„Przyjacielskie rozgrywki” tom 4 i 5 - recenzja
Dodane: 17-01-2024 21:30 ()
Za nami już pięć tomików mangowej serii „Przyjacielskie rozgrywki” od Waneko i napiszę, że jeśli do tej pory gdzieś wam ten tytuł umknął, to czym prędzej nadrabiajcie zaległości, bo ten tytuł na to ot tak po prostu zasługuje. Pisałem o tym przy okazji recenzji poprzednich tomików, piszę też, teraz gdy jestem świeżo po lekturze czwartej i piątej odsłony serii. Manga Mikoto Yamaguchi (scenariusz) i Yuki Sato (rysunki) to jedna z najlepszych japońskich rzeczy, które spotkały mnie w ostatnim czasie. Dwa najnowsze tomiki są tego kolejnym przykładem. I choć już teraz zdradziłem co myślę i czy polecam, to zachęcam, abyście przeczytali niniejszą recenzję do końca, aby dowiedzieć się, dlaczego tak uważam i z czym przyjdzie się wam – a w zasadzie to grupie „przyjaciół” – mierzyć w tych dwóch tomikach. Przejdźmy więc do rzeczy.
Najpierw pokrótce przypomnienie, o co tu właściwie chodzi. Ano o to, że grupa uczniów, po tym, jak zginęły pieniądze na szkolną wycieczkę, trafia do tajemniczej gry, w której stawką jest zaciągnięty dług. Sprawa jest o tyle zagmatwana, że wśród tego grona jest tylko jedna osoba za to odpowiedzialna, jest jeden zdrajca. A, że zadania, przed którymi staną, wystawiają na ogromną próbę ich przyjaźń, to wiadomo, że będzie ciekawie i często bezwzględnie. I de facto tak właśnie jest, przez co do akcji (w tych dwóch tomikach) grupa przystąpi nie tylko podzielona, ale i wykończona psychicznie i fizycznie. Walczyć jednak muszą dalej, tym bardziej że przynajmniej część osób ma swoje osobiste powody, aby rozpracować tych, którzy za tą sytuacją stoją. Nie sposób tutaj przytoczyć wszystkich zagadek, tajemnic i zwrotów akcji, które mieliśmy dotychczas, więc odsyłam do poprzednich odsłon. Musicie tylko wiedzieć, że teraz zaczyna się całkiem nowy, bo trzeci, etap. Etap, który różni się całkowicie od poprzednich, bo tutaj do gry zostaną włączeni…inni. Całość natomiast dzieje się na otwartej przestrzeni, co też jest pewnym novum.
I wow! Jakie to jest dobre. Yamaguchi sprawia, że od tych dwóch tomików nie sposób się oderwać, dając nam tytuł pełen dramaturgii, pomysłowych zagadek, ogromnej dynamiki i zaskakujących zwrotów akcji. Nawet bowiem jak podejrzewamy, co się zaraz wydarzy, to i tak możecie być pewni, że w pewnym momencie zostaniecie zwiedzeni na manowce. To jest niesamowita siła tego komiksu, siła, która nadaje mu tak wyjątkowego charakteru i sprawia, że się całymi sobą w nią angażujecie. Prawdziwą radością jest śledzenie kolejnych etapów, obserwowanie, jakie tym razem kłody rzucone zostaną pod nogi grającym, ale też obserwowanie sposobu myślenia i logiki poszczególnych postaci, dzięki której najnowsze zadanie wydaje się tak wyjątkowe. Tutaj każda, nawet najprostsza sytuacja, z pewnością się skomplikuje. I owszem geniusz postaci może w pewnych momentach wydać się „przegięty”, ale w żaden sposób nie psuje to radości z lektury. Pozytywne też w tych dwóch tomikach było to, jak zręcznie połączone zostały dwa motywy, ten pierwszy „przyziemny”, czyli rozgrywka w trzecim etapie z czymś więcej, wątkiem tych, którzy za tym wszystkim stoją. A ten drugi wydaje się być naprawdę mocny i jest elementem, który przykuwa naszą uwagę. Pisząc wprost, uważam, że jest to manga kompletna, w której znajdziemy wszystko, co niezbędne, aby mieć przyjemność z lektury komiksu. Dynamika zdarzeń, nieustanne zwroty akcji czy interesujący sposób prowadzenia narracji, (który sprawia, że często gubimy trop) są tymi elementami, które należy wyróżnić i, które tak naprawdę charakteryzują najnowsze dwa tomiki tej serii.
Oczywiście nie sposób zapomnieć też o rysunkach, które w żaden sposób nie ustępują scenariuszowi i doskonale z nim współgrają. Yuki Sato w dalszym ciągu przykłada się do swojej pracy, jak najlepiej potrafi, efektem czego są dopracowane (szczególnie jak na mangowy serial) kadry, charakterystyczne i różnorodne postaci czy dawka pieprzu, który się pojawia tu i ówdzie. Dodajcie do tego jeszcze duże emocje wyrażane przez rysunki i dostaniecie obraz tego czym graficznie jest czwarty i piąty tomik „Przyjacielskich rozgrywek”.
Cóż tu więc podsumowywać… Czerpałem z lektury niesamowitą przyjemność, każda minuta spędzona z tymi odsłonami była fantastyczną przygodą i zainteresowaniem fabułą na najwyższym poziomie. Ja nie czytałem tych tomików, ja je pochłaniałem. Zdecydowanie polecam waszej uwadze, jeśli do tej pory nie wiedzieliście, że na rynku jest taka mangowa perełka.
Tytuł: „Przyjacielskie rozgrywki” tom 4 i 5
- Scenariusz: Mikoto Yamaguchi
- Rysunki: Yuki Sato
- Wydawnictwo: Waneko
- Data wydania: 10.2023 r. i 12.2023 r.
- Tłumaczenie: Anna Wrzesiak
- Druk: czarno-biały
- Oprawa: miękka, obwoluta
- Stron: 192 i 192
- Cena: 24,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus