„Dungeons & Dragons” tom 3: „Furia lodowego giganta” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 07-01-2024 23:56 ()


Ileż to razy w czasie waszych kampanii MG zachęcał was do zboczenia z obranej trasy, kusząc wizją ciekawego lochu do zwiedzenia. Ileż to razy taki „side quest” kończył się tym, że spędzaliście w takim lochu godziny i wychodziliście z niego ledwie żywi? Nikt wam jednak nie zabierze tego, co dzięki temu przeżyliście i ile skarbów padło waszym łupem. To jedna z tych rzeczy w RPG, które tak zachęcają do zabawy. Eksploracja, która sprawia, że nigdy nie wiemy, co jest za następnymi drzwiami i z jakim tym razem potworem przyjdzie się wam mierzyć. Kwintesencja wspólnego spędzania czasu przy stole.

Wspominam o tym nieprzypadkowo, pisząc o „Furii lodowatego giganta”, czyli trzeciej już odsłonie egmontowskiej serii „Dungeon and Dragons”. Poraniona ekipa – po walce toczonej w Ravenlofcie ze Strahdem – trafia do mrocznej krainy. Jedna z postaci jest bliska śmierci, więc sytuacja zdaje się być dramatyczna. W takich niesprzyjających warunkach załoga trafia, wydawać by się mogło, do miejsca, w którym znajdą schronienie. Szybko jednak okazuje się to nieprawdą i jak często w RPG-ach jest dopiero początkiem przygody. Ta jest właśnie opisana w „Furii...”, dzięki czemu mamy kolejną okazję zagłębić się w świat „dedeków” w jego komiksowej odsłonie.

Tym razem miejscem akcji są Zapomniane Krainy, a Jim Zub – scenarzysta tej odsłony – zaprasza nas w jego najdalsze północne, a przy tym niesamowicie mroźne, rubieże. Co warte podkreślenia recenzowaną odsłonę można czytać bez konieczności lektury poprzednich, natomiast znajomość wcześniejszych przygód sprawia, że mocniej się w nią zagłębiamy, bowiem niniejsze przygody są bezpośrednią konsekwencją wcześniejszych wydarzeń. Przechodząc jednak do meritum, czyli tego, czy warto się zapoznać z tym komiksem, to śpieszę napisać, że jak najbardziej tak. Mamy tu bowiem do czynienia z klasyczną przygodą w klimacie fantasy z „dedekowym” rodowodem. Mało? Myślę, że nie, gdyż wiąże się to ze smokami, burdami, czarami, humorem i nieskrępowaną niczym akcją. Ponadto całość jest bardzo zgrabnie napisana, a fabuła nawet przez moment nie nuży. Charaktery poszczególnych postaci są doskonale odwzorowane, a całość załogi jest tak różnorodna i bogata charakterami, że wspólnie tworzą kompanię, której nie sposób nie kibicować. Fabuła tej części jest też dość poważna w tym sensie, że choć żarcików i humoru nie brakuje, to jednak nie przysłania on zagrożenia i klimatu osaczenia, którym otaczani są bohaterowie. Całość jest przy tym niezwykle dynamiczna, a łotrzykowie, z którymi przychodzi im się mierzyć, zapadają w pamięć.  Zakończenie wieńczy niezwykłą kontynuację w przyszłości…

Warto też podkreślić, że niezwykła jest oprawa graficzna recenzowanej pozycji. Zdecydowanie rysowana najbardziej realistyczną kreską z dotychczasowych odsłon, dzięki czemu postaci nabierają dodatkowego sznytu i charakteru. W połączeniu z klimatycznymi i mroźnymi kadrami całość prezentuje się wyjątkowo dobrze. Zapewne duża zasługa jest tutaj też niezwykle dynamicznych plansz, gdzie ich rysownik – Netho Diaz – nie zostawia nawet centymetra wolnego miejsca. Całość jest przepełniona niezwykłym klimatem, interesującymi rysunkami i ciekawymi kompozycjami. Historia doprawdy prezentuje się wybornie i obcowanie z tym albumem jest nie lada przyjemnością.

„Furia lodowego giganta” jest wybornym przedstawicielem gatunku fantasy w komiksie. Myślę, że jest to komiksowa gratka nie tylko dla czytelników spod znaku RPG, ale też dla osób, które lubią historie, w których dużo się dzieje, są smoki, magia, bijatyki i dawka humoru. „Furia…” spełnia wszystkie te warunki, stając się tym samym komiksem, do którego warto zachęcać. Sięgając po niego, przeżyjecie doprawdy niezwykłą przygodę i namiastkę sesji.

 

Tytuł: Dungeons & Dragons tom 3: Furia lodowego giganta

  • Scenariusz: Jim Zub
  • Rysunki: Netho Diaz
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data wydania: 08.11.2023 r.
  • Tłumaczenie: Marek Starosta
  • Druk: kolor
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Format: 167x255 mm
  • Stron: 128
  • ISBN: 978-83-281-5754-5
  • Cena: 49,99 zł

 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus