla młodych dziewcząt. Głównie z powodu mizoginii oraz przemocy symbolicznej pobliskich mieszkańców, nieobytych z niedawnymi zmianami kulturowymi.
Tym razem Green podchodzi do tematów tarć spowodowanych przez gwałcicieli i ruch #metoo od bardziej konwencjonalnej strony narracyjnej. Trudno darzyć uczuciem protagonistki, których frywolność oraz brak instynktu samozachowawczego przyczyniły się do kłopotów. Trudno zaakceptować ich głupotę, krótkowzroczność. Ciekawe jest za to zderzenie się cywilizacyjne w tytułowym hotelu, poczucie osaczenia względem ludzi nieszanujących naszych wartości, będących w zasadzie z innej, bardziej prymitywnej epoki. Brakuje tutaj jednak pójścia na całość – przedstawienia maskulinizmu od najgorszej strony.
Co powstrzymało reżyserkę „Asystentki” od brutalizmu? Sam się zastanawiam. Nie spodziewałem się takiej zachowawczości po dreszczowcu psychologicznym. A co dopiero po takiej autorce.
Ocena: 5/10
Tytuł: The Royal Hotel
Reżyseria: Kitty Green
Scenariusz: Kitty Green, Oscar Redding
Obsada:
- Jessica Henwick
- Julia Garner
- Hugo Weaving
- Bree Desborough
- Toby Wallace J
- James Frecheville
- Alex Malone
Muzyka: Jed Palmer
Zdjęcia: Michael Latham
Montaż: Kasra Rassoulzadegan
Scenografia: Quinn Delany-Veldhuis
Kostiumy: Mariot Kerr
Czas trwania: 91 minut
Dziękujemy Cinema City za udostępnienie filmu do recenzji.
comments powered by Disqus