„Wojna światów” - recenzja

Autor: Jacek Szeląg Redaktor: Motyl

Dodane: 13-11-2023 21:06 ()


Każdy, no może prawie każdy, kto zetknął się z „Wojną światów” autorstwa Herberta George'a Wellsa, na pewno ma przed oczami amerykańską produkcję w reżyserii Stevena Spielberga z 2005 roku, gdzie w roli głównej wystąpił Tom Cruise. Dlaczego o tym piszę? Gdyż telewizja często nas raczy tym właśnie filmem i innej adaptacji jak na razie młodzież nie widziała.

Omawiana adaptacja literatury jest bliska historii opisanej przez autora oryginału. Kolejna komiksowa adaptacja powieści wydanej w 1898 roku jest uważana za jedną z najważniejszych pozycji w historii literatury fantastycznej. Książka ta rozpoczęła nurt opowieści o apokaliptycznej wizji przyszłości. Wells opisał w niej różne postawy ludzi w obliczu globalnego zagrożenia. Dla przypomnienia osobom, które jednak nie znają powyższej pozycji książkowej.

Koniec XIX wieku. Ludzkość przygotowuje się do wejścia w nowe stulecie. Pewnego dnia w spokojnej angielskiej wsi z nieba spada tajemniczy obiekt, wzbudzając zaniepokojenie, ale i równocześnie zainteresowanie okolicznych mieszkańców. Wkrótce okazuje się, że obiekt ten to statek Marsjan, którzy przybyli podbić Ziemię. Odrażający kosmiczni najeźdźcy stoją w rozwoju znacznie wyżej od nas, ale na nasze szczęście są śmiertelni. Rozpoczyna się walka ze sterownymi przez nich diabelnie niszczycielskimi machinami poruszającymi się na trzech nogach. Całą historię widzimy oczyma, jednego z mieszkańców wioski, która została zaatakowana jako pierwsza.

Autorem scenariusza tej adaptacji jest Philippe Chanoinat urodzony w 1958 roku. Współpracował przy grach komputerowych „Prisoner of Ice” czy „Asterix”. Pisał też scenariusze dla telewizji, filmów oraz oczywiście komiksów. Cykl „Tajne Archiwum Sherlocka Holmesa” z rysunkami Frederica Marniqueta czy „Dziwna Brygada” z pomocą tegoż samego rysownika. Jego skrypt do recenzowanego komiksu jest bardzo spójny z książką. Twórca położył duży nacisk na pokazanie ludzkich emocji, które towarzyszą najazdowi. Podobne spektrum emocji zostało pokazane w  serialu „The Walking Dead” czy w powieści „Droga” autorstwa Cormaca McCarthy'ego.

Za ilustracje odpowiada Alain Zibel, którego rysunki są bardzo proste, ale do ukazanej historii pasują jak ulał. W każdej postaci widać strach, przerażenie, panikę czy wolę walki. Wydaje mi się, że jest to jedna z wierniejszych adaptacji komiksowych tej sławnej powieści. Bardzo dobrze się ją czyta, mimo że wiadomo, jak się skończy. Trzymałem kciuki za naszego skromnego bohatera, który prowadzi nas od początku inwazji do jej końca.

Komiksowa interpretacji spodobała się także mojemu synowi, który znał całą już awanturę, że pozwolę sobie tak napisać, z wymienionego powyżej filmu. Bardzo go zdziwiło, kiedy ujrzał sześć armat sześciofuntowych, które mają zamiar przerwać marsz Marsjan na Londyn, zamiast dywizjonu czołgów M1 Abrams. Podsumowując, jest to jeden z lepszych tytułów z tej komiksowej serii wydawanej przez Story House Egmont. Polecam tę adaptację do czytania z dziećmi, aby potem porozmawiać o tym, jak zmienił się świat i o innej popkulturowej grozie, która tylko czyha, aby zniewolić świat. 

 

Tytuł: Wojna światów

  • Scenariusz: Philippe Chanoinat
  • ilustracje: Alain Zibel
  • Okładka: Fred Vignaux
  • Kolor: Alain Zibel
  • Tłumaczenie: Marek Puszczewicz
  • Wydawca wersji oryginalnej: Editions Glenat
  • Wydawca wersji polskiej: Story House Egmont
  • Data premiery: 11.10.2023 r.
  • Oprawa: miękka
  • Wymiary: 215 x 290
  • Liczba stron: 48
  • Papier: offset
  • Cena: 34,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji


comments powered by Disqus