„Wojny Lucasa” - recenzja

Autor: Michał Chudoliński Redaktor: Motyl

Dodane: 14-11-2023 21:05 ()


„Wojny Lucasa” nie są tak wyczerpujące jak biografia Briana Jaya Jonesa „George Lucas. Gwiezdne wojny i reszta życia”. Skupiają się zaledwie na newralgicznym rozdziale z życia sławnego filmowca, gdy mimo stresów i przeszkód tworzył z uporem maniaka „Nową Nadzieję”, która zmieniła na zawsze zasady obowiązujące w Hollywood. Pomimo skrótów i niedomówień w niniejszy komiks włożono tyle serca, czułości, rzetelnego przewertowania źródeł oraz mądrości, że kwalifikuje się on na obowiązkową lekturę dla studentów pierwszego roku szkół filmowych. Hopman i Roche w sposób klarowny pokazują, z czym wiąże się zawodowe robienie filmów. I jaką cenę trzeba za to zapłacić.

Nie ma co ukrywać – jestem zachwycony „Wojnami Lucasa”. To niezwykle przystępna, estetycznie zadowalająca, schludna opowieść o pewnym introwertycznym opowiadaczu z Kalifornii. Komiks przedstawia George’a Lucasa  jako konfliktowego, zamkniętego w sobie młodzieńca, który na wskutek poważnego wypadku samochodowego postanawia zmienić swoje życie i robić filmy.

Już w momencie edukacji poznaje ludzi, którzy będą wspierać jego pasję – montażystkę Marcia Lou Griffin (która będzie jego pierwszą żoną) oraz wybitnych reżyserów Francisa Ford Coppolę i Stevena Spielberga. Komiks potwierdza odwieczną zasadę rządzącą na Ziemi, że wielkie umysły zazwyczaj myślą podobnie, a gdy się wspierają wzajemnie, to wszelkie cele zdają się osiągalne. Choć wcale nie są takie łatwe w realizacji.

Tak powinno się robić opowieści o znanych ludziach w formie komiksów. Jest ona zwarta, dynamiczna, oszczędna w słowach, a kolorystycznie odwołuje się pięknie do palety barw z klasycznej trylogii „Gwiezdnych Wojen”. Poza tym jest to historia o ogromnym wysiłku, jaki musi powziąć człowiek żeby zrealizować nowatorski projekt idący pod prąd dotychczasowej wiedzy tworzenia filmów.

Zwłaszcza że mało osób decyzyjnych wierzyło tak naprawdę w powodzenie Lucasa. Ktoś mógłby nazwać go ryzykantem, wręcz hazardzistą – w pewnym momencie wkłada wszystkie pieniądze w „Nową Nadzieję”, choć nie podpisał umowy z wytwórnią na realizację filmu. Jak się jednak później okaże, odwróci się to przeciwko chciwym i zarozumiałym oficjelom z 20th Century Fox.

Polecam gorąco komiks francuskich autorów, ukazujący kulisy genezy jednego z najukochańszych filmów w historii kinematografii. Doskonale pokazuje, że reżyseria wymaga oprócz znajomości procesu realizacji produkcji dodatkowo umiejętności organizacji czasu, zarządzania ludźmi oraz komunikowania się z nimi. Ironią losu jest to, że Lucas tak sobie radził z ludźmi – starych tetryków współpracujących wcześniej wywalał, bo woleli robić filmy po staremu. Romansów między aktorami nie zauważał, gdyż zajęty był gaszeniem pożarów pojawiających się jeden za drugim.

W pewnym momencie tarapatów było tyle, że George Lucas trafił do szpitala. W komiksowej narracji chwile  kryzysu, nieoczekiwanego zwrotu tylko podbudowują i tak spore napięcie, dramatyzm, które zostanie wynagrodzone spektakularnym sukcesem. W moim rankingu „Wojny Lucasa” są sporym zaskoczeniem w roku wydawniczym 2023. Nie dość, że jest to urzekająca historia, wnikliwa, do tego przepięknie poprowadzona i narysowana to jeszcze jej format jest niezwykle poręczny. W każdej kolekcji komiksowej będzie to jeden z ładniejszych tomików na półce.

 Korekta: Maria Szymczak

Tytuł: Wojny Lucasa

  • Tytuł oryginalny: Les guerres de lucas
  • Scenariusz: Laurent Hopman
  • Rysunki: Renaud Roche
  • Kolory: Renaud Roche
  • Tłumaczenie: Marta Duda-Gryc
  • Skład: Piotr Margol
  • Redakcja: Magdalena 'Cathia' Kozłowska
  • Korekta: Izabela Rutkowska
  • Liczba stron: 208
  • Format: 165 x 210 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: offsetowy
  • Druk: Kolor
  • Wydawnictwo: Lost In Time
  • Wydawca oryginalny: Éditions Deman
  • Data premiery: 25 października 2023 r.
  • Cena okładkowa: 72 zł
  • ISBN-13: 978-83-67270-57-1

Dziękujemy wydawnictwu Lost In Time za udostępnienie komiksu do recenzji.

 

comments powered by Disqus