Conn Iggulden „Imperium” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 03-07-2024 20:49 ()


Powieści mające za tło historię antyczną nie zawsze są udane. Ta epoka jest kopalnią chwytliwych tematów, trzeba jednak mieć nie tylko duży talent literacki, ale i ogromną wiedzę, by się nie ośmieszyć. Zdarzało mi się czytać książki, w których były tak rażące błędy natury historycznej i obyczajowej, że zniechęcały do lektury – przypisywanie starożytnym Rzymianom jedzenia kukurydzy czy wprowadzanie kobiety jako oficjalnego lekarza w legionie rzymskim (absurd nieprawdopodobny) to jeszcze lżejsze z tych zarzutów, choć też niebagatelne. Zdarzają się też na szczęście takie, które stanowią ucztę dla ducha, jednocześnie będąc dobrym opracowaniem historycznym. Czymś takim bez wątpienia jest „Imperium” Conna Igguldena.

Sparta, państwo szczycące się swoją siłą militarną, zostaje zagrożone buntem helotów. Dla Ariona, który usiłuje uzyskać od Spartan wsparcie dla Aten w obliczu zagrożenia przez przeważające siły wrogów, jest to okoliczność niepomyślna. Wszystko wskazuje na to, że walcząc z wrogiem wewnętrznym, Spartanie nie będą zainteresowani pomocą dla Aten, którymi na dodatek skrycie pogardzają. Mimo to udaje się uzyskać wsparcie. Najsławniejszy wódz ateński, Perykles, ma w związku z tym mieszane uczucia. Nie ufa Spartanom, którzy pogardzają ateńską demokracją, nie wahają się przed terrorem i mają szacunek jedynie dla brutalnej siły. Chciałby, by jego synowie i piękna Aspazja, hetera, z którą się związał, odziedziczyli po nim bezpieczny świat. Niestety, on jeden – to za mało, by zmienić bieg historii, a na dodatek ateńska demokracja w wielu sprawach wiąże mu ręce. Jest genialnym strategiem, ale to też za mało. Wiedząc dobrze, że w obliczu  nadchodzących wydarzeń ten wypracowany przez filozofów system rządów może być przyczyną upadku jego ukochanego polis, nie umie i nie chce się mu przeciwstawić, wierzy bowiem, że jest on najlepszym możliwym ustrojem na świecie...

W książce mamy bardzo dobrze oddane realia epoki, historyczne i, co jeszcze ważniejsze, obyczajowe. Na przykład autor właściwie naświetlił instytucję i pozycję towarzyską heter, które bynajmniej nie były prostytutkami, a kimś w rodzaju gejsz w Japonii. Samo to już przemawia na jej korzyść. Do tego dochodzi dobra, wiarygodna konstrukcja postaci i powściągliwy styl autora. Nie epatuje ani makabrycznymi opisami, ani seksem, nie rozwadnia też akcji, by nabić objętość książki. Co więc mamy? Ciekawy kawałek historii klasycznej i piękny wątek miłosny, przedstawiony delikatnie i nawet poetycko. W treści trudno za to znaleźć archetypiczną opowieść o walce dobra ze złem. Otrzymujemy raczej zderzenie dwóch osobnych systemów społecznych i dwóch całkowicie odmiennych filozofii życia w obliczu zewnętrznego zagrożenia. Nikt nie został tam przedstawiony jako jednoznacznie dobry czy zły. Każdy z bohaterów ma swoje racje i ze swego punktu widzenia postępuje mądrze i sprawiedliwie. Każdy z nich jest człowiekiem, który kocha swoją ojczyznę, swoją rodzinę i przyjaciół, i działa dla ich dobra – nawet gdy summa summarum postępuje źle i okrutnie.

Kto wygra starcie? Czy prawdziwym okaże się stare przysłowie „mądry przegadał, ale głupi pobił”? Nie od dziś wiadomo, że brutalna siła w bezpośrednim starciu zawsze wygra z nawet najbardziej oświeconym filozofem, a każdy, kto zna historię starożytną, wie dobrze, jak to było. Ateny, pierwsze miasto-państwo demokratyczne, w swoich czasach stanowiły pewien ewenement, na ogół nie podziwiany, a pogardzany przez „rozumniejszych”. Wśród nich znajdowała się też Sparta, której ideały były biegunowo odmienne od ateńskich. Nic zatem dziwnego, że zabieganie o sojusz ze Spartanami można uznać za misję samobójczą, choć w tamtej sytuacji chyba innego wyjścia po prostu nie było. Na tym właśnie polegał dramat i samego polis, i takich ludzi jak Perykles, którzy zdawali sobie sprawę z ceny, jaką przyjdzie zapłacić.

„Imperium” (a więc zapewne i pozostałe książki z tego cyklu) stanowi świetną lekturę dla ludzi interesujących się historią starożytną, ale też dla tych, którzy po prostu szukają ciekawej powieści. Na pewno się nie rozczarują. Pięknie wydana, co zresztą stanowi wizytówkę Rebisu, i bardzo interesująca. Polecam.

 

Tytuł: Imperium

  • Autor: Conn Iggulden
  • Język oryginału: angielski
  • Przekład: Jerzy Moderski
  • Gatunek: powieść historyczna
  • Okładka: miękka ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 432
  • Rok wydania: 09.04.2024 r. 
  • Wydawnictwo: REBIS
  • ISBN: 978-83-8338-172-5
  • Cena: 49.99 zł

 Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus